Dedykuję Janowi Marii Rokicie
którego niewątpliwie ciekawa osobowość nie wytrzymała konfrontacji z procedurami linii Lufthansa.
I którego, jako jednego z nielicznych polityków polskich, szanuję.
Historia ponoć jest prawdziwa:
Niemieccy kontrolerzy lotu na lotnisku we Frankfurcie należą do wyjątkowo aroganckich. Tak więc z pewnym rozbawieniem załoga w PanAm 747 wysłuchała poniższej wymiany zdań miedzy kontrolą naziemną lotniska frankfurckiego a samolotem British Airways 747 206.
BA 206: "Dzien dobry, Frankfurt, BA 206 wyjechal z pasa ladowania."
Wieża: "Guten Morgen. Podjedź do swojej bramki."
Wielki Boening 747 wjechał na główny podjazd i zatrzymał się.
Wieża: "BA 206, wiesz gdzie masz jechać?"
BA 206: "Chwilę, Kontrola, szukam mojej bramki."
Wieża (z wyraźnie rosnącą niecierpliwościa): "BA 206, co, nigdy nie byłeś we Frankfurcie!?"
BA 206 (z angielskim zimnym spokojem): "Owszem, byłem, w 1944. Ale było ciemno i nie lądowaliśmy."
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 942 odsłony
Komentarze
To ja też o Luftwaffe
13 Lutego, 2009 - 11:26
Zawsze, nawet w biurach faszystowskich linii lotnicznych mówię o niej Luftwaffę. Fajnie jest oglądać pąsowiejących szwabów ;)
A teraz:
Leci samolot Heil Hitler Airlines z Frankfurtu do NY. Po drodze awaria i wodowanie.
Kapitan oznajmia przez intercom:
"Muszelyszmy londowats awahyjnie. Schwimmers phoszymy na phawe skschidlo, kein schwimmers na lewe. Schwimmers, Neu Foundland ist drei hundred kilometren w tamta strona. Kein schwimmers: danke schoen za wybór linii Lufhansa".
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!
Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!