Zdolność koalicyjna, głupcze!

Obrazek użytkownika mustrum
Kraj

Najpierw przeczytajcie to:
http://www.rp.pl/artykul/2,481788.html

Ten (krótki) artykuł traktuje o prawdziwości przemiany Jarosława Kaczyńskiego.

PO i SLD wiadomo: to gra wyborcza, JarKacz udaje itp. itd.

Natomiast na koniec jest wypowiedź Kłopotka z PSL, i ta jest interesująca:
Natomiast Eugeniusz Kłopotek z PSL jest zdania, że osobę wrażliwą, a Jarosław Kaczyński według niego taki jest, stać na refleksję i przemianę. – Wierzę, że jest prawdziwa – mówi.

Wg. mnie daje ona dwie wzajemnie wykluczające możliwości interpretacji:
1. Jest to taktyka, której zadaniem jest ośmieszanie JarKacza. Jeżeli da się pełolcom sprowokować JK do wypowiedzi w "starym stylu", to wtedy będą oni mogli udeżyć w nutę pt. "zobaczcie jak ten Jaro nas oszukał, jak schował przed nami swoją prawdziwą twarz, jak cynicznie wykorzystał żałobę, jak JK (wstaw dowolne łajdactwo)".

2. PSL zaczyna delikatne ruchy na scenie. Czego jak czego, ale nie można zaprzeczyć że ludowcy od strażaka mają instynkt polityczny i wyborczy. W związku z tym, wypowiedź ta może być forpocztą odcięcia się od PO, która okazuje się być mniej niż lojalnym koalicjantem, a w dodatku jej duże afery przeszkadzają w cichym i o wiele skuteczniejszym kręceniu lodów przez PSL. Ta wypowiedź może być przeczyszczaniem gruntu do wyjścia z koalicji, która przeżyła swoją użyteczność. Zobaczymy przez następne tygodnie.

UPDATE.
Po głębszym zastanowieniu dochodzę do wnioski, że owe opcje się nie wykluczają w fazie podchodów, a konkretny rozwój sytuacji podytkuje konkretne rozwiązanie PSL'ow. Pierwsza strategia jest bezpieczniejsza, ale potencjalne zyski są mniejsze. Druga bardziej niebezpieczna, ale z potencjalnie nowymi, wielkimi lodami bez konkurencji od strony koalicjanta.

Na podstawie poniższego odnoszę wrażenie, że jednak PSL chyli się ku opcji 2:
http://niezalezna.pl/article/show/id/34332

W skrócie, PSL zerwało większość sejmową i zagłosowało przeciw, i tym samym uwaliło pełolskie majstrowanie przy ordynacji przed wyborami.
Znaczy to, że PSL przestało się bać pełolców jako koalicjantów, i być może wyrusza małymi kroczkami wlasną drogą. Ciekawie się zapowiada.

Brak głosów