Kiedy Polska była Rzeczą naszą Pospolitą?

Obrazek użytkownika Smok Gorynycz
Kraj

     Klucza do zrozumienia postaw współczesnych Polaków wobec Ojczyzny szukać należy w naszej historii. Pomstując na „lemingi”, na konsumpcjonizm, „tumiwisizm” i inne mało chwalebne cechy rodaków, zapominamy, że jesteśmy takimi, jakimi ukształtowały nas nasze dzieje. Res Publica, Rzeczpospolita. Kiedy taką była Polska?

Od XV do początków XVII wieku byliśmy pod wieloma względami państwem wyjątkowym. Nigdzie w Europie – a więc i na świecie – blisko 13% obywateli cieszyło się prawami, które dziś uchodzą za kwintesencję demokracji. Nietykalność majątkowa i osobista, swoboda wyznania, stabilność systemu podatkowego, kontrola nad procesem legislacyjnym: o takich prawach 99% mieszkańców królestw europejskich (i Wielkiego Księstwa Moskiewskiego) mogła tylko marzyć. Ale było to tylko 13% populacji zamieszkującej Rzplitą, 13% stanowiących naród szlachecki. Szlachecki, a więc nie polski. O przynależności do warstwy uprzywilejowanej nie decydowała wspólnota języka i dziejów ojczystych, lecz fakt dobrego urodzenia (szlachcic to „bene natus”).

Bardziej pospolitą – czyli wspólną – stała się Ojczyzna na kilka lat przed upadkiem, gdy uznano prawo do wolności za powszechne. Lecz te trzy czy osiem lat, to zbyt mało by chłopi zdążyli się przyzwyczaić do myśli, że ojcowizna może rozszerzyć się na Ojczyznę, a wolność jest cenna tak bardzo, że płaci się za nią krwią. Ostatecznie koncepcję Ojczyzny będącą „własnością” stanu szlacheckiego przewartościowało dopiero Powstanie Styczniowe. Próbowano naprawić najgorszy błąd w dziejach I Rzeczypospolitej, uznając naród ukraiński za równoprawny polskiemu i litewskiemu. Rzeczpospolita Trojga Narodów starała się również przekonać chłopów, że tylko w wolnej Ojczyźnie będą u siebie. Z dużym – jak na krótki czas i niesprzyjające okoliczności – powodzeniem. Szacuje się obecnie, że blisko połowę powstańców stanowili chłopi.

W okresie zaborów ukształtowała się postawa przeciwstawiająca Ojczyznę państwu. Ojczyzna była w pieśni, w modlitwie, historii, literaturze i obyczaju. Państwo - a raczej państwa – były codziennością. Choć wrogie wobec Ojczyzny, domagały się posłuszeństwa i lojalności i często je otrzymywały.

Dopiero rok 1918 sprawił, że Ojczyzna i państwo stały się jednym. Przez następnych 20 lat państwo było nasze, polskie, bo było emanacją polskiej woli i wysiłku. Podkreślam słowo „polskie”. Bo wielu jednak obywateli II Rzeczypospolitej miało do niej stosunek obojętny, ambiwalentny lub wręcz wrogi. „Tutejsi” – jak określiło się w spisie powszechnym wielu mieszkańców Kresów – nie interesowali się Ojczyzną lecz tylko ojcowizną. Dla radykalnych działaczy niemieckich, żydowskich czy ukraińskich państwo polskie było instytucja opresyjną.

Potem tragedia pięciu lat wojny; lecz chyba nigdy serce narodu nie biło równie mocno dla Ojczyzny. A potem dławiące 45 lat komunizmu kiedy cnotą było kombinowanie, oszukiwanie "ich" państwa i próby przetwarzania "dobra społęcznego" we własne. Prawie 45: klimatu wolności panującego w czasie 16 miesięcy „karnawału Solidarności” nie da się z niczym porównać. I choć znów Ojczyzna i państwo były odrębnymi bytami, to byliśmy u siebie. Polska prawdziwa miała twarz kobiety zmęczonej wielogodzinnymi kolejkami po wszystko, zaciętą twarz mężczyzn idących w marszach głodowych. Spasłe mordy partyjnych aparatczyków były znakiem „ich” państwa.

   Stan wojenny był aborcją. Zabito w okresie płodowym społeczeństwo obywatelskie. I nigdy już się ono nie narodziło. Przez krótką chwilę, wiosną 1989 roku, świtała nadzieja, że może jednak…. Ale nie. Państwo znów jest ich: czerwonych kontrolujących banki, niebieskich trzymających handel i przemysł, zielonych siedzących na rurach z energią. A większość cieszy się, że ma: domy na kredyt, samochód, komórkę, plazmę, komputer. I na ołtarzu świętego spokoju złożą wszystko, zwłaszcza przeszkadzające w trawieniu dóbr materialnych idee. Tylko nieliczni „czyszczą swoje muzealne bronie, przysięgają na ptaka i dwa kolory”. I znów nie wiemy czyja jest Rzecz nasza Pospolita.

Brak głosów

Komentarze

Tak, wszyscy próbują wmówić Polakom, że państwo, ojczyzna nie ma znaczenia dla narodu??? Takie poprawne, oparte na fragmentach faktów historycznych, przemądre, pozornie spokojne i inteligentne wywody o wyższości zła nad dobrem, jest typową cechą przeinaczania rzeczywistości, zwana powszechnie pralnią mózgów. Co, mamy się z tą beznadzieją pogodzić??? Mam nadzieję, że na NP.pl, to nie przejdzie??? Pzdr.

Vote up!
0
Vote down!
0
#106493

[quote=balsam]Tak, wszyscy próbują wmówić Polakom, że państwo, ojczyzna nie ma znaczenia dla narodu??? [/quote]
Może nie wszyscy, ale na pewno wszyscy ci, którym zależy aby Polacy wyzbyli się patriotyzmu. Naród nie istnieje bez historii, bez świadomości własnej tożsamości może funkcjonować wyłącznie populacja, a populacją rządzi się tak łatwo...
Pozdrawiam
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#106737

To moze wyda sie komus dziwne ale ja i nie tylko ja kilku moich znajomych tez tak postrzega jak by dwie Polski ta kochana Ojczyzne i panstwo ktore po za symbolami i jezykiem nie wiele ma wspolnego z Ojczyzna. To panstwo stara sie wrecz wytepic patriotyzm i Polskosc poprostu jest antypolskie! To ciagle pokazywanie plemiela i rezydenta z flaga lub godlem w tle ma nam wmowic ze mamy polski rzad i mozemy spac spokojnie bo ,,oni,, dbaja o to zeby Polska byla bezpieczna (czytaj o bezpieczenstwo kolesi z wsi oraz ruski i unijny interes w Polsce no bo przeciez nie o szarego obywatela)

Vote up!
0
Vote down!
0
#106508

[quote=BLACK JACK]To ciagle pokazywanie plemiela i rezydenta z flaga lub godlem w tle ma nam wmowic ze mamy polski rzad i mozemy spac spokojnie bo ,,oni,, dbaja o to zeby Polska byla bezpieczna (czytaj o bezpieczenstwo kolesi z wsi oraz ruski i unijny interes w Polsce no bo przeciez nie o szarego obywatela)[/quote]

Mam wrażenie, że ryży oszust częściej jednak pokazuje się na tle niebieskiej szmaty z gwiazdkami niż polskiej flagi i godła - ale może się mylę, mało oglądam TV.

Vote up!
0
Vote down!
0
#107163

pewnik
Klucza do zrozumienia postaw współczesnych Polaków należy szukać w historii, ale nie tylko w historii Polski. Należy szukać także w historii powszechnej, a nawet w ewolucji ludzkości.
Jesteśmy tacy, jakimi ukształtował nas i nasze środowisko(ludzkie, biologiczne i fizyczne) proces ewolucji, który w przypadku ludzkości nazywa się historią.
W tym procesie z największego rozkwitu Polski, którym był okres królestwa Polski(który także miał początek, szczyt rozwoju i upadek), staliśmy się tym, kim się staliśmy: bezwolnymi, poddanymi, dożynanymi sublokatorami we własnym niegdyś, królestwie.
Tak jest, ponieważ Polacy od upadku królestwa Polski tracą świadomość Polski.
Dają sobie wmówić rzeczy i fakty które nie są prawdziwe, które w nich, ich państwo, kraj, ojczyznę godzą i doprowadzają do upadku. Ten proces trwa do dzisiaj i jest realizowany przy pomocy współczesnych środków masowego przekazu: np, TVN, GW, internetu( gdzie bez słowa komentarza blokuje się patriotyczne teksty Polaków), a także "mediów publicznych".
O działaniu wrogiej propagandy na Polaków już od XV w. świadczą także, zawarte w powyższym tekście błędne tezy, nierozumienie, lub nieznajomość definicji np. ojczyzny, czy państwa i nieprawidłowa interpretacja dziejów Polski. Główny i zasadniczy błąd który wyziera z tej opinii jest taki, że nie uwzględnia się w niej istnienia i oddziaływania na naszym terytorium, na nas, Polaków, Europejczyków, bardzo wpływowej, inteligentnej, zaprawionej w bojach z cesarstwem Rzymskim w starożytności, przebiegłej, chytrej zjednoczonej, wygłodniałej, żądnej sukcesu i stabilizacji na swoim, mnożącej się jak króliki, nacji semickiej. Ta nacja nie tylko miała wpływ na historię Polski od XV wieku, ale miała wpływ i ma nadal wpływ, przeogromny, na historię Europy już od I w., kiedy to wprowadzała na tych terenach swoje wyznanie, swoją religię – chrześcijaństwo. Piętnastowieczna diaspora, to był już drugi "eksport" semickiej demokracji do Europy, a jej centrum stało się królestwo Polski, które pod wpływem tej diaspory, w ciągu jednego wieku przemieniło się w rzeczpospolitą; Rzeczpospolitą semicką.
Niemniej, tekst ważny, ponieważ budzący niepokój, ciekawość, dyskusję i zainteresowanie problemami współczesnych Polaków wynikających z historii.
Jest mi ten temat bardzo bliski, i o ile nie będę blokowany przez adminów tego portalu, będę starał się definiować takie terminy jak "rzeczpospolita", "państwo", "państwo Polski", ojczyzna, itp.

Vote up!
0
Vote down!
0

pewnik

#106532

A ja Ci dziękuję za Twoje biesiady historyczne i zazdroszczę wiedzy.
Pozdrawiam.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#106551

z własnego oka belki, zanim zacznie Pan dostrzegać błędy innych. Z rzutu oka na pańską odpowiedź:
1. Nie ma czegoś takiego jak "nacja semicka"
2. Jeśli ma Pan na myśli Żydów, to na terytorium Polski osiedlali się licznie od XII (nie jak Pan pisze od XV) wieku
3. Mój tekst dotyczy pojmowania Polski jako Ojczyzny ("rzeczą NASZĄ Pospolitą"). Tyle. Z przyczyn oczywistych nie piszę więc o Żydach, Niemcach czy Litwinach, dla których Polska w olbrzymiej większości przypadków Ojczyzną nie była, a była raczej terytorium osiedlenia.
Z należnym poważaniem
Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#106557

Zawsze sie trafi ktos to sluszne idee jest w stanie swoja nadgorliwoscia (?) rozpieprzyc. Przez takie wpisy wlasnie patriotyzm moze sie kojarzyc z faszyzmem czy rasizmem a nam wlasnie powinno zalezec zeby kojarzyl sie z tolerancja i wspolnym dzialaniem dla wspolnego dobra.
pozdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#106569

I to niezależnie od tego czy mili jesteśmy bardzo, czy mniej.
Nadgorliwy Ty jesteś !
Ta Twoja "politpoprawność" i brak polskiej czcionki ...
Gdzie "okojeza" zainstalowało się ?

Vote up!
0
Vote down!
0
#106732

pewnik
To, że nie ma czegoś w encyklopedii, lub jest tego fałszywa definicja, nie znaczy, że tego nie ma w rzeczywistości.
To, że w encyklopediach podaje się, że Lenin był pochodzenia kałmucko - szwedzko - rosyjsko - żydowskiego nie znaczy, że miał cztery matki, tylko jedną, która była Żydówką.
Oczywiście Ludzkość jest złożona z ras, nacji, narodów, rodów i rodzin.
Każdy naród wywodzi się z jakiejś nacji i rasy, tak jak rodzina z rodu i narodu.
Czyżby Żydzi byli wyjątkiem? Oczywiście że są. Wyjątkowość polega na tym, że każdy naród jest częścią nacji. Natomiast w przypadku Żydów naród żydowski = nacja semicka.
Co do XIII wieku jako początku osiedlanie się Żydów, tym samym Semitów na terytorium Słowian (i nie tylko), to owszem. Z tym, że był to proces sięgający XV w i jest to początek umacniania się ich wpływów na tym terytorium.
Natomiast jeśli idzie o ojczyznę, to posiada ona następującą definicję:
1. Ojczyzna, to terytorium( kraj) narodu, o którym decydują ojcowie, mężowie, mężowie stanu tego narodu.
2. Ojczyzna to naród zrodzony na terytorium, gdzie o tym narodzie decydują ojcowie, mężowie, mężowie stanu tego narodu
Z tej definicji wynika, że Polska jest wtedy ojczyzną narodu Polski, kiedy w Polsce władzę mają i rzadzą Polacy.
Jeśli na terytorium Polski, Polakami rządzą np. polskojęzyczni Żydzi, czy Niemcy, czy Rosjanie, to nie mają wtedy Polacy "zniewolonej ojczyzny", lecz w ogóle ojczyzny nie mają.
W związku z tym, Rzeczpospolita " rzeczą NASZĄ Pospolitą", czyli Polaków ojczyzną, od początku rozbiorów, do dnia dzisiejszego, była, tylko w okresie międzywojennym i, w latach 2005 - 2007 za rządów PiS.
Niestety, Polacy, karmieni wrogą, semicką propagandą, nie mają pojęcia o tym, że gdy Żyd, Niemiec, Rosjanin jest na urzędzie prezydenta i premiera Polski, to automatycznie tracą ojczyznę.
Niestety, Polacy nie mają pojęcia o tym, że nie istnieje taki stan ludzkości, także Polski, jak "zniewolona ojczyzna". Ojczyzna albo jest wolna, albo nie ma jej wcale.
Niestety Polacy nie wiedzą ,że albo mają swe terytorium i rządzą swoim narodem na tym terytorium i wtedy ojczyznę mają, albo nie rządzą żadnym terytorium i nie rzadzą swoim narodem, nie decydują o nim, wtedy ojczyzny nie mają.
Jeśli nie mają Polacy ojczyzny, wtedy nie są wolnym Narodem, tylko narodem wasalnym, poddanym podległym, w istocie są narodowością a nie narodem.Narodowością poddaną rządzącym. I taki stan obecnie w Polsce mamy pod rządami PO.
I to jest istota tej walki, tej wojny "polsko - polskiej" która się w Polsce toczy między Semitami a Słowianami, między Żydami a Polakami.
W niedzielę rozegra się jedna z bardzo istotnych bitew tej wojny, czyli wybory. Między innymi w tej bitwie rozstrzygać się będzie, czy Polacy w Polsce odzyskają w przyszłości swoją ojczyznę i czy będą mogli swobodnie o Żydach i Semitach w Polsce pisać i mówić jak jest rzeczywiście, czy tylko na niektórych platformach internetowych, typu "Nieporawni", lub w przyszłości wcale.

Vote up!
0
Vote down!
0

pewnik

#106721

Wg opinii śp. Jerzego Waldorffa , zaczerpniętych z jego książki pt: "Słowo o Kisielu" ( str. 2) - "Utratę suwerenności Rzeczpospolitej należy datować na koniec XVII wieku z chwila śmierci króla Jana III Sobieskiego czyli od roku 1696 .."

Nie zaś jak podają oficjalne źródła z chwilą wywiezienia ostatniego króla S.Augusta Poniatowskiego w " kibitce" , pod obstawą Jegrów Carycy Katarzyny , na zesłanie do Grodna , gdzie w więzieniu politycznym wymuszono na nim podpisanie abdykacji i zrzeczenie się praw do tronu Polski . Jak wiemy działo się to wszystko w roku 1795 .

Klęska wojsk Karola XI pod Połtawą (1709), znacząco wpłynęła na zmianę sytuacji politycznej w tej części Europy . Wynikiem owej przegranej wojsk szwedzkich , było wygnanie ostatniego legalnie obranego króla Polski Stanisława Leszczyńskiego , po czym - na rozkaz ówczesnego cara Rosji Piotra I ( Wielkiego) - krajem w sposób kontrolowany zaczęli "rządzić" sascy Vettyni - Augusta II "Mocny" po nim August III. Kolejny "sterowany" król Polski Stanisław August Poniatowski zasiadł na tronie polskim nie inaczej jak za zgodą Katarzyny II.

itd..

Także jeśli chodzi o prawdziwą niezależność i niepodległość przychylam się do zdania pana śp.Jerzego Waldorfa ..
Tak niezależność polityczną utraciliśmy wraz ze śmiercią Jana III Sobieskiego .. aż do roku 1918
Jak wszyscy to wiemy ów stan niepodległości trwał nieprzerwanie przez 20 lat do 1939 ..
Historia na powrót zatoczyła koło i nastąpił powrót do roku 1696 ...

pozdrawiam

............................

"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/

Vote up!
0
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#106606

Nie mylmy optymizmu z naiwnością polityczną ..

pozdrawiam

............................

"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/

Vote up!
0
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#106667

Nie miejsce na polemikę historyczną do końca, ale ten Stanisław Leszczyński jako ostatni legalnie obrany król - trochę nie bardzo.. :)

Jeśli idzie o tzw. niezależność elekcji już wcześniej było nie najlepiej, a w czasie wojen północnych przeszliśmy po prostu, na krótko, pod "opiekę" Karola XII.

Niepodległość przepił nam definitywnie Auguścik balując w jakiejś podłej knajpie z Piotrusiem (nazwy miejscowości nie pomnę), kiedy ustalali plany jak to ładnie razem podzielą się Szwecją - no nie wyszło, Karola ewidentnie nie docenili...
Nic nie pomogło, że Rzeczpospolita - teoretycznie - miała się wojnę nie angażować.

Co do następstw Sejmu Niemego w 1717 i późniejszych wydarzeń, trudno się nie zgodzić.

pozdrawiam :)

Vote up!
0
Vote down!
0
#106671

Jan Bogatko??????

(Tylko pytam...)
Pozdrawiam.
contessa

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#106681

Oczywiście post był ewidentnie do Smoka ..a złośliwy chochlik ... No cóż , Znowuż się nie popisałem ..
;-)

pozdrawiam

............................

"Pozwól mi Panie bym stał się narzędziem Twej sprawiedliwości"
http://andruch.blogspot.com/
/Klub GP w Opolu/

Vote up!
0
Vote down!
0

-----------------------------------------
Andruch z Opola
]]>http://andruch.blogspot.com]]>

#106697

pewnik
Przykro mi że muszę to prostować, ale waszmość ( z całym szacunkiem) nie odróżnia stanu wolności od stanu suwerenności( abstrahując, czy chodzi o naród, czy też o zwykłego człowieka).
Ponieważ nadal uważam, że dokąd Polacy tak oczywistych terminów nie będą rozumieli i rozróżniali, wolnej ojczyzny, już utraconej, nigdy nie odzyskają, dlatego czuję się w obowiązku sprostować.
Otóż są cztery zasadnicze stany związane z samostanowieniem ( lub jego brakiem):
dowolność, wolność, suwerenność i niewola.
Dowolność, to wola niczym nie ograniczona, bezmierna, bezgraniczna.
Wolność, to wola ograniczona własną wolą, czyli wola mieszcząca się w granicy własnej tolerancji.
Suwerenność, to pozbycie się, oddanie z własnej woli, dla własnej korzyści części swojej wolności w obce ręce.
Niewola, to utrata części lub całkowitej wolności wbrew swojej woli, wbrew sobie, wbrew własnemu interesowi.
Nie będę omawiał poszczególnych stanów woli, ponieważ nie miejsce na to. Zrobię to w swoim czasie na swym blogu(o ile admini pozwolą).
Wyjaśnię tylko znaczenie słowa "suwerenność", ponieważ jest ono najbardziej niezrozumiałe.
Najlepszym przykładem suwerenności, czyli pozbycia się części wolności dla swego interesu, z własnej woli, jest zatrudnienie się u pracodawcy, na dobrowolną umowę o pracę.
W wyniku tej umowy pracownik traci część swojej wolności z własnej woli na rzecz pracodawcy.
W pracy, pracownik nie jest wolny, lecz z woli obcego pracodawcy wykonuje działania na jego korzyść, sam odnosząc z tego korzyści. Taki pracodawca, to suweren, a pracownik to człowiek suwerenny. Identycznie jest w relacjach międzynarodowych.
Suwerenność tym się tylko różni od stanu zniewolenia, że ze stanu suwerenności można wyjść z własnej woli(wypowiadając umowę o pracę) bez żadnych dodatkowych kosztów, a ze stanu zniewolenia powrotu, bez zgody zniewalającego, do stanu wolności, nie ma.
Dodam jeszcze, że dowolność jest najwyższym, najcenniejszym stanem woli, wolność drugim co do wysokości, suwerenność trzecim, a najgorszym, najniższym „stanem” woli jest zniewolenie.
Warto także, przy okazji zapytać, czy naród Polski może wypowiedzieć dzisiaj Traktat Lizboński i wyjść z Unii z własnej woli, bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów, czy też nie.
Jeśli tak, to naród Polski jest w Unii suwerenny( oddał część swoich praw i wolności na rzecz Unii w zamian za dotacje). Jeśli nie, to naród Polski jest dzisiaj w niewoli Unijnej.
Dlatego, nie można: „ utracić SUWERENNOŚĆ, zachowując jednocześnie – choć nie pełną – NIEPODLEGŁOŚĆ”.
Utrata suwerenności, to już niewola. Nie można być w niewoli zachowując jednocześnie „nie pełną”, ale niepodległość.
Natomiast można wypowiedzieć stan suwerenności suwerenowi, czyli zrezygnować ze stanu suwerenności i odzyskać stan wolności, czyli odzyskać wolność w pełni, łącznie z tą częścią, którą powierzyliśmy, wcześniej, suwerenowi.
I jeszcze jedno: tak, jak nie istnieje „ zniewolona ojczyzna”, tak nie istnieje „ niepełna wolność”.
Wolność, jeśli jest, to zawsze jest pełna w swym stanie. „Niepełna wolność”, to suwerenność.
Suwerenność, jeśli jest, to zawsze jest kompletna w swym stanie. Pełna i kompletna, to znaczy, że nie może to być stan częściowo pełny, lub częściowo kompletny: „Częściowo pełny”, czyli nie w pełni pełny, to brak. Częściowo kompletny, to w istocie zdekompletowany; zdekompletowany, to nie komplet.
Wolność i ojczyzna, to jest nierozłączny duet narodowy w dobrym stanie. W najgorszym stanie jest duet narodowy: „ ojczyzna suwerenna”. Poniżej „ojczyzny suwerennej”, czyli oddania części wolności z woli ojców, mężów, mężów stanu, - suwerenności, to jest żaden stan: to położenie niewolnicze tego narodu i zanik ojczyzny tego narodu.
Niewola narodu i zanik ojczyzny powoduje zepchnięcie, strącenie tego narodu do poziomu niższego, do poziomu zniewolonej narodowości.
Pytanie: Czy Polacy dzisiaj w Polsce są Narodem, czy narodowością?

Vote up!
0
Vote down!
0

pewnik

#106796

Czy suwerenność nie jest samostanowieniem o swoim narodzie oraz o jego niezależnych od niczyich wpływów decyzji na przykład, które są podejmowane przez rząd sprawujący aktualnie władzę w danym Państwie za przyzwoleniem narodu, który go wybrał do tej roli?

Vote up!
0
Vote down!
0
#107187

Nie bardzo łapię, jaki jest twój stosunek do Rzeczpospolitej szlacheckiej. Bo ja uważam, że ostateczny upadek Polski nastapił wraz z nastaniem historycznej szkoły krakowskiej.

Vote up!
0
Vote down!
0

___________________________________

Pozdrawiam każdym słowem

#106770

Rzeczpospolitą szlachecką kocham i nienawidzę. Kocham za mądrość i odwagę i zdolność do największych poświęceń. Za umiłowanie wolności za ukochanie życia, za żywiołową witalność. Nienawidzę za głupotę, tchórzostwo i małostkowość. Za pogardę wobec słabszych i za pychę, za bezmyślne marnotrawienie bogactw niesłychanych, za krótkowzroczność.

Reszta nie jest milczeniem.

Vote up!
0
Vote down!
0

----------------------------------------------
*Reszta nie jest milczeniem, ale należy do mnie.*
*Ale miejcie nadzieję; bo nadzieja przejdzie z was do przyszłych pokoleń i ożywi je; ale jeśli w was umrze, to przyszłe pokolenia będą z ludzi martwych.*

#106797

niu tak demokratyczne państwo jak Rzeczpospolita Obojga Narodów, gdzie ok 10 % ludności miało pełnię praw nazwijmy obywatelskich musiało upaść!?
W Anglii i Francji analogicznie było ich 2-3%!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#106800