Wypisana ze szpitala. Bo chora

Obrazek użytkownika hekabe
Kraj

Panią Ulę zna całe blokowisko; ona i Jej dwa czarne kundle są codziennym krajobrazem osiedla. Wędrują po osiedlowym lasku, zawsze życzliwi ludziom i psom. Pani Ula potrafi współczuć, mądrze rozmawia z ludźmi, ma litość dla zwierząt. Na Jej widok uśmiechają się ludzie, merdają ogonami psy wszelkiej maści. Pani Uli można się zwierzyć. Wie, co to jest dyskrecja.

Czasami widać, jak wychodzi ze sklepu mięsnego; Jej dwa czarne psiaki grzecznie czekają przed budynkiem, witając ludzi: są bardzo dobrze ułożone. Toffi jest trochę rozpieszczony, ale Kora (sunia z odzysku, której losem przejęła się Pani Ula) jest pokorna, a jej psie oczy wyrażają bezgraniczne przywiązanie.

Pani Ula pobiera emeryturę, która (co jest dość powszechne) nie wystarcza na godne życie.
Po co o tym pisać? To los w naszej Ojczyźnie, jakich wiele. A jednak....

Pani Ula musiała zgłosić się do szpitala na poważną operację: psami zajęli się przyjaciele ze spacerowego lasku. Lekarz rodzinny dał skierowanie i zalecenie operacji. Nie ma za wiele czasu...
Pani Ula nie jest wiotka starszą panią, jest puszysta (ale nie tak, bardzo).W szpitalu w wielkim mieście jest tylko jeden ciśnieniomierz, który nie obejmuje ramienia Pani Uli.

Kobieta czeka w napięciu – zmierzą, nie zmierzą. Na razie nie – za grube ramię. W końcu ktoś umiejętnie rozluźnił opaskę.
Ciśnienie-200 na 100. Anestezjolog wydaje dyspozycję: „wypisać do domu, niech tym problemem zajmie się lekarz rodzinny, a jak pacjent będzie zdrowa zajmiemy się Jej zabiegiem”.

Nikt nie pomyślał, że kilkadziesiąt lat Pani Ula i Jej nieżyjący mąż płacili na NFZ, płacili podatki. Jak Pani Ula będzie zdrowa, może przyjść na operację. Jak będzie zdrowa, to może się leczyć, a teraz won ze szpitala, won do domu. Nikt nie zaproponował, żeby najpierw USG zrobić, uregulować najpierw jedno schorzenie – nadciśnienie, później poddać zabiegowi. Samotna Pani Ula nie ma w sobie tyle zaradności by to załatwić MIMO WSZYSTKO. Pani Ula za grzeczna, za dobra, za spokojna. Wyszła ze szpitala, może w przyszłym miesiącu się uda, może za dwa, a może...

Rówieśnicy Pani Uli z Francji czy Włoch za swoją emeryturę zabierają rodzinę na wojaże po Europie, Pani Uli wystarcza spacer po osiedlowym parku i radosne ujadanie psów.

Dwa czarne kundle dzisiaj będą szczęśliwe, pytanie brzmi, na jak długo?
Taki nam zgotowali los; można wykończyć się w czterech ścianach wielkiej płyty, w szpitalu nie ma miejsca na chorych!

Odebrałam Panią Ulę z przystanku, psy szalały ze szczęścia, a ja nie wiem, w jakim kraju żyję. Nie będę zadawała pytania premierowi: Jak żyć? To farsa. Zadam mu pytanie: dobrze Panu z tym, że upodlił Pan tylu uczciwych ludzi?

Brak głosów

Komentarze

Teraz do zabiegów prawie masowo nie dopuszczają anestezjolodzy.
Bo po co kroić pacjentów i leczyć.......
Znam kilka takich przypadków.

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

Vote up!
0
Vote down!
0

Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart

#284766

Ja młody. 1/3 pensji idzie na przyszłą emeryturę. Może 0,1% tej emerytury skonfiskują kiedyś w złocie u jakiegoś Michała Tuska.

Ja młody. Dopuszczam, że mnie okradają, nie uwzględniam tych środków w przyszłym życiu. Mam taki plan, by radzić sobie bez Republiki Balcerowicza i Geremka.

Będę rwał i szarpał jak wilk - jak mnie nie będzie stać, to tym gorzej dla włodarzy Republiki, biedny i głodny będę bardziej zdesperowany, radykalny. Tak jak miliony innych.

Gorzej z tymi starszymi ludźmi, którzy nastawiali się, że aż tak oszukani nie będą - wszak emerytury były wtedy nowatorskim pomysłem, wydawało się - dobrym. Jak im pomóc?

Pętelka na Donalda to mało.

---
A na drzewach, zamiast liści...

Vote up!
0
Vote down!
0

---
A na drzewach, zamiast liści...

#284769

To jest wstrząsające.

Vote up!
0
Vote down!
0
#284770

Dziwne jest to, że Ci ludzie, ofiary systemu, często nie domagają się kary i sprawiedliwości. Straszna pokora:
http://niepoprawni.pl/blog/2005/trzy-sceny-grzech-jeden

---
A na drzewach, zamiast liści...

Vote up!
0
Vote down!
0

---
A na drzewach, zamiast liści...

#284774

Myślę, że raczej poczucie bezradności, które też sączy się w umysły prostych ludzi przede wszystkim z mediów. Państwo wszak za nic nie odpowiada, zbrodniarze i oszuści uchodzą sprawiedliwości - widać, tak już musi być. To mi się kojarzy z niewolniczą mentalnością Rosjan, ale przecież ta trucizna miała dosyć czasu, by do nas przeniknąć. Tak też społeczeństwo godzi się ze swoim losem. I głosuje na PO - starych, sprawdzonych złodziei i oszustów. Bo co, panie, na cara, tfu - Tuska, poradzisz?

Vote up!
0
Vote down!
0
#284779

nie głosowała na Tuska,nie chce być bezradna,nie ma niewolniczej mentalności,nie godzi się ze swoim losem.to,co piszesz jest teorią,jakie jest wyjscie z tego wydarzenia?Młoda pani anastezjolog wydała dyspozycję:wypisać,jakie widzisz wyjście,może kupisz ciśnieniomierz?

Vote up!
0
Vote down!
0
#284786

Jeżeli pani Ula nie godzi się ze swoim losem - to co robi? Podaj numer konta, na które można będzie wpłacać pieniążki na zakup potrzebnych leków, ciśnieniomierzy czy też wynagrodzenia dla adwokata, który pozwie bezmyślną panią anestezjolog do sądu i wytarguje odszkodowanie.

Vote up!
0
Vote down!
0
#284792

w szpitalu ,bohaterka tego felietonu spokojnie wyraziła opinię na temat tego obiektu,młodej pani anastezjolog,zresztą ciśnienie dzisiaj opadło,być może Pani Ula wczoraj była zdenerwowana,dlatego tak wzrosło,ewidentnie nikt nie chciał Jej zatrzymać,aby operowac.Tu nikt nie wyciąga ręki po pieniądze,ale zwraca uwagę na problem,który staje się nagminny.Był tez na początku sierpnia udziałem mojej mamy,która jest o wiele starsza od Pani Uli.Dwa razy byłam z mamą wraz z pogotowiem w szpitalu,i dwa razy lekarz nie chciał mamy przyjąć,na żądanie,aby zrobili USG roześmieli mi sie w twarz.W końcu za trzecim razem mamę przyjęli,bo nie chcieliśmy wyjsć ze szpitala.Mój brat,porywczy facet i sportowiec,powiedział lekarzowi,że mu wp.....li.ale czy to jest metoda?Czy tak mamy się domagać,tego co nam się nalezy?
Czy za każdym razem mamy zbierać kasę na adwokata.na leki,sama dam Pani Uli swój ciśnieniomierz.Po prostu Państwa nie ma,a konstytucja,zaraz,zaraz,a co to jest konstytucja?

Vote up!
0
Vote down!
0
#284802

Podobną sytuację mieliśmy w kwietniu z moją teściową emerytowaną nauczycielką. Poczuła się bardzo źle i w piatek po południu zona zawiozła ją na pogotowie z cinieniem 200/100 Pogotowie dało skierowanie do szpitala w Tarnobrzegu ale pan doktor powiedział,że to nie jest powód aby przyjąc pacjenta na oddział. Przez dwa tygodnie leczyła się u lekarza  rodzinnego. Ciśnienie wzrosło do 240/120! Czuła sie juz bardzo źle I znów pogotowie i ten sam pan doktor i taki sam tekst że to nie jest powód. Wychodząc z gabinetu teściowa straciła równowagę i sie przewróciła. No i to był "dobry" powód..została przyjeta. Okazało się że miała guza na nerce 5cm.Po miesiącu nerkę(wraz ze złośliwym guzem) usunięto w innym mieście a cisnienie wróciło do normy. Co 3 miesiące wykonuje sie badania kontrolne  i wizyta u lekarza specjalisty. Oczywiscie wszystko prywatnie.

Vote up!
0
Vote down!
0

eirePL

#284872

Treść notki przytłacza, podwójnie, bo serce się ściska czytając o Pani Uli, a również przypominają się przeżycia rodzinne...:(
I powiem Ci, że czasem pozostaje - też sprawdzone rodzinnie - właśnie op...ten tego. Czasem zaskakująco skuteczna metoda. Z konieczności, nie z wyboru - niestety :(
Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

mukuzani

#284812