Z tarczą, na tarczy, bez tarczy.

Obrazek użytkownika mustrum
Blog

Obambo bombki strzelił, świąt nie budiet.

Polsce potrzeba mężów stanu, a mamy co najwyżej mężów Stanisławy.

Uważam, że postępująca “europeizacja” USA (wraz z ich własnym politycznym Tuskiem, murzynkiem Obambo) wyklucza jakiekolwiek strategiczne partnerstwo z tym krajem, co najwyżej doraźne interesy na poziomie państwowym, handel towarem i usługami na poziomie prywatnych spółek oraz turystykę. I tylko jeżeli te się będą opłacały. Również obowiązkowe wprowadzenie wiz dla Amerykanów. Obecność tarczy i amerykańskiej bazy (baz?) byłaby korzystna, nie jako broń, lecz jako odstraszacz, no i oczywiście maszynka do mielenia pieniędzy. Ale też nie kosztem wasalizacji.

Z Sowietami (rządem Rosji) nie ma co pertraktować, bo czekiści to bandyci najgorszego sortu, co doświadczamy od bez mała 100 lat. W zachłanności na bogactwa i inne kraje dorównują oni cebulakom, którzy również walnie zasilili szeregi bezpieki.

Z Rosjanami (obywatelami Rosji) en mass też nie da się prowadzić przewidywalnej polityki. To prawda że w indywidualnych kontaktach Rosjanin to brat łata, do rany przyłóż. Ale jakoś grupowo dażą Włodka Czekistę bezgraniczną miłością i robią pod siebie z rozkoszy, w jaką ich wprawia jego wielkorosyjska retoryka. Kochają go nawet bardziej niż młodzi, wykształceni, z dużego miasta kochają Tusia Cudotwórcę. Niewiele jest Rosjan chcących lub nie bojących się wychylić. Nie uważam bezkrytycznej rusofilii i panslawizmu np. prof Wielomskiego za realne, a tym bardziej korzystne, rozwiązania w polskiej polityce zewnętrznej.

Niemcy, wiadomo. Najwięksi orędownicy Polski w UE, nasi najwięksi partnerzy, itp. itd. to już żeśmy słyszeli o koryfeuszu dziejów, i myślę że oprócz lemingów nikt się na to nie nabiera. No ale oni są młodzi, wykształceni i trendy z dużych miast. Ja jestem stary (względnie :), głupi i obciachowy. A poza tym ich język... tylko po niemiecku "przepraszam" brzmi jak "dobij łopatą i zakop za krematorium".

Litwa i Ukraina? No comment. Dziadek mawiał “fałszywy jak Litwin” i “Ukrainiec z czarnym podniebieniem”. Znam osobiście porządnych Litwinów i Ukrainców, ale tak jak Rosjanie, na większą skalę święcie wierzą w krzywdy jakie im Polska miała wyrządzić. Szkoda gadać. A Polacy cały czas idą na ustępstwa. Czas powiedzieć "Z nami, albo bez Was".

Co dalej? Właśnie dlatego potrzebny jest nasz własny mąż stanu, nasza własna Margaret Thatcher nie bojąca się nikogo i prowadząca twardą acz rozważną, i przede wszystkim pro-Polską politykę. Wszystko inne to babranie się w tym samym błocie. No, i na koniec pozostaje pytanie, czy współczesne, spedalone, wykastrowane i zniewolone społeczeństwo byłoby w stanie poprzeć takiego człowieka i poświęcić nawet nie życie, lecz trochę czasu i wysiłku dla Rzeczypospolitej a nie na nabycie następnej, ulepszonej różowej golarki do pipki?

Brak głosów