Nicponiowi
Tekścior z inspiracji r306
Jadę sobie właśnie z Lwa Szestowa Atenami i Jerozolimą. Nie czas jeszcze na jakąś grubą notkę, ale na blitza czas w sam raz. Oto kiedyś w gadule z Bartkiem (ex-DB) (polecam Jego blog) napisałem, że ludzie, dziwnym trafem, brzęczą przeciwko Panu Bogu w związku z tym, że jest cierpienie i że jest śmierć, a nie brzęczą w związku z tym, że istnieją dokuczliwe komary i kontuzje piłkarzy nożnych. Taką to teodyceę zbudowałem na potrzeby gaduły z Bartkiem (ex-DB). A Szestow wydłubał takie perełki:
Heraklit: Dla boga jest wszystko piękne, dobre i sprawiedliwe. Tylko ludzie uważają jedne rzeczy za sprawiedliwe, inne za niesprawiedliwe.
Plotyn: Tylko dobro, a żadne zło nie istnieje dla bogów.
Znowu Plotyn: Nie ma tu nigdzie zła.
I wreszcie Lew Szestow: Tu kończy się widzenie, tu zaczyna się tajemniczy obszar nie mniej tajemniczego uczestnictwa. Kończy się tu również przymus, ponieważ zarządzenia demiurga, w przeciwieństwie do rozkazów obojętnej na wszystko ananke [Konieczności], nikogo nie zmuszają. One powołują do istnienia, obdarowują, nieoczekiwanie wzbogacają.
Ten referat dedykuję Arturowi Nicponiowi, który – jak powiadał Wolfgang Amadeusz Mozart – zna się na rzeczy.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 707 odsłon