Prezent pod choinkę

Obrazek użytkownika Free Your Mind
Kraj

W 90. rocznicę odzyskania niepodległości podjąłem decyzję, że należy utworzyć internetowe pismo, które będzie dostarczało intelektualnej debaty nad kształtem nowej Polski i polskiej kultury.

Chciałbym, by łączyło ono w sobie tradycje rozmaitych zacnych pism emigracyjnych, typu "Wiadomości Literackie", "Kultura", "Kontynenty", "Libertas", jak też drugoobiegowych i trzeciobiegowych z tym, co niosą ze sobą choćby krakowskie "Arcana". Mam tu na myśli wysoki poziom intelektualny, otwartość na ścieranie się różnych punktów widzenia oraz dbałość o kulturotwórczą i edukacyjną rolę takiego pisma.

Byłoby więc to pismo zarówno publicystyczne, jak i naukowe, i literackie, nawiązujące do najlepszych tradycji polskiego piśmiennictwa, zdecydowanie odrzucające ponure, destrukcyjne dziedzictwo komunizmu oraz stojące w wyraźnej opozycji do mrocznej (i wciąż podtrzymywanej) tradycji postkomunizmu. Nie przewidywałbym więc w nim udziału jakichkolwiek myślicieli lewonożnych - nie tylko ze względu na zdecydowaną (i katastrofalną z intelektualnego punktu widzenia) nadreprezentację ich poglądów w rozmaitych mediach różowych i czerwonych, ale przede wszystkim ze względu na to, że myśl lewacką uważam za skrajnie jałową i kompletnie nieprzydatną do przebudowy polskiej kultury i odnowienia jej na zdrowych fundamentach, tzn. takich, jakie usiłowano wypracować w czasach I RP, II RP oraz na emigracji powojennej czy w polskich ruchach i ośrodkach niepodległościowych.  

Pismo obejmowałoby analizę polityczno-społeczną oraz historyczną, problematykę nauk humanistycznych oraz promowałoby literaturę (proza, poezja). Zakładam, że te trzy zręby formowałyby dostatecznie szerokie spektrum zagadnień oraz treści wartych omówienia i opublikowania, choć nie wykluczam modyfikowania formuły pisma (np. w stronę promocji także grafiki, malarstwa czy nawet sztuk audiowizualnych), gdyby zachodziła taka potrzeba. W związku z tym konieczne byłoby zebranie stałego zespołu redakcyjnego, w którym pracowaliby specjaliści zajmujący się poszczególnymi dziedzinami, gotowi poświęcić część swojego czasu, talentu i sił na (elektroniczne) zbieranie tekstów i merytoryczne kwalifikowanie ich do publikacji.

Myślę, że najbardziej elastyczną konwencją byłoby tu pozostawienie samym współpracownikom swobody wyboru, czy chcieliby współpracować jako osoby zachowujące anonimowość (pod nickami znanymi z blogosfery), czy też woleliby pracować pod własnym nazwiskiem. Chciałbym zatem połączyć formułę wypracowaną przez blogosferę, gdzie poszczególni autorzy z sobie wiadomych względów nie chcą ujawniać swojej tożsamości, z formułą obecną w rozmaitych czasopismach, gdzie najczęściej pisze się pod imieniem i nazwiskiem. Uważam zresztą, że ta pierwsza formuła może być z powodzeniem traktowana jako występowanie pod pseudonimem, co praktykowane było (i jest) zarówno w środowiskach literackich, jak i emigracyjnych oraz konspiracyjnych. Ja ze swej strony zachowałbym swój pseudonim przyjęty w blogosferze.

Jak widać z tego, co już napisałem powyżej, nie chciałbym, by to pismo miało charakter kolejnego portalu publicystycznego, gdyż uważam, że (przy tej ilości tego typu mediów) mijałoby się to z celem, a poza tym inne zadania widziałbym przed takim przedsięwzięciem, aniżeli wyłącznie bieżące komentowanie wydarzeń politycznych czy publikacji prasowych. Portale publicystyczne wypełniają tę krytyczno-komentatorską rolę w zupełności, więc należy pomyśleć raczej o przedsięwzięciu ambitniejszym i perspektywicznym, tj. zmierzającym do wypracowania dość spójnego forum odnowy polskiej kultury zniszczonej dekadami komunizmu i spauperyzowanej przez budowniczych III RP i ich domorosłych "zwrotnicowych" kultury, częstokroć z komunistycznym stażem w dziedzinie inżynierii dusz.

Chciałbym zatem, by udało się wypracować formułę jednoczącą najprzeróżniejsze środowiska gotowe do takiej kulturowej przebudowy się włączyć - poczynając od publicystów, poprzez naukowców, na pisarzach i krytykach literackich kończąc. Bolączką naszych czasów jest to, że te środowiska bywają silnie zantagonizowane, tworzą zamknięte kręgi osób, do których to kręgów trzeba przebijać się niejednokrotnie z wartościowym przekazem. Wciąż brakuje miejsc, w których toczyliby swobodną dyskusję zarówno libertarianie, jak i solidaryści katoliccy, zwolennicy literackiego modernizmu z tymi, co optują za twardym realizmem, tomiści z fenomenologami, idealiści z pragmatystami itd. :)

Nie chciałbym narzucać jakiejś "formuły ideowej", sądzę jednak, że pewne założenia wyjściowe takiego pisma powinny pozostać nienaruszone i niepodważalne - antykomunizm, katolicyzm oraz otwarcie wyrażony sprzeciw wobec "dziedzictwa III RP", tj. rozmaitych fałszywych hierarchii i fałszywych autorytetów, wypracowanych przez "salon". "Dorobek salonu" należy potraktować tak, jak publikacje wychodzące za peerelu - przyglądać się mu i niejednokrotnie z uwagą analizować, ale jednocześnie wyznaczyć mu właściwe, stosunkowo poślednie miejsce w polskiej kulturze. Założenia dotyczącego katolicyzmu nie należy odczytywać tak, że współtworzyć pismo mogliby jedynie katolicy czy też, że pismo skierowane byłoby wyłącznie do katolików - chodzi mi jedynie o to, że nie do przyjęcia jest dla mnie formuła atakowania katolicyzmu czy to na poziomie symbolicznym, czy intelektualnym, formuła, która w polskiej rzeczywistości medialnej i kulturowej, niestety, często występuje.   

Takie są zarysy tej inicjatywy, której się podejmuję i do której chciałbym zachęcić (i prosić o współpracę) wszystkich tych, co widzą potrzebę powstania takiego rodzaju pisma i widzą swoje miejsce w pracach kolegium redakcyjnego. Chciałbym, by to było miejsce, gdzie można przeczytać zarówno krytyczno-literackie eseje o Bobkowskim, Hemarze, Grubińskim czy Mackiewiczu, dobrą prozę i poezję, analizę historyczną dotyczącą np. możliwości wojny prewencyjnej przeciwko Niemcom w latach 30., analizę podstaw prawnych III RP, posty (pisane specjalnie dla tego pisma, oczywiście) tada9, rekontry, Rolexa i in. zacnych blogerów, jak też (gdyby się udało tychże autorów namówić) publicystykę Ziemkiewicza, Łysiaka, Michalkiewicza, Wildsteina, Paliwody, Warzechy, Mianowicza, J. Maziarskiego czy takich prof. prof. jak Broda, Legutko, Burek itd. Pismo powinno być różnorodne, bogate, ale nie hermetyczne czy "elitarne" w złym znaczeniu tego słowa (ale też w żadnym wypadku nie "płaskie", "pospolite" czy "płytkie"), tzn. winno szanować poziom intelektualny polskiego czytelnika i pretendować do miana poważnych inicjatyw w sensie kulturotwórczym.

Jednocześnie powinno być pozbawione zadęcia, bufonady czy poczucia "wyjątkowości" charakterystycznej dla wielu środowisk przyjmujących postawę "kto nie z nami, ten przeciwko nam" i niedopuszczających jakiejkolwiek krytyki - powinno więc zawierać także odpowiednio dużą dawkę polskiego poczucia humoru, lekkości, a nawet awanturniczości (a la Pasek), choć oczywiście nie mam na myśli tworzenia jakiegoś tytułu satyrycznego.

Jeśli te wszystkie moje uwagi wydają się komuś bliskie (przyznam szczerze, że dla mnie realizacja takiego pisma jest jakimś spełnieniem marzeń, mówiąc górnolotnie) i chciałby się odpowiedzialnie podjąć współpracy w ramach zespołu redakcyjnego pod... moim skromnym kierownictwem :), to zachęcam, zapraszam i czekam na odzew (tu w blogosferze, albo mailowo). Właściwie pracę rozpoczynamy od dziś :), ot tak, na cześć tej okrągłej, 90. rocznicy odzyskania Niepodległości. Gdyby udało się złożyć 1 numer przed Świętami, byłby to sądzę miły prezent pod choinkę dla Czytelników.


PS. Zaoferował się już jeden zapaleniec do prac technicznych nad stroną pisma, ale jeśli jakiś grafik komputerowy będzie chciał się dołączyć, to znakomicie (im więcej rąk do pracy, tym lepiej - wszyscy wszak mamy jakieś swoje obowiązki zawodowe, które jakoś z wydawaniem pisma należałoby łączyć). Zakładam, że będzie to z początku działalność non-profit, ale gdyby z czasem jacyś darczyńcy chcieli wesprzeć finansowo tę inicjatywę, można by pomyśleć o regularnych honorariach za pracę redakcyjną i za zamieszczane teksty. Generalnie jednak przyjmuję całkowitą niezależność pisma od jakichkolwiek partii politycznych czy ośrodków władzy (nie mówiąc o lobbies o charakterze komercyjnym), tak by nie brać na siebie jakichś "zobowiązań politycznych", które mogą paraliżować swobodę wypowiedzi czy myśli i "ustawiać zespół redakcyjny" w takiej czy innej "pozycji ideowej".

PS. 2. Tytuł pisma już wymyśliłem, ale na razie go nie zdradzę, tak by "niespodzianka podchoinkowa" pozostała niespodzianką :) Cykliczność pisma byłaby kwestią do ustalenia (czy miesięcznik, czy dwutygodnik, czy nawet tygodnik, jeślibyśmy dali radę), na pewno jednak byłoby to pismo interaktywne, oczywiście moderowane, by "życzliwe, czerwone trolle" nie miały tam kompletnie nic do powiedzenia, mogąc się wyżywać na onecie i wielu innych forach. Może nawet co jakiś czas dałoby się uruchomić czat z kimś współpracującym z pismem lub też po prostu jakimś ważnym naukowcem, politykiem, artystą? Wszystko to do ustalenia. Grunt, żeby zacząć :)   

Brak głosów

Komentarze

Wole pracować "face to face " ale nie jest to konieczne. Jeśli jest to możliwe proponuję wprowadzenie "cegiełek". Sam deklaruje regularne płaty - miesięczne lub co tygodniowe.
Pozdrawiam,

Vote up!
0
Vote down!
0
#7513

...może się uda?

Vote up!
0
Vote down!
0
#7514