Miałam straszny sen...

Obrazek użytkownika BabaJaga
Blog

"w ramach "nowego ładu" szybko uporano się z pozostałościami "kaczej fermy".
"Nowy ład" wprowadzono szybko i radośnie - w instytucjach publicznych zawisły portrety "Wodza", w domach prywatnych mile widziane (i punktowane) były zdjęcia, rzeźby, medaliony z jego podobizną.

Nie wiedzieć czemu niektórzy chodzili ze spuszczonymi głowami, jakby nie śmieli patrzeć w tępy, cyniczny i zadufany w sobie (pomimo okularów i wąsów, które miały stwarzać pozory mądrości i dobroduszności) wyraz twarzy, spoglądający na nich zza każdego węgła.
Może trochę ze wstydu, że kolejny raz dali się "nabić w butelkę", kolejny raz "czwarta władza" zrobiła im "wodę z mózgu", a oni znów, kolejny raz dali się "zrobić na szaro".
Może z rozpaczy, że kolejna szansa już może nie nadejść.

Idąc szybko starali się nie widzieć nagle i z cicha znikających sąsiadów, bliskich, znajomych - podobno dostawali ciekawe propozycje pracy daleko stąd - tak dobrej, że nie dawali oznak życia, nie pisali, nie dzwonili... i nigdy nie wracali.

Rzut oka na "jedynie słuszny dziennik" wieścił kolejne, nieustające pasmo sukcesów:
w ramach trójstronnej współpracy z naszym zachodnim i wschodnim sąsiadem, doczekaliśmy się braterskiej pomocy i wreszcie udało się opanować bałagan w naszym kraju.

Sąsiedzi doszli do porozumienia i zgodnie podzielili obowiązki względem naszego państwa - zachodni sąsiedzi wprowadzili porządki na naszych kolejach i w stoczniach, wschodni sąsiedzi po gospodarsku zarządzili naszym rynkiem paliwowo - energetycznym. Oczywiście sąsiedzką pomocą zostały objęte wszystkie działy naszej gospodarki.

Nawet z porządkiem wewnętrznym poradzono sobie nader zgrabnie i w ramach pomocy "jedynie słuszny dziennik" codziennie drukował szczegółowe wytyczne co należy robić, co należy mówić,ba, w swej dobroci nawet pisał co mamy myśleć!

Odpoczęło też nasze szkolnictwo - skoro i tak tyle osób po studiach nie ma pracy - to po co nam akademie, politechniki? w zasadzie zawodówki wystarczą, ponieważ brakuje "fizycznych". I jaka oszczędność w budżecie, po co wywalać pieniądze na nikomu niepotrzebna naukę? A jak będą potrzebni specjaliści, to ich też sąsiedzi nam użyczą, żebyśmy niepotrzebnie naszych głów nie wysilali.
W zasadzie to tą całą naukę można uprościć do kursów czytania - przyda się do przeglądania "jedynie słusznego dziennika". Nawet pisanie można sobie odpuścić - jak ktoś będzie miał problem z wpisaniem X w kratce do głosowania, to też pomogą!

Wreszcie zapanował ład, porządek i cudowna jednomyślność.

I tylko jakoś dziwnie, nikt nikomu nie patrzy już w oczy..."

Skok kota na poduszkę wyrwał mnie z koszmaru. Z sercem na ramieniu i lekkim obłędem w oczach rzuciłam się truchtem w poszukiwaniu kalendarza... który, KTÓRY DZISIAJ!?

JEST.

Co za ulga. JEST JESZCZE cień nadziei...

Jest 19 czerwca 2010...

Brak głosów

Komentarze

Strzeż mnie Panie przed takimi snami.......
Serdecznie pozdrawiam M........

Vote up!
0
Vote down!
0

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

#66448

Strzeż mnie Panie przed takimi snami.......
Serdecznie pozdrawiam M........
NIUSIA

Vote up!
0
Vote down!
0

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

#66449

I gdyby nie ofiara Smoleńska...Bóg nas jednak kocha. Tylko czy my jeszcze kochamy Boga?

Pozdrawiam myślących.

Vote up!
0
Vote down!
0
#66470

Krzysztof J. Wojtas

"Może trochę ze wstydu, że kolejny raz dali się "nabić w butelkę", kolejny raz "czwarta władza" zrobiła im "wodę z mózgu", a oni znów, kolejny raz dali się "zrobić na szaro"."

E tam. Mnie się widzi, że oni tak jak z tym myśliwym i niedźwiedziem - może sprawia im to przyjemność?

Vote up!
0
Vote down!
0

Krzysztof J. Wojtas

#66492

.

Vote up!
0
Vote down!
0
#66497

ani mi się śni... przyzwyczajać. Sny przychodzą i odchodzą.
A rzeczywistość tworzymy sami - może to jeszcze nie do końca, to co chcemy, ale przybywa tych myślących. Na szczęście.

Vote up!
0
Vote down!
0

Baba Jaga

#67055

A myślący zawsze byli. Tylko zawsze zakonspirowani:).
Jeszcze wyjaśnienie: gdy mówiłam o przyzwyczajaniu się, to nie chodziło mi o ten wewnętrzny przemus/nastawienie, tylko o "wzucie" zbroi, bo na zewnątrz będzie... ano w ten sens, jak Pani pisze. Trza się zatem zawczasu oswajać z wizją "świetlanej przyszłości".
A
Baby jagi to ja lubię:) Jakem wiedźma:).
Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#67065