Nowy rasizm
Istnieje na Zachodzie prawo, o którym nie mówi się zbyt często. Prawo, którego się nie nagłaśnia, a które funkcjonuje od lat. Prawo definitywnie rasistowskie, a mimo to, przez niektóre "postępowe" państwa, akceptowane. Rasizm politycznie poprawny. Rasizm zachodniej lewicy, czyli tzw. dyskryminacja pozytywna.[1]
Genezy dyskryminacji pozytywnej należy dopatrywać się w promowanej na Zachodzie polityce wielokulturowości. Idea "multi kulti", wdrażana głównie przez USA i UE, ma na celu zbudowanie państwa zróżnicowanego kulturowo i etnicznie, a zarazem tworzącego solidarne i tolerancyjne społeczeństwo. Według ludzi wierzących w tę ideę, nie zostanie ona wprowadzona w życie, dopóki nie zostaną wyrównane szanse w dostępie do edukacji i pracy między mniejszościami narodowymi/etnicznymi, a dominującą grupą etniczną danego kraju. By walczyć z tą "społeczną niesprawiedliwością" stosuje się różne formy interwencjonizmu państwowego, a jedną z nich jest właśnie dyskryminacja pozytywna(zwana w USA "akcją afirmacyjną").
Ludzie należący do mniejszości etnicznych mieli, ewentualnie mają, w porównaniu do reszty społeczeństwa, gorsze warunki do edukacji. W związku z tym lewica wpadła na pomysł, że należy im to zrekompensować gwarantując pewną, w dużym stopniu niezależną od wyników w nauce, liczbę miejsc na studiach. Zwolennicy tego systemu utrzymują, że obywatele należący do mniejszości mają takie same zdolności jak reszta społeczeństwa, tylko muszą mieć zagwarantowaną możliwość ich realizacji. Socjaliści zakładają też, że część ludzi pochodzących z mniejszości etnicznych prawdopodobnie osiągnie sukces, przez co stanie się przykładem dla reszty swojej społeczności. Skutkiem akcji afirmacyjnej ma być też to, że poprzez większą liczbę studentów wywodzących się z mniejszości dojdzie do zawierania kontaktów i przyjaźni między członkami różnych kultur. To, jak wygląda wdrożona w życie dyskryminacja pozytywna, możemy zobaczyć w USA.
Akcja afirmacyjna polega w tym kraju na narzuceniu uniwersytetom, szpitalom i policji dosyć specyficznych kryteriów rekrutacji. Przy naborze przymusowo bierze się pod uwagę m.in. rasę i płeć kandydata. Prostym przykładem działania dyskryminacji pozytywnej jest sposób naboru na wyższą uczelnię. Jeśli biały uczył się w szkole średniej na same piątki, a Murzyn na same czwórki, to na studia dostanie się Murzyn. Inteligentny biały heteroseksualista nie będzie miał też większych szans z mniej inteligentną kobietą, lesbijką, czy Indianinem. Ale to jeszcze nie wszystko: lewicowcy tworząc prawo walczące z nierównościami, zapomnieli, że istnieją biedni ludzie rasy białej. Zapomnieli. Nie wzięli pod uwagę, że istnieją czarnoskórzy milionerzy i biedni biali - umysł lewicowca nie był w stanie tego prostego faktu przyjąć do wiadomości. Efekt jest taki, że zdolny biały z najniższej warstwy społecznej, uczący się na piątki i tak się nie dostanie na studia, bo na jego miejsce zostanie przyjęty Murzyn z bogatej rodziny, który miał ze wszystkiego czwórki. To rasistowskie prawo ma, zdaniem lewicy, rekompensować krzywdy, jakie mniejszości etniczne doznawały kilkadziesiąt lat wcześniej ze strony białych. Niestety lewica nie zadała sobie pytania, czemu młodzi biali mają ponosić odpowiedzialność za to co zrobili ich przodkowie. Dopiero w tym roku odbyła się na ten temat debata.
Polityką dyskryminacji pozytywnej są objęci Afroamerykanie, Latynosi i rdzenni Amerykanie. Azjaci nie są w tym systemie uwzględnieni, gdyż w porównaniu do wcześniej wymienionych grup etnicznych radzą sobie o wiele lepiej i to bez pomocy ze strony państwa. W 1997 roku George W. Bush podpisał ustawę nakazującą wszystkim amerykańskim uniwersytetom publicznym w stanie Teksas zagwarantowanie mniejszościom etnicznym co najmniej 10% miejsc. W formularzu wypełnianym przez kandydata na studia znajdują się pytania dotyczące: rasy, pochodzenia etnicznego, geograficznego i płci. Odgrywają one dużą rolę w tym, czy dana osoba zostanie przyjęta. Podobnie jest w kilku innych stanach. Efektem akcji afirmacyjnej jest np. to, że tysiące niedoszłych studentów oskarżyło Uniwersytet Stanu Michigan o nierówne traktowanie ich podczas naboru... domagają się zwrotu opłaty, którą musieli wnieść podczas składania aplikacji. W 1967 roku, w Kalifornii wprowadzono prawo uzależniające liczbę policjantów danej rasy od tego, jaki odsetek ludzi tejże rasy znajduje się na określonym obszarze. Jeśli w danym mieście jest np. 20% Murzynów, to tyle samo procent ma pracować w tamtejszej w policji.
Jeśli chodzi o Europę, dyskryminacja pozytywna istnieje m.in. w Norwegii(w każdej spółce publicznej, liczącej co najmniej 5 osób, musi się znajdować co najmniej 40% kobiet). Słowacja, pod naciskiem UE, wprowadziła politykę dyskryminacji pozytywnej(która miała poprawić sytuację znajdującej się tam, bardzo licznej grupy Cyganów), ale w 2005 roku uznano tę praktykę za niezgodną z konstytucją tego kraju.[2]
Krytyka
Dutch Martin – absolwent stosunków międzynarodowych na Uniwersytecie Bostońskim i zarazem członek Czarnych Konserwatystów - uważa, że istnienie dyskryminacji pozytywnej sugeruje, że Afroamerykanie są mniej inteligentni od białych, dlatego opowiada się za jej zlikwidowaniem. Oprócz tego twierdzi, że Murzyni są na tyle inteligentni, iż nie potrzebują żadnych taryf ulgowych na to, by dostać się na studia.
Coraz częstsze są też protesty studentów. W ramach sprzeciwu wobec dyskryminacji pozytywnej amerykańscy studenci organizują co roku ogólnokrajową "afirmacyjną akcję sprzedaży ciasteczek", podczas której ciastka są sprzedawane: białym i Azjatom po jednym dolarze, Afroamerykanom, Latynosom i rdzennym Amerykanom po 50 centów, a kobietom po 25 centów. Oskarżani o rasizm studenci tłumaczą, że ceny tych ciasteczek odzwierciedlają metody działania dyskryminacji pozytywnej. Protesty zaczęły nabierać na sile odkąd w czerwcu 2003 roku Sąd Najwyższy USA postanowił, że wszystkie uniwersytety państwowe powinny przy naborze studentów uwzględniać kryterium rasy i pochodzenia etnicznego.
Stephen Carter, wykładający na Uniwersytecie w Yale, w swojej książce „Reflections of an Affirmative Action Baby” opisał powstanie syndromu „najlepszego czarnego”: „Jesteśmy oceniani miarą: pierwszy czarny, tylko czarny, najlepszy czarny”. Carter zauważa, że ludzie nie oceniają już miarą – „najlepiej wykwalifikowany pracownik”, lecz „najlepiej wykwalifikowany czarny pracownik”. Profesor Richard Sander, z Uniwersytetu Kalifornijskiego, w grudniu 2004 roku opublikował artykuł krytykujący dyskryminację pozytywną. Wynika z niego, że spośród wszystkich studentów Afroamerykanów przyjętych na studia prawnicze dzięki akcji afirmacyjnej, ponad połowa miała najniższe wyniki na roku.
Dyskryminacja pozytywna przyczyniła się do tego, że na studia dostają się głupsi ludzie kosztem inteligentniejszych. Pracę dostają niezbyt zdolni ludzie kosztem utalentowanych. Szerzy się nienawiść w stosunku do uprzywilejowanych grup etnicznych. Takie oto są skutki socjalistycznego ulepszania ludzkości.
Przypisy:
[1] Brawa należą się tęgim mózgom, które ukuły ten termin... tylko lewicowy inteligent, nie w ciemię bity, mógł wpaść na pomysł, że można kogoś dyskryminować pozytywnie.
[2] http://www.brusselsjournal.com/node/381
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4761 odsłon
Komentarze
Poprawka
30 Września, 2008 - 16:09
Zasadniczo to o czym piszesz jest prawda, zwroce tylko uwage, ze w USA nie ma egzaminow wstepnych na studia ( w Kanadzie tez nie ma). Na studia przyjmuje sie na podstawie stopni z adekwatnych do kierunku przedmiotow ( niekiedy uczelnia wymaga raportu z calego okresu szkoly sredniej, ogolnych osiagniec oraz listu motywacyjnego. Studia sa platne i bardzo drogie, ale istnieje bardzo rozbudowany system stypendialny, ktory pratycznie umozliwia studia be z oplat osobom bardzo wybitnym i zdolnym. Nie ma sily, aby takiej osoby nie wylowily nawet w Pcimiu Dolnym uniwersytety Ivy League, o czym sie przekonalam osobiscie ostatnio, kiedy corka znajomej w moim Winnipegu otrzymala propozycje studiowaia bez oplaty na wybranych uniwersytecie Ligi. Wniosek wyslala szkola.
Zas w temacie dyskryminowania, dostalam droga prywatna taki oto list ze Szwecji, gdzie zwolniono z pracy ( sektor publiczny) faceta bo na swoim blogu prezentowal poglady konserwatywne:
COURT CASE FOR SWEDE EXERCISING FREEDOM OF EXPRESSION
9/28/2008
The Swedish Migration Board is in court pursuing a claim against an employee
charged with being a Conservative who also wrote favourable comments on his
private website about the US and Israel as pillars of democracy.
The Swedish Migration Board feels that Conservatives and people who express
themselves favourably about these two countries are not fit to hold a unit management
position.
Lennart Eriksson, 52, has worked at the Swedish Migration Board, Göteborg, Sweden in various capacities for more than 20 years. In October 2007 he was ousted from his job as unit manager. The reasons are twofold: because he ran a website on the Internet in which he gave his opinions on various issues, and because he is a Conservative in his personal political affiliations.
Political views dictated to employees
On his website, which his employers knew about for many years, Eriksson voiced appreciation of the US and Israel as examples of thriving democracies. He also praised US general George Patton as a hero of World War Two. Eriksson has never spent work-time on his website and he has never used his work computers for this purpose. Neither do his employers contend that he ever did so.
Lennart Eriksson sued the Swedish Migration Board in Mölndal county court, Göteborg. He maintains he has in effect been fired from his job as asylum assessment unit manager, camouflaged in the form of a demotion or transfer. Lennart Eriksson feels that whatever the terminology, there is no legal or justifiable cause for the move. The Migration Board confirms that Lennart Eriksson has been transferred as a result of the opinions he expressed on his private website.
Trial venue and dates
The main hearing will take place on Friday October 10 and Monday October 13, 2008, starting at 09:00 on both days. The court's address is: Mölndals tingsrätt, Södra Vägen 25, Göteborg, Sweden.
The case is of fundamental importance in a country that is nominally a democracy. The right to freely express opinions on political, cultural and social issues without risk of reprisal is the very foundation of a democratic society. The opinions that Lennart Eriksson expresses are based on a strong democratic foundation whose cornerstone is the unassailable affirmation of every individual's equal human value. In the political perspective, Lennart Eriksson's opinions are traditionally Conservative.
Political persecution
Political persecution is unfamiliar in a country where generations of citizens have been told that this sort of thing cannot occur at home. The Swedish Migration Board fulfils a vital social function. Protecting human rights and offering asylum to victims of persecution are among the Board's central roles. However, with the Swedish Migration Board revealing that it will not hesitate to victimise its own employees for political beliefs that are at odds with those of its managers, its credibility and the public's confidence in its operations risk irreversible erosion.
On trial: freedom of expression in Sweden
This trial follows hard on the heels of another high-profile case in which a Swedish intern working at a Swedish embassy abroad was summarily fired and sent home when his political affiliations were discovered. That case was taken up by Sweden's Chancellor of Justice who ordered the Foreign Ministry to pay the sacked intern compensation for wrongful dismissal. The verdict against the embassy was remarkable for its particularly brusque wording.
That case bore an uncanny resemblance to the situation in which Lennart Eriksson finds himself: the freedom to have political beliefs and to express them privately resulting in a state-run institution terminating an employee's tenure.
COURT CASE FOR SWEDE EXERCISING FREEDOM OF EXPRESSION
9/28/2008
_____________________________
Kaska
Re: Poprawka
30 Września, 2008 - 16:26
Dziękuję za informację, to niedopatrzenie z mojej strony, które zaraz poprawię :) Poszukałem dokładniej i wychodzi na to, że niedoszli studenci pozwali uniwersytet w Michigan za to, że nie przyjęto ich aplikacji z powodu przynależności do rasy białej:
http://student.bmj.com/issues/03/07/news/226.php
O tym, że w Szwecji tak tępią konserwatystów to nie wiedziałem :/
pozdrawiam
Normalnemu, nic nie podejrzewającemu człowiekowi
30 Września, 2008 - 16:19
do łba by nie przyszło, że w takim kraju jak Stany istnieje taki przewrotny "nowy rasizm", że nasze siermiężne "punkty za pochodzenie" funkcjonujące za komuny, to doprawdy "dyskryminacyjka" wprost absolutnie nieistotna...
O "akcji afirmacyjnej" przeczytałem po raz pierwszy u Łysiaka (chyba w Konkwiście) i nie mogłem uwierzyć, że taki wspaniały kraj jest tak po...., a o tym, że nawet Sąd Najwyższy "klepnął" takie coś, nie wiedziałem do lektury Twojego tekstu... O protestach też nie wiedziałem, ale to akurat ten dobry news..:)
Pozdrawiam
Re: Normalnemu, nic nie podejrzewającemu człowiekowi
30 Września, 2008 - 16:45
Też u Łysiaka po raz pierwszy o tym przeczytałem, i w związku z tym postanowiłem zgłębić ten temat :)
zgoda, ale pozostaje jeden drobny problemik...
30 Września, 2008 - 16:46
... na który rynkowce oczywiście oczka przymkną i zagadają go jakimś rynkowym bełkocikiem, ale dla normalnych ludzi - i to wcale nie koniecznie lewaków - on istnieje.
Otóż zgoda że potomkowie Afrykanów czy Indian nie całkiem dobrze sobie radzą w amerykańskim liberalnym i kapitalistycznym społeczeństwie. Jednak ONI się do tego społeczeństwa przecież nie prosili, prawda? W odróżnieniu od większości innych, którzy sobie radzą.
Trza było Murzynów spokojnie zostawić w Afryce, gdzie sobie świetnie radzili, i nie byłoby problemu. (Z Indianami sprawa nieco trudniejsza, fakt, ale też nie jest ich aż tak wielu, więc i problem mniejszy.)
A tak problem istnieje. I można albo próbować go rozwiązać w duchu Herberta Spencera i jego socjaldarwinizmu (zwracam uwagę na "socjal" w tej nazwie!), albo go całkiem ignorować, tępo powtarzając leberalne mantry, albo też próbować jakoś to kompensować. Jedną niesprawiedliwość kompensować drugą - nie oszukujmy się, o wiele jednak mniejszą.
Jasne kochane leberały rynkowe - macie świetny temat do powtarzania swoich mantr. Ale jakoś nigdy nic nie idzie tak, jak wy to przepowiadacie i żadne wasze rozwiązanie nie zdają się w realu dawać dużo dobrego.
Jak tam było z tym, że "jak nie będzie zasiłków to nie będzie terroryzmu"? Na drugi dzień po tym, jak mi zgraja leberałow to ostro na salonie tłumaczyła, okazało się, że terroryści z Londynu to nie były żadne lumpy na zasiłkach, ino b. dobrze sobie radzący lekarze.
I co? Żadnej sensownej odpowiedzi na moje wątpliwości nigdym nie usłyszał, żaden leberał nie przeprosił za wygadywanie pierdołów i zdanie, o ile wiem, nie zmienił.
Więc nie chrzańcie głupot!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: zgoda, ale pozostaje jeden drobny problemik...
30 Września, 2008 - 16:56
Niektórzy biali, którzy mieszkają w USA też sobie nie radzą zbytnio -> http://en.wikipedia.org/wiki/White_trash
Więc nie wiem czemu uważasz, że tylko Indianie i potomkowie Afrykanów sobie w tym systemie nie radzą.
Mi chodzi tylko o to, że nie powinno się na siłę promować ludzi, którzy się do czegoś nie nadają. Niezależnie od koloru skóry.
pozdrawiam
nie radzą sobie.... że inni sobie nie radzą to inna sprawa...
30 Września, 2008 - 17:06
- przodkowie białych sami tam chcieli.
A że se Murzyni nie radzą to przecież jest powszechnie znane. Poczytaj sobie analizę Ardreya tych słynnych badań, link do jego "The Social Contract" jest na moim blogu.
Wtedy moglibyśmy pogadać.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
ale my (ja) nie rynkowce, nie bijcie, Panie... ;)
30 Września, 2008 - 17:37
Jak dla mnie to "rynkowce'owość" ergo "leberalizm" nic raczej do tego nie ma. Widzę tu za to pogwałcenie zasad zwykłej sprawiedliwości i ("obiektywnego") prawidłowego rozwoju społeczeństwa...
Argument o zostawianiu (swego czasu) Murzynów w Afryce a Indian w Spokoju jest imho, kurde mol, dość demagogiczny... Spotykałem się już, przy okazji dyskusji w innych miejscach, również z tezami o konieczności wyrównywania natywnym Amerykanom krzywd poniesionych wskutek działalności katolickich konkwistadorów... I nawet jeśli z moralnego punktu widzenia wszystkie te argumenty są ok, to co z tego wynika? A kto wie, jak dzisiaj wyglądałaby Afryka (no, przynajmniej jej część), gdyby te dupki z półwyspu nie sfajczyły i nie zaorały Kartaginy? To jak, też "wyrównujemy" coś tam?
Jest tu niesprawiedliwość, i imho, wcale nie "o wiele jednak mniejsza" tak z drugiej strony patrząc...
Niesprawiedliwość jest, bo ten cały afirmacyjny "syf" to wypaczone, znane nam: "wszystkim należy się tyle samo". A to nieprawda - wszyscy - to mamy mieć równe szanse - tylko i aż tyle... Stypendia dla biedniejszych - Czarnych, Indian itp - to ok. Jeśli jesteś na tyle zdolny, że nadajesz się na tę Uczelnię - to pracuj nad sobą, na życie dostaniesz. Masz teraz takie same szanse, żeby szkołę ukończyć, co ma do tego jakiś leberalizm?...
Ale branie np. 10 czarnych na 40 białych, bo tak MUSI być, jako (w domyśle) "wynagrodzenie" za niewolnictwo i segregację rasową, nawet jeśli są (akurat ci wybrani) czarni słabsi od białych? Rasizm i granda!
I niesprawiedliwość o wiele większa, a nie o wiele mniejsza... Wobec całej - dzisiejszej - społeczności... Przecież cały ten pieprzony mechanizm to nic innego niż selekcja negatywna, wybitnie szkodliwe działanie wobec własnej (począwszy) społeczności - (kończywszy na) cywilizacji...
Może to zabrzmi przykro, ale imho krzywda robiona dzisiejszej "tkance społecznej" w imię leczenia krzywd robionych "ówczesnym tkankom" jest o wiele bardziej szkodliwa. Dzisiejsza tkanka rozwija się o wiele bujniej, zagraża jej o wiele więcej szkodliwych czynników i dokładanie jeszcze kolejnych to wprost szukanie guza (rakowego, żeby tak trzymać sie terminologii... ;)
(jako, że mogę się spodziewać, że Tygrys da mi - tak czy owak - po łbie, oświadczam, że opuszczam to miejsce i wszelkie "bęcki" przyjmę jutro... pzdr ;) )
rzecz w tym, że ja nie mam nic przeciw konkwistadorom...
30 Września, 2008 - 19:22
... po prostu zanoszenie się moralnym oburzeniem na ten "rasizm" jest żałośnie śmieszne, skoro jego przyczyną jest coś o wiele gorszego.
Zaś w kwestii całkiem praktycznej, to po prostu nie ma co z tym Murzynami zrobić, skoro ich tam przywieziono, a oni się nie mają zamiaru zachwycać amerykańskim rajem i przeważnie (bo są oczywiście liczne wyjątki) marnie sobie w nim radzą.
W jakiś sposób trza albo ich do Ameryki przekonać, albo też trzeba będzie wprowadzić ŚCISŁĄ segregację, czyli coś w rodzaju RPA sprzed niedawnego czasu. Oba rozwiązania są wyjątkowo wprost nieleberalne. W istocie rozwalają w pył leberalne dogmaty.
Sądzę, że życie jednak wygra, jak zawsze, i w końcu US of A rozpadnie się na wiele odrębnych, także rasowo, enklaw, a może i państw.
Nie jestem żadna lewica, więc naprawdę nie o winach konkwistadorów mam zamiar mówić, ino o całkiem innych sprawach. B. poważnych, o wiele poważniejszych, niż to wynika z Kolegów figlarnych tekścików w stylu K*wina.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Konkwistadorów wrzuciłem
1 Października, 2008 - 09:04
jedynie jako przykład, w dodatku z prawdziwej "dyskusji", dokąd można brnąć mając u podstaw rozważań dawne "krzywdy".
Dobra, niech i tak będzie, że nie ma co z Murzynami zrobić i oni przeważnie marnie sobie radzą. (wróciłbym później do akurat tego wątku).
Zgadzam się też z Tobą, że trzeba ich do Ameryki (też zgoda-w każdym tego słowa rozumieniu) przekonać.
Ale dlaczego akurat w taki, krzywdzący innych sposób - TEGO właśnie nie mogę zrozumieć.
Niech każdy czarny/czerwony/zółty/biedny zdolny dzieciak ma szansę. Niech szkoła go zauważy i "przekaże" dalej... Niech mu dadzą stypendium takie, żeby mógł się na tych studiach utrzymać i tak samo studiować, jak pieprzone białasy... Gdzie tu jakiś mój leberalizm?
Ale dlaczego MUSI być przyjętych 10 czarnych, gdy 5 z nich będzie głupszych od innoskórych kolegów? Dlaczego gorszy czarny pracownik MUSI zastąpić (zająć miejsce) białego? Dlaczego "przekonywanie" do Ameryki jednych MUSI być opłacone "od-przekonywaniem" drugich, dzięki okazywaniu im elementarnej wprost niesprawiedliwości?
Dlaczego wygrywać w cuglach MUSI czarna muzułmanka, lesbijka o nazwisku Fernandez (z Łysiaka), która może być absolutnym głąbem, ale ma 5 "bonusów"?
Nie zanoszę się moralnym oburzeniem, bo niczym się nie "zanaszam", po prostu wk...ia mnie elementarny kant, granda i chamstwo...
(a stylu K. - przynajmniej ja) nie uprawiam,
bo od przynajmniej kilku lat mam tego gościa w d... i trzymam się jak najdalej...)
Pzdr
czy ja popieram muzułmańskie lesbijki? nie potraficie...
1 Października, 2008 - 13:44
... inaczej dyskutować, niż tylko wmawiając rozmówcy różne obłędne tezy, tworzyć sobie chochoła i go zwalczać zamiast poglądów które wam nie pasują?
Jest problem? Jest, zgodzisz się chyba. Gadki szmatki o "braku zbiorowej odpowiedzialności" są w realnym świecie czystym biciem piany. Murzyn może powiedzieć "pierdolę Amerykę, ja sobie chciałem biegać po sawannie". Wolno mu?
Jeśli się tworzy kraj oparty o to, że wszyscy się godzą na pewne reguły, np. że "z pucybuta milionerem" i "nieograniczone możliwości", a u podstaw tego jest ewidentne kłamstwo i... Nie chcę uderzać w hiper-moralne tony, bo nie o moralizowanie mi tu chodzi, ale co tu dużo gadać GRZECH PIERWORODNY, czyli wg. tych samych liberalnych kryteriów właśnie (!) zbrodnia - no to co chcesz robić?
Nie ma większych problemów niż teraz akurat takie sprawy wywlekać? Jakby się miało na ten temat cokolwiek sensownego do powiedzenia? Ja nie dostrzegłem, byście coś na ten temat sensownego potrafili powiedzieć, sorry!
Powiedzcie, że te pierdoły o "równych szansach", "każdy może wszystko", "moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja" to zwykła propaganda dla niedorozwiniętych lemingów, a przyznam wam rację. Powiedzcie, że tutaj chodzi o to kto kogo wyrucha, że chodzi o władzę tych, którzy innych wyruchać potrafią, a powiem, że wreszcie gadacie z sensem.
Tak jednak to się nie da - albo leberalizm, albo kto kogo wyrucha bo potrafi. A jeśli to drugie, no to właśnie jesteście ruchani przez tych, co wolą dać Murzynom (i lesbijkom) większe prawa.
Są tu tylko dwie możliwości, drogie liberalne ludki!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
a Gdzie ja napisałem, że popierasz
1 Października, 2008 - 14:27
muzułmańskie lesbijki?
Napisałem jedynie o chorym mechanizmie, w którym "wygrywać w cuglach MUSI czarna muzułmanka, lesbijka o nazwisku Fernandez (z Łysiaka), która może być absolutnym głąbem, ale ma 5 "bonusów"?" - za mniejszościową: płeć, kolor skóry, wyznanie, mniejszość seksualną i etniczną, czy jakoś tak....
Dotyczy to jedynie tego, o czym napisał Lumberjack: "Akcja afirmacyjna polega w tym kraju na narzuceniu uniwersytetom, szpitalom i policji dosyć specyficznych kryteriów rekrutacji. Przy naborze przymusowo bierze się pod uwagę m.in. rasę i płeć kandydata"...
Więc zamykając ten wątek: może i nie potrafię dyskutować (sorry, Winnetou, prosty jestem...) ale na pewno nie wmawiam rozmówcy żadnych obłędnych tez (spływaj, Winnetou, prostakiem nie jestem...) i nie tworzę chochołów...
No i właśnie jeśli Murzyn powie ""pierdolę Amerykę, ja sobie chciałem biegać po sawannie", to ja, NIC nie chcę robić i nawet nie próbując tykać leberalizmu od razu stwierdzę, że mam gdzies jego sawannę z przyległościami... I w tym momencie nie obchodzi mnie czy to "albo leberalizm, albo kto kogo wyrucha bo potrafi", bo jeśli "zwykłego" rasizmu nigdy nie rozpatrywałem z tych pozycji, to i tego odwróconego też nie będę... Oba domyślnie kierowałem zawsze "na drzewo", negując z gruntu mechanizm a nie poglądy, które leżą/nie leżą u jego podstraw.... Oczywiście nie zgadzając się na żaden z nich, tzn. rasizmów... Nie poradzę więc, że "nic sensownego" nie potrafię powiedzieć...
Pzdr
no i ty się nie zgadzasz, mu to powiesz, a on ci pokaże...
1 Października, 2008 - 15:14
... gdzie twoje miejsce. A nie dostrzegasz tu typowej dla leberalizmu GRUBEJ KRESKI? (Muszę kiedyś o tym teksta napisać.) Na czym to polega? W skrócie:
1. Mój dziadek powiedzmy dorobił się miliardów na przemycie alkoholu (nie żebym w tym dostrzegał coś zdrożnego, ale nielegalne to było). Albo na zdradzaniu kraju. Ale ja już jestem super i nikt moich odziedziczonych miliardów nie może mi zakwestionować. GRUBA KRESKA! WYBIERZMY PRZYSZŁOŚĆ!
2. Kraj stworzony na oświeceniowych, liberalnych zasadach - nic innego go nie spaja, tylko to - u swego zarania popełnia po prostu zbrodnię PRZECIW SWYM WŁASNYM ZASADOM. I co? GRUBA KRESKA! WYBIERZMY PRZYSZŁOŚĆ! W dodatku, zgodnie z leberalną religią KAŻDY MUSI SAM DŹWIGAĆ SWÓJ KRZYŻ, SAM MUSI SAM ROZWIĄZYWAĆ SWOJE PROBLEMY. Ale kiedy się np. sprowadzało tych biedaków do liberalnego raju, to indywidualizmu jakoś nie było, odbywało się to na podstawie zbiorowych kryteriów - miejsca zamieszkania i koloru skóry. Nikt nie pytał delikwenta. Bo tak też działa realne życie!
3. To samo mamy u K*wina z emeryturami ubecji, z lojalizmem wobec państw zaborczych... I wiele podobnych przykładów. WYBIERZMY PRZYSZŁOŚĆ! ZAPOMNIJMY O DAWNYCH KRZYWDACH I BUDUJMY RAZEM LIBERALNY RAJ! Zawsze tak to brzmi.
A kiedy już taki leberał na swoim klangorze o Prawie Przez Duże P, Sprawiedliwości i Postępie wdrapie się do żłobu, wciąga drabinę i zaczyna wrzeszczeć "ma być dżungla! każdy musi sam walczyć!" A co zabawniejsze, gdyby mu tego naprawdę przyszło posmakować, to by mu kita zwisła i zwiędła w try miga.
Jeśli ma być dżungla, to po co cały ten wasz leberalny klangor? Że spytam.
Dajcie wy se mędrki spokój z gadaniem o polityce - to naprawdę nie na wasze słabe główki!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
A może właśnie mi nie pokaże, skoro ja mu pokażę wcześniej?
1 Października, 2008 - 15:53
Skąd ta pewność, że - czy coś zrobię, czy nie zrobię - Murzyn i tak mi pokaże?
1. Dostrzegam Grubą Kreskę i nigdy mi się nie podobała. Nie orientuję się, czy w jakimkolwiek kraju odbierają wnuczkom pieniądze odziedziczane po dziadkach przemytnikach, z jednej strony pachnie to (nieodbieranie) grubą kreską, a z drugiej byłaby to anarchia i "nikt nie jest pewien dnia ani godziny"... Czy tu nie ma "pewnej" ilości demagogii?
Jak mam się odnieść do tego Twojego przykładu... Zakładam, że ja też jestem wnuczkiem dziadka-przemytnika, zapisał mi kasę przed śmiercią, ja dzięki temu kapitałowi rozkręciłem swój - x razy większy... Teraz wpadasz Ty (z jakimś tam urzędem) i wołasz: "nie ma żadnej Grubej Kreski, gnoju"... i zabierasz mi... na właśnie: ile? dziadkowe? dziadkowe z odsetkami? jeśli tak, to z jak wysokimi? Więc co, wszystko mi zabierzecie - moje "uczciwie wypracowane" też?
Pytam - również a'propos tych Murzynów (na uniwerkach i stanowiskach) - jak "zmazać grzech", wynagrodzić tamtą zbrodnię (przeciwko zasadom - u zarania tego kraju) bez robienia rzeczy o podobnym niejako charakterze?
Bo ten cały "afirmacyjny kram" wygląda mi w tym momencie na odbieranie i "dziadkowego" i "mojego"...
Leberalizm z grubą kreską - źle... tu zgoda... jak wspomnę o "stypendiach" itp to pojawi się socdarwinizm i teorie dla lemingów... Tak źle - tak niedobrze... Więc jak chcesz naprawdę próbować naprawić ten grzech pierworodny? Przyzwoleniem na "zasłużone" walenie nas w zad?
Nie chodzi mi o "gruba kreska - wybierzmy przyszłość", ale nie mogę się zgodzić na to, że "szanowni państwo, z przyczyn obiektywnych: zima wasza, wiosna nasza..."...
2. Przynajmniej ja nie zapomniałem o tym, co wg Mustrum miał Wilk na myśli, tyle, że w tym momencie interesuje mnie przyczyna (mechanizm) a nie skutek.
3. Właśnie lojalizm wobec zaborców ostatecznie i szybko odrzucił mnie od K, tu nie ma punktów spólnych.
4. Cały czas utrzymuję, że nie ma być dżungla, ale zgodnie z zaleceniem daję sobie na spokój, bo jeszcze naprawdę mi żyłka pęknie w mojej słabej główce... i co wtedy?
5. Pzdr.
Re: Nowy rasizm
30 Września, 2008 - 16:43
To jeszcze nic, w UK wybudowano całe osiedle tylko dla Muzułmanów (czytaj: getto).
Oczywiście w ramach multi-kulti.
w ramach leberalizmu ich tam sprowadzono in the first...
30 Września, 2008 - 17:08
... place. Gospodarka potrzebowała rąk do pracy, ludzie pragną jedynie coraz bardziej kolorowych telewizorów i bajerzastych bryk, rynek rządzi - cóż więc za problem w sprowadzaniu muślimów?
I kto teraz za to przeprosi? ;-)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: w ramach leberalizmu ich tam sprowadzono in the first...
30 Września, 2008 - 17:18
A jak potraktować Polaków w tym twoim ujęciu?
DrNo
30 Września, 2008 - 18:07
A nigdy nie slyszales, ze "Polacy sa przesladowani w USA za to, ze sa Polakami"?
O my God! Mam znajomego, ktory nawet kiedy zostal managerem dzialu w firmie nadal tak twierdzil!
Kaska
jak traktować? stanowią jakieś wielkie zagrożenie? no to...
30 Września, 2008 - 19:09
... chyba mamy odpowiedź? Z muślimami jednak jest nieco inaczej, prawda?
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: Nowy rasizm
30 Września, 2008 - 16:56
Jak to wyglada " w praniu"
30 Września, 2008 - 18:05
Przede wszystkim, nie jest tak, ze kazda skarga o "rasizm" jest rozpatrywana przez sad pozytywnie. Nie jest tez tak, ze rasizmu w spoleczenstwie polnocnoamerykanskim nie ma.
Kazdy emigrant prezentuje jakies roznice kulturowe, ale, niestety najpredzej sie je zauwaza poprzez kolor skory. Mam okazje na wlasne oczy ogladac ogromna roznice pomiedzy czarnymi Jamajczykami ( potomkowie niewolnikow) a rdzennymi czarnymi Afrykanami. Negatywne stereotypy o Afro-Amerykanach, dotkliwie uderzaja w Afrykan - wylacznie ze wzgledu na kolor skory! Podczas kiedy Afro-Amerykanie czesto ( ale tez nie zawsze!) przyjmuja postawy roszczeniowe ( za niewolnictwo, za biede, za cokolwiek), Afrykanie sa samodzielni i na ogol takich postaw nie wykazuja (oczywiscie, sa i tacy wsrod nich, ktorzy szybko sie wycwaniaja.
Kiedy napisalam skarge na czarna ( w dodatku muzulmanke) przelozona - z ogromnym stazem, wszysycy mnie ostrzegali, ze ona bardzo lubi wyciagac rasistowsko-religijny orez, kiedy jej ktos za skore zajdzie.
- A niech tylko sprobuje! - rozesmialam sie.
Nie sprobowala, zas efektem moje skargi bylo jej wczesniejsze przejscie na emeryture. Firma odetchnela, bo baba zalazla za skore wielu. Dlaczego jej wczesniej nie zdyscyplinowano? Ano wlasnie glownie ze strachu, ze oskarzy o rasizm, ale ....
Kiedy rozmawialam z czarnymi kolezankami i kolegami o zagrozeniu takim oskarzeniem, wszysyc bez wyjatku zadeklarowali, ze moge na nich liczyc i w razie co wystapia w mojej obronie.
A wiec mozna?
Mozna, tylko trzeba wiedziec czego sie chce, miec naprawde mocne argumenty i dowody na odrzucenie i osmieszenie zarzutu o "rasizm". Ale na te dowody tez trzeba zarobic.
Problem ubezwlasnowolnienia, poczucia bezradnosci, demoralizacji bieda oraz "opieka socjalna" ukierunkowana na to, aby ktos nie umarl z glodu ( ale,bron Boze, nie zaszedl za daleko, jezeli z jakichs tam powodow sie panstwu nie podoba) powinien byc w Polsce doskonale rozumiany. Takie sa i przyczyny braku samodzielnosci i niewiary w siebie u Afro-Amerykan oraz ludnosci nativskiej ( "Indian").
Czy jestesmy gotowi pomoc dziecku poPGRowskiej degrengolady, ktore jest zdolne i uczyc sie chce, jakkolwiek z powodow obiektywnych moze byc mniej wyuczone niz dziecko naukowcow? Czy uwazamy, ze " a niech gnije" razem ze swoim srodowiskiem?
Kaska
Adekwatny obrazek:
30 Września, 2008 - 18:45
b. fajny obrazek, jest w tym coś z prawdy, gościa nie lubię...
30 Września, 2008 - 19:16
... ale jednak to nie cała prawda. Sporo mniej.
Jeśli się twierdzi, że się ma leberalny raj, gdzie "każdy może wszystko osiągnąć", "z pucybuta do milionera", a istnieje spora grupa ludzi, której się to nie podoba i która w to się po prostu nie ma ochoty bawić, to niby, fakt, można by jej powiedzieć: "nie kochasz Ameryki to won!"
Tyle, że to jednak nie oni się do tej Ameryki prosili, więc to Ameryka ma psi obowiązek ich do siebie przekonać. Także we własnym, czysto praktycznym interesie.
Powtarzanie k*winicznych mantr i wmawianie sobie, że "rynek wszystko najlepiej rozwiąże" jest po prostu głupotą lub gorzej. Problem naprawdę istnieje, żadnego dobrego rozwiązania tu nie ma, a ludzie ujadający przeciw temu "rasizmowi" z powodów "moralnych" są po prostu obłudni.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: b. fajny obrazek, jest w tym coś z prawdy, gościa nie lubię.
30 Września, 2008 - 19:48
Nie wiem czemu w każdym komentarzu zaczynasz od krytyki liberalizmu - przecież nie o tym był artykuł.
Nie wiem czemu piszesz o rasizmie w cudzysłowiu, przecież wartościowanie ludzi na podstawie koloru skóry to jest właśnie najzwyczajniejszy w świecie rasizm(taki bez cudzysłowia).
Nie wiem czemu dostrzegasz obłudę u ludzi, którym się nie podoba jawna niesprawiedliwość.
pozdrawiam
Ten typ tak ma. Naczelna
30 Września, 2008 - 20:12
Ten typ tak ma.
Naczelna zasada: negowanie wszystkiego i wszystkich :)
Pozdrawiam
TBP
Niepoprawny wśród niepoprawnych
wiesz co koleś? Borowskiego to ty se cytuj tam, gdzie to...
30 Września, 2008 - 21:23
... zostanie docenione. Tak się zabawnie składa, że ja jestem dość znanym blogerem, któremu jakoś nikt nie śmie prawicowości odmówić, ty zaś jakimś zabłąkanym sierotkiem po upeerze, który nawet nie wie, że powoływanie się na autorytety nie jest w inteligentnym towarzystwie argumentem.
I to w dodatku tak marne autorytety.
Leberalizm to syf, mówię to od zawsze. Ale to ja pisywałem w "NCz!", a nie ty (chyba że też, w co jednak wątpię). No i mnie, mimo wszystko, bractwo traktuje poważnie, jak ostro bym ich mętnych bredni nie wyśmiewał.
Więc nie "ten typ", tylko Pan Tygrys, albo triarius. Kulego.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: wiesz co koleś? Borowskiego to ty se cytuj tam, gdzie to...
30 Września, 2008 - 21:41
No po co te nerwy. Nie chciałem Pana Znanego i Poważaneggo Blogera urazić. Nie zamierzam odmawiać Panu prawicowości, wszak ta jest dzisiaj szeroko rozumiana(np. narodowych socjalistów nazywa się skrajną prawicą).
Nie jestem żadną sierotką poupeerze, co prawda 2 razy oddałem głos na członków tej partii, ale sam nie działam.
Jak najbardziej; może Pan mówić co chce i ja także póki co traktuje Pana Tigera poważnie... póki co.
Pozdrawiam
Miłego Blogowania
Niepoprawny wśród niepoprawnych
chodzi o to, że ja się po prostu nieco wysiliłem, żeby...
30 Września, 2008 - 23:27
... mieć poglądy. W odróżnieniu od niektórych. I np. od von Misesa dowiedziałem się, że Atylla wódz Hunów to był liberalny przywódca. Takie tam są głębokie myśli.
Zaś na UPR głos oddałem chyba nawet więcej niż dwa razy. Dobrze i tak, że w końcu przejrzałem na oczy.
Termin zaś "narodowy socjalista" jest albo wrednym donosem, albo też upeerowskim żargonem, który znaczy dokładnie nic, czyli tyle, że ktoś nie traktuje poważnie ichnich poglądów. Czyli chwyt propagandowy rodem z Kominternu, który też "faszyzmem" rzucał na lewo i prawo.
A mówiłem jedynie o tej drugiej alternatywie.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Re: chodzi o to, że ja się po prostu nieco wysiliłem, żeby...
1 Października, 2008 - 09:14
Tak się składa, że czytuje właśnie zaczytuje się teraz w Misesie. Proszę mi więc objaśnić w jakiej książce Mises nazwał Atylle liberalnym przywódcą. Bo ja akurat w "Interwencjoniźmie" czytałem zupełnie co innego. Strony nie musi Pan podawać.
Ja się stale wysilam...
Niepoprawny wśród niepoprawnych
Tygrys
1 Października, 2008 - 09:30
Było jednak coś liberalnego w ściąganiu niewolników z Afryki, obecnie Azjatów do pracy.
U nas tez się mówi o Chińczykach co będą budować stadiony.
To tylko chwilowe rozwiązania, na dłuższą metę wróżącą rzeź.
Czy jest rozwiązanie?
Może odesłać z taką ilością pieniędzy, że w nowym - starym kranu będzie mógł zbudować fabrykę i dać zatrudnienie ziomkom?
Gorzej z Murzynami amerykańskimi - zbudować im państwo w którymś ze stanów USA?!
To jednak utopia, sprawy rozwiąże krwawa wojna domowa.
Pozdrawiam
było już to próbowane z Liberią, a co do stanu, to tak czy...
1 Października, 2008 - 13:51
... tak oni się tam rozpadną.
Co najmniej hiszpańskojęzyczni stanowią tam siłę, która nie da się zamknąć anglosasko-protestancko-liberalnym państwie. Najprawdopodobniej przedtem wyrżną się tak w tej Ameryce do połowy, drug druga, albo i lepiej.
Liberia marnie funkcjonuje, tragizm życia polega na tym, że mało co jest odwracalne. I Afryka jest teraz inna, i ci ludzie są inni i do Afryki nie pasują.
Tu jednak nie chodzi o to, że ja podnoszę jakieś oburzone krzyki moralisty, że było niewolnictwo! Zawsze i wszędzie było i wcale mnie to przesadnie nie oburza. Jednak US of A jest krajem od podstaw liberalnym i opiera się właśnie na tej dobrowolności. A tu akurat dobrowolności nie ma, i to w dodatku jest to wsparte kolorem skóry itd.
Mają chłopaczki problem - o to mi chodzi! A oni sobie oczywiście tutaj żonglują cudownie prostymi rozwiązaniami i oburzają się. Śmieszne i żałosne, realna polityka, psia mać! ;-)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrys
1 Października, 2008 - 14:15
Czy jest w interesie USA edukować Murzynów? Jest, ale tylko tych, którzy chcą i mogą być edukowani. Z punktu widzenia państwa (pomijając wątek moralny) tylko to jest opłacalne. Forsowna edukacja tych, którzy nie chcą lub nie mogą (a taka jest większość plebsu o każdym kolorze skóry) nie ma sensu. Odciąga się od użytecznych (i niekiedy popłatnych) czynności do lepszych (?) posad, do których się kompletnie nie nadają. Całe sedno tkwi w tym owczym pędznie do edukowania społeczeństwa, zamiast dawania im przykładu.
Co koledzy cytujący Łysiaka zapomnieli, że Wilk pisał nie z punktu moralizatorstwa pt. odwrotny rasizm, tylko o tym, że affirmative action robi z czarnych Amerykańców społecznych kaleków i frustratów, forsownie promując ich na stanowiskach,gdzie nie są w stanie sprawnie działać. Poniekąd jest to analogiczna sytuacja do najpierw wyciągania ich z Afryki do nowego świata, potem z niewolniczej plantacji do
wolnego społeczeństwa, potem z tamtąd w socjalistyczne i leberalne "getta" a teraz na samą szpicę białego i ustatkowanego społeczeństwa. Nigdzie nie są oni u siebie, chyba że życie w gettcie ćpając, ciupciając i nawzajem się zabijając jest ich podstawowym stanem bycia. Jeżeli tak, to tak niech będzie a nie forsownie ich wyciągać "na salony". Ale całe leberalne moralizatorstwo z jednej strony, a socjalistyczne krwawiące serduszka z drugiej zostawiają Murzynów w dosyć niekomfortowej sytuacji.
Trudno się dziwić, że są grupy tych sfrustrowanych czarnych lgnących do Louisa Farrakhana i jego Nation of Islam. Ironia losu, że Muzułmańscy Arabowie byli największymi handlarzami niewolników sprzedających czarnych w jasyr.
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
jak zwykle upraszczacie... to po prostu nie pasuje do...
1 Października, 2008 - 14:29
... reguł które głosicie. Zmieńcie reguły, w porządku. "Kto potrafi innych wyruchać, ten ma (i rucha), a kto nie potrafi się obronić, jest ruchany." Wprowadźcie oficjalnie niewolnictwo - wtedy 80% analfabetów może nie będzie problemem. Obawiam się tylko, że jak się ci analfabeci skrzykną, to z was - tchórzów i przemądrzałych mózgowców - zrobią pasztety szybciej, niż się obejrzycie.
Kto będzie w waszej obronie walczył, leberałki przemądre, jeśli nie ci wasi kandydaci na analfabetów? Każdy Chavez czy Castro, nie mówiąc już o ruskich czy Chińczykach, kopniakami taką Amerykę rozwali. Czy może obronicie się jednak... Absolutnym totalitaryzmem? Gorszym niż w Sowietach? TO jest ten genialny liberalny pomysł? ;-)
No i wtedy wasze płacze, że dzieje się wam krzywda, będą jeszcze śmieszniejsze i bardziej kompromitujące. Dla was to nie problem, bo wy się kompromitować po prostu uwielbiacie, ale zaznaczam i ten drobiazg.
Macie taki system, głosicie takie hasła, sami w nie wierzycie podobno... Więc sorry, ale trochy konsekwencji nie da się uniknąć. Powrotu do późnego cesarstwa rzymskiego tak czy tak nie budiet. Powiedzcie po prostu, że wasze genialne idee nie są warte funta kłaków, zamiast je w tandetny sposób łatać socjaldarwinizmem, którego nie macie nawet odwagi w pełni wyrazić. Katolików nawet wielu z was udaje. Żałosne!
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Triauriusie
1 Października, 2008 - 16:27
No, popatrz i przyszlo mi w koncu sie z toba zgodzic.
Jakzesz latwo swoje wlasne slabosci tlumaczymy uciskiem ( zaborcow, komunistycznym) i wymordowaniem elit, a jak trudno nam zrozumiec podobne - a czesto w znacznie wiekszej skali - przyczyny slabosci innych.
Od 20 lat mamy mniej wiecej takie same szanse, jak ci ci czarni z amerykanskich slumsow - i co? I nawet Stoczni nie umielismy postawic na nogi.
Tak tak, winni komunisci, kapitalisci, Niemcy ( ci kolorowi, rzecz jasna) i wszyscy inni - ale nie my. Nie my!
Z wszystkich mniejszosci narodowych,wlaczacych w kanadyjskiej armii najwiekszy udzial liczebny mieli Natives. Takze orderow statystycznie, najwiecej dostali.
Jaka ich za to spotkala nagroda po wojnie? Ano rozpoczeto kolejna grabiez nativskich terenow przydzielajac je powojennym emigrantom ( m.in. zolnierzom polskim) i spychajac Nativow w jeszcze wieksza biede. Dopiero w ca 30 lat po wojnie zahamowano ten trend i tak,podczas kiedy w latach 70tych ludnosc aborygenska miala ok. 400 tzw. inteligencji ( artysci, lekarze, prawnicy, inzynierowie etc.) dzis ma takich 30 tys.
Rezerwaty nadal zmagaja sie z kleska alkoholizmu, poczucia bezradnosci, cukrzyca jest tam juz okreslana mianem epidemii, ale proces wydobywania sie z kilusetletniej zapasci trwa. Znacie Shanie Twain? Oboje jej rodzicow bylo alkoholikami, jej brat sie powiesil (statystyki samobojstw wsrod mlodziezy nativskiej boja wszelkei rekordy). Kto by pomyslal, patrzac na te piekna, utalentowana kobiete, ktora osiagnela wielki miedzynarodowy sukces i slawe nie? Z pomoca affirmative action? O nie!
http://991.com/newGallery/Shania-Twain-Forever-and-For-A-246553.jpg
Kaska
Tygrysie, znakomity wpis. Trzymam Twoją stronę w tej sprawie
1 Października, 2008 - 15:16
Założę się, że przy uczciwym podejściu szybko by sie okazało, że rasa biała ma najwieksze predyspozycje intelektualne do rządzenia, nauki, wynalazczości, inżynierii i literatury.
Do takiego nazwania rzeczy po imieniu szanujący się lewak dopuscić nie może. Gdzie rozsądek tam bowiem jego porażka.
Nie od parady jest mistrzem manipulacji. Viva Obama!
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
poważnie to mówisz? ;-) no i czy jesteś jeszcze...
1 Października, 2008 - 15:44
... całkowicie pewien, że NADAL ma? Ja zaczynam mieć spore wątpliwości.
Oglądałem dzisiaj w TV b. interesujący historyczny program na temat Tirpitza i alianckich działań zmierzających do jego unieszkodliwienia. No i odwaga tych wszystkich szeregowych lotników, załóg w konwojach, członków ruchu oporu, załóg mini-okrętów podwodnych, także tych szkopów z załogi Tirpitza, którzy uwięzieni w kadłubie przed zatonięciem śpiewali chórem Deutchland Uber Alles... To nie są po prostu rzeczy których bym się potrafił spodziewać po ich wnukach, czyli poniekąd nas.
Ja sobie czegoś takiego nie potrafię po prostu wyobrazić! Wylatuje kilkanaście bombowców na misję, faceci wiedzą, że znaczna część z nich zginie, a oni się uśmiechają i w sumie nie widzą w tym nic zdrożnego. My tak potrafimy? My "biała rasa"? Bardzo wątpię. Już nie.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
Tygrysie.Mówię poważnie
1 Października, 2008 - 16:06
A co do tego zagadnienia: Polak zawsze kombinował i nigdy nie był fanatykiem - dlatego przetrwaliśmy.
Szkoda że cała biała rasa to nie Polacy ;-)
Pozdrawiam
ŁŁ
Ps. Czujcie się zaproszeni do serwisu społecznościowego dla fachowców: hey-ho.pl
Yeap
1 Października, 2008 - 15:59
Dlatego tez cywilizacja rozpoczela sie w europejskich lasach, a Japonczycy przegrali wojne i juz sie z kleski nie podniesli.
Jakie kryteria wg ciebie swiadczylyby o "uczciwym podejsciu"?
Kaska
Kaśka Pyzol
1 Października, 2008 - 16:26
"Japonczycy przegrali wojne i juz sie z kleski nie podniesli."
Szkoda, że my nie jesteśmy w stanie tak się nie podnieść.
Pozdrawiam
wiki
1 Października, 2008 - 16:28
No popatrz, a przeciez wg Lazarza nalezymy do "rasy lepszej"!
Kaska
"cywilizacja rozpoczela sie w europejskich lasach" ? ? !
1 Października, 2008 - 16:38
Well, TEGO mi nie powiedzieli!
(Choć już niemal pisałem doktorat z historii starożytnej na uniw. w Uppsali.)
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
a najzabawniejsze jest to, że i ja słabo wierzę w...
1 Października, 2008 - 15:57
... skuteczność tych wszystkich "emancypacyjnych" działań. No i fakt, że dołącza się do tego masę lewackich idiotyzmów, w rodzaju promowania lesb. Nie mówiąc już o rozwalaniu ról społecznych poszczególnych płci i rodziny, przez "promowanie" kobiet.
Ale o tym trza gadać, jeśli w ogóle warto, a nie oburzać się na rzekomą niemoralność tych działań z promowaniem Murzynów. Bo nijakiej niemoralności w tym niet', a niemoralne jest raczej to, że cała ta szczęśliwa, bo "oparta na umowie społecznej", Ameryka wcale nie jest ani aż tak niezwykle szczęśliwa, ani też oparta na jakiejś powszechnie akceptowanej społecznej umowie.
No i w sumie to wniosek z tego jest jeden - leberały jak zwykle pieprzą bez sensu.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
It's not about who's right, but who's left. ("Ojciec amerykańskiego karate" Ed Parker)
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów
w sumie tu nie chodzi przecież o szczegóły - w tych się...
22 Stycznia, 2009 - 21:43
... w większości zgadzamy - ino o to, że LEBERALNA RELIGIA TO JEST KŁAMSTWO. Tyle!
Ja nie bronię akcji afirmacyjnej (ani jej nie krytykuję). Ja nie potępiam konkwistadorów, "rasizmu" czy w ogóle czegokolwiek. Nie tutaj - tu chodzi mi o całkiem inne sprawy.
Zgadzasz się, że właśnie akcja afirmatywna jest jednym z przykładów jak leberalizm żre własny ogon i sprowadza się sam do całej chmary wewnętrznych sprzeczności? Bo tylko o to mi chodziło.
Pzdrwm
triarius
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Przemoc rzadko jest odpowiedzią, ale kiedy jest, jest jedyną odpowiedzią.
Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów