Kolejny 13 grudnia
Kobyla Głowa 10.12.2012
Za moment 13 grudnia. Kolejna rocznica. Niewiele pozostało ze szlachetnego zrywu społeczeństwa. Trudno nawet powiedzieć, że jesteśmy w punkcie wyjścia. Manipulacja zwyciężyła.
Na polach gospodarstwa Stanisława Helskiego wrósł las. Od lasu zawsze wszystko się zaczynało w chłopskim obiegu natury, jest więc nadzieja. Zaczynać od lasu, to zaczynać od nowa. W każdym względzie od nowa.
Ale warto pamiętać dlaczego straciliśmy ponad 30 lat i komu zawdzięczamy rozpad najważniejszych wartości scalających przez wieki ten kraj i ludzi. Tym bardziej, że walka trwa pod postacią owego „języka nienawiści”, groźby Trybunału Stanu, delegalizacji ugrupowań politycznych, pacyfikacji możliwości wypowiedzi i przedstawienia własnych racji i przekonań.
Chciałbym przywołać wystąpienia Stanisława Helskiego, które po latach nic nie straciły na aktualności i wołają o rozliczenie nie tylko spraw indywidualnych, ale ukazują mechanizm działania odziedziczony w spadku przez sprawujących władzę, mających się za jedynych sprawiedliwych.
„Kobyla Głowa
30.08.1982 rok
Obywatel
Wojciech Jaruzelski
Przewodniczący WRON
Warszawa
Panie Przewodniczący, jestem zmuszony przesłać panu listem otwartym moja sprawę, gdyż nie widzę innej drogi.
Jest to przypadek, który zaprzecza Pańskim oświadczeniom i deklaracjom, w których gwarantował Pan przestrzegania praw oraz realizację zobowiązań i porozumień społecznych.
W tym drastycznym przypadku ogłoszony przez pana stan wojenny stał się osłona bezprawia i rewanżu, a więc zaprzeczeniem prawa, ładu i porządku. Kolejny raz uruchomił Pan siły, które i w stosunku do mnie zastosowały przemoc w celu wymuszenia działań sprzecznych z rachunkiem ekonomicznym i zdrowym rozsądkiem. Jest to przypadek represji ekonomicznej zastosowanej ze względów politycznych. Gwałcąc prawa indywidualnej własności, pozbawiono mnie i moja rodzinę środków utrzymania i prowadzenia gospodarstwa. Znalazłszy się w stanie wyższej konieczności usiłowałem dać odpór bezprawiu i odzyskać posiadanie. Zostałem aresztowany i fałszywie oskarżony o zniszczenie mienia stanowiącego własność Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej. W areszcie zostałem pobity co spowodowało 40 dniowy pobyt w szpitalu i utratę zdolności do pracy na stałe. Urzędowe zagospodarowanie spowodowało straty, które zostały pokryte z licytacji ciągnika i zawłaszczonych mizernych plonów. Ze wszystkich stron kraju przychodzą listy i nawet w prasie czytam głosy oburzenia. „Kamieniami w nich było …, kosy by na nich wziąć …”. Nie zrobiłem tego, ale ciągle pali mnie wstyd , że nie wziąłem kosy i nie schyliłem się po kamień. Jak ostatni kiep patrzyłem, jak łobuzy traktują moją ziemię. Pozwoliłem obrabować swoją rodzinę z tego, co stanowi podstawę chłopskiego bytu.
Teraz sprawa jest w sądzie i będę się powoływał na Pańskie oświadczenia i gwarancje.
Stanisław Helski "
„Kobyla Głowa
15,08.1986 rok
Do Sejmu
Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej
w Warszawie
W N I O S E K
O postawienie Obywatela Wojciecha Jaruzelskiego przed Trybunałem Stanu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej za niedopełnienie obowiązków w zakresie kontroli i nadzoru w stosunku do organów administracji , prokuratury i sądów.
U Z A S A D N I E N I E
Wiosna w 1982 roku Naczelnik Gminy i Komisarz Wojskowy, za wiedzą i akceptacją
Wojewody Wałbrzyskiego, dokonali bezprawnego zajazdu mojego pola. Upozorowali oni spór o to, czy pole należy obsiać rzepakiem, czy jęczmieniem, a kiedy zaprotestowałem przeciwko siewom jęczmienia, dokonali tego przymusowo.
Faktycznie chodziło o odwet i zemstę za działalność w „Solidarności”. Dając odpór bezprawiu starałem się zgodnie z prawem przywrócić naruszone posiadanie. Wtedy prokurator wydał równie bezprawny nakaz aresztowania mnie i wniósł akt oskarżenia do sądu.
Trwający kilkadziesiąt godzin proces karny był fikcją, bo fikcją był akt oskarżenia i proces ten zakończył się niczym. Niczym, bo umorzenie sprawy na mocy amnestii było darowaniem winy mnie, podczas gdy gwałcicielami prawa byli Naczelnik Gminy i Wojewoda, którzy wydali bezprawne decyzje, prokurator, który sfabrykował akt oskarżenia oraz sądy, które całymi miesiącami potrafiły sądzić człowieka wiedząc, że nie popełnił on przestępstwa.
Najwyższym przełożonym wymienionych organów państwowych był Obywatel gen. Wojciech Jaruzelski , który powołując się na przepisy prawa, nie tylko nawoływał do jego przestrzegania, ale głosił, że wobec prawa wszyscy są równi.
Zobowiązanie tego nie dotrzymał, równości wobec prawa nie zapewnił, jego naruszeniom nie zapobiegł, a Obywateli, którzy stają w obronie tego prawa nadal się straszy i prześladuje – jak to zrobiono z chłopami w gminie Ciepłowody.
Podniesione zarzuty stawiam także pod powszechny osąd Obywateli. Przed opinią publiczną udowodnię nieprzydatność środków formalno-prawnych w dochodzeniu praw Obywatela.
Postępowanie w tej sprawie wykazało także fasadowość różnych instytucji społecznych, w tym: radnych, ławników sądowych, tzw. związków i organizacji rolniczych oraz posłów „chłopskich”.
Dzięki środkom masowego przekazu wydarzenia w Kobylej Głowie stały się powszechnie znane. Są one znane wszystkim wymienionym osobom i związkom. Przeciwko bezprawiu nie stanął nikt, prócz samych niezorganizowanych chłopów, których się zastrasza i prześladuje.
Wszystko, o czym napisałem, działo się po ogłoszeniu przez KC PZPR i NK ZSL programu wspólnej polityki rolnej i po zapisie w Konstytucji o trwałości i nienaruszalności gospodarstw rodzinnych.
Czym są te deklaracje, zapisy i gwarancje w praktyce, przekonałem się na własnej skórze, zaś całe 40 lecie dowodzi, że zawsze prawo i praktyka szły odrębnymi drogami.
W praktyce działania organów państwowych rozmijają się z wolą Sejmu, której wyrazem są Ustawy. Prawo zawarte w Ustawach zostało pogwałcone i w związku z tym jestem zmuszony powyższy wniosek przedłożyć Wysokiemu Sejmowi
Stanisław Helski "
Do języka nienawiści i „ukamienowania” generała było daleko. Cierpliwość ludzka ma jednak pewne granice.
Robert Helski
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1172 odsłony
Komentarze
Miał Pan wspaniałego Ojca
10 Grudnia, 2012 - 22:22
Pamiętam film przedstawiający moment aresztowania Stanisława Helskiego tuż po tym, jak symbolicznie wymierzył sprawiedliwość swojemu prześladowcy. Co za radość i satysfakcja promieniowały z jego postaci. Takiego osiągnięcia nie ma NIKT - słyszycie? - NIKT WIĘCEJ
Bóg - Honor - Ojczyzna!