Kto to zbudował? Część II Kamienne budowle świata.
Druga część rozważań zamieszczona u mnie na blogu. http://nexxblog.wordpress.com/2014/10/17/kto-to-zbudowal-cz-ii/
Kto to zbudował? Cz. II
Tak jak w poprzednim artykule dotyczącym zamków krzyżackich, zadam trochę pytań natury techniczno-logistycznej, na które nie ma satysfakcjonującej odpowiedzi historyków. Łatwo jest komuś przypisać budowę, natomiast dużo trudniej to udowodnić, a odpowiedzieć na pytanie „jak to zostało zrobione?” już jest rzeczą niemożliwą.
Ruiny w Asklipieio-Rodos / fot. własna
Gdy jakiś czas temu napisałem artykuł, w którym wyraziłem swoje wątpliwości co do „autorstwa” średniowiecznych zamków krzyżackich, drugą w zamyśle częścią miały być zamki „zbudowane” przez Kazimierza Wielkiego. Jednak przypatrując się zapałowi z jakim budowano zamki, klasztory, strażnice itd. postanowiłem rozszerzyć swoje zainteresowanie na całą Europę i Bliski Wschód (choć potężne kamienne budowle spotykamy na całym świecie i części z nich nie jesteśmy w stanie odtworzyć przy użyciu dzisiejszej podobno bardzo zaawansowanej techniki) z bardzo prostego powodu. Precyzja z jaką zostały wykonane niektóre elementy, jest nie do osiągnięcia nawet w dzisiejszych czasach, przy użyciu zaawansowanych technicznie narzędzi. A transport i ustawianie na swoim miejscu kamiennych bloków ważących od kilku do kilkuset ton, jest nawet dziś niesamowicie trudny do wykonania.
Jak to jest zrobione?
Kamiros-Rodos / fot. własna
Choć od bardzo dawna znano już wypalaną cegłę, to jednak większość budowli postawionych jest z kamienia i to w bardzo podobnym stylu. Jak wiadomo kamień jest najtrudniejszym do obróbki materiałem budowlanym. Jakim więc cudem, w stosunkowo krótkim okresie czasu, powstało tylko na terenie naszego kontynentu dziesiątki tysięcy obiektów? Jak wyliczałem w poprzednim artykule, na fundament i mury stosunkowo niewielkiego obiektu zbudowanego na planie prostokąta 55×58 metrów, potrzebne było ponad 2 tysiące ton kamienia i około 300 ton gaszonego wapna. Przecież nie każdy obiekt był umieszczony w bezpośredniej bliskości kamieniołomów. Więc w jaki sposób transportowano setki tysięcy, a nawet miliony ton kamienia na duże odległości drogami gruntowymi? Furmankami zaprzężonymi w woły? Jaki ciężar mogła taka furmanka przewieźć? Zakładam dla uproszczenia, że 1 tonę. Więc dla małego zamku j/w potrzebne było 2300 kursów, a takich budowli wg kronikarzy powstawało jednocześnie kilka tysięcy tylko na naszym kontynencie. Odległość 100 km zajmowała minimum tydzień, zakładając, że warunki pogodowe były do tego sprzyjające. A jeśli po drodze były rzeki, bagna, czy gęste puszcze, to dystans ten należałoby pomnożyć dwu, a nawet trzykrotnie. Nie istniała przecież wtedy sieć dróg.
Europa była porośnięta puszczami, a tylko dukty pomiędzy osadami i dalej niewieloma ośrodkami miejskimi umożliwiały komunikację. Mostów też było jak na lekarstwo i to bardzo od siebie oddalonych. Idźmy dalej. Żeby zbudować cokolwiek i żeby się to nie zawaliło, potrzebny jest projekt i nadzorca, który będzie czuwał nad przebiegiem budowy. Potrzebna jest wykwalifikowana siła robocza.
Następną zagadką jest zaprawa murarska. Znów wrócę do mojego wcześniejszego wpisu. Aby uzyskać wapno gaszone potrzeba od 6 miesięcy do dwóch lat przechowywania w wykopanym dole i zalewania wodą. Prostym wnioskiem, który sie nasuwa, jest wcześniejsze znalezienie źródła wody dla budowli położonych z dala od rzek, strumieni czy jezior. Pół biedy, jeśli był stawiany na normalnym gruncie, ale co z tymi budowanymi na skałach?
Transport przez pustynię
Skąd brano takie ilości skał wapiennych, które przecież nie występują wszędzie i jak odbywał się ich transport? A najciekawszymi z budowli są te stawiane pośrodku akwenów wodnych z fundamentami pod jej powierzchnią.
Sydon / fot. http://static.panoramio.com/photos/original/5920493.jpg
A jest ich całkiem sporo. Można by się było pokusić o stwierdzenie, że osuszono w jakiś sposób jezioro lub zmieniono koryto rzeki. Tylko powstaje pytanie, jak to zrobiono? Nie znalazłem np. żadnych wzmianek o konstrukcjach na dnie rzek czy jezior pozwalających na czasowe osuszenie terenu pod założenie fundamentów. Przecież po rozbiórce nawet małego fragmentu osuszony teren uległby natychmiastowemu zalaniu i zdecydowana większość tkwiłaby tam nadal, bez możliwości usunięcia. A jakimś dziwnym trafem się tego nie spotyka. A co z budowlami z fundamentami w morzu? Może znano materiały wiążące zaprawę pod wodą, gdy nie można było osuszyć terenu. Jednak ta przecież szeroko rozpowszechniona wiedza w dziwny sposób zaginęła, bo nic na jej temat w kronikach się nie uświadczy.
Jak stawiano kamienne budowle w warunkach pustynnych, gdzie woda jest najcenniejsza? Skąd brano kamienie? Transportowano je na wielbłądach? Cały Bliski Wschód aż roi się od kamiennych obiektów, którym przypisuje się autorstwo np. templariuszy czy krzyżaków.
Jednak najciekawszymi obiektami są te zbudowane z potężnych bloków kamiennych o wadze dziesiątek, a czasem i setek ton, jak w Baalbek w Libanie. Największy blok kamienny waży oko ło 1000 ton i pochodzi z kamieniołomu oddalonego o pół kilometra. Dziś przesunięcie i ustawienie czegoś takiego w zasadzie jest już możliwe, ale skala trudności jest wręcz niewyobrażalna. Inne są lżejsze, bo ważą „tylko” po 800 ton, ale są już elementami muru na wysokości ok. 6 metrów. Kto i jak podnosił je na taką wysokość?
Na krótko odwiedźmy Malbork. Choć zamek w całości jest fascynujący, to na szczególną uwagę zasługuje jedno rozwiązanie, które choć działało w sposób perfekcyjny (i działa do dziś) już dziwnym trafem nigdzie nie skopiowano. Chodzi mi o system centralnego ogrzewania. Przecież to rozwiązanie było genialne w tamtych czasach. Jeśli kopiowano dziesiątki elementów, to dlaczego nawet w innych budowlach „krzyżackich” akurat tego nie znajdziemy.
Na koniec, przenosząc się do obu Ameryk, znajdujemy również setki kamiennych budowli. Puma Punku, Machu Picchu i tak można by wymieniać niemalże w nieskończoność. A Afryka, Azja? Na całym świecie są setki tysięcy, jeśli nie miliony obiektów, które przypisuje się różnym budowniczym, podaje się różne powody ich powstania, ale tak naprawdę chyba niewielu ludzi zastanawia się jak ludzie dysponujący prostymi narzędziami wykuwali w skałach „świątynie”, stawiali w miejscach niedostępnych niewiadomego przeznaczenia budynki, dokonywali dla nich precyzyjnych obliczeń wytrzymałościowych, że większość zachowała się do naszych czasów.
Dla chcących zgłębić temat mam małe zadanie. Odszukajcie w sieci zdjęcia różnych starożytnych i średniowiecznych budowli i przyjrzyjcie się ich murom. Na części z nich znajdziecie takie, które są wyraźnie odbudowywane.
Na koniec zadam jeszcze dwa pytania, na które jest tylko jedna wspólna odpowiedź. Jaka potężna siła, była w stanie dokonać zniszczeń większości starożytnych budowli rozsianych po niemal wszystkich kontynentach? W jaki sposób organizmy morskie znalazły się w wodach jeziora Titicaca choć z definicji jest to wysokogórskie jezioro słodkowodne?
Historycy w większości nie mają pojęcia o technice, a o technice średniowiecznej i starożytnej w szczególności.
Inspirację do napisania tekstu zaczerpnąłem ze strony: http://uleszka.uprowadzenia.cba.pl za co serdecznie autorowi dziękuję.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2698 odsłon
Komentarze
Przepraszam, ale
7 Stycznia, 2015 - 21:50
czy to są kosmiczne bzdury?
Bo linki jakie Pan proponuje do takich własnie prowadzą.
cui bono
Linki są do zdjęć.
9 Stycznia, 2015 - 00:06
Tak wypada gdy korzysta się z cudzych źródeł. Jedynym linkiem który nie odnosi się do nich jest ten na samym dole, ale widze że pewne elementy netykiety sa Panu wyraźnie obce. Widzę też brak odniesienia do zawartości. Jeśli to co napisałem uważa Pan za bzdury, to proszę odpowiedzieć na pytanie zasadnicze. Kto, a przede wszystkim jak zbudował budowle wymienione w artykule. Proszę o wyjaśnienia, takie od siebie a nie te wtłaczane na lekcjach historii.
Napierw będą cię ignorować ,później będą się z ciebie śmiać, jeszcze później będą atakować, na końcu dopiero wygrasz.
Mahatma Gandhi (1869-1948)
www.nexxblog.wordpress.com