Moralność społeczna, mrożony kurczak i… kard. Nycz
Poczucie tego, co jest „moralne” jest oczywiście jednostkowe, ale nie pochodzi jedynie z indywidualnego (samokształceniowego) wyboru: kształtuje się społecznie, najpierw w rodzinie, potem w bliższym - grupowym, i wreszcie w szerszym otoczeniu (urbanistycznym, kulturowym, ideologicznym, wreszcie prawnym); można więc powiedzieć, że jest splotem własnych wyborów i wyborów otoczenia z którym się utożsamiamy.
Z powyższego można wysnuć kilka zasad generalnych, które konstytuują tytułową „moralność społeczną”: 1. wolności wyboru grupy, 2. solidarności, 3. sprawiedliwości, a także 4. subsydiarności z jednej, a z drugiej strony odpowiedzialności za współtworzenie własnego środowiska.
Mrożony kurczak stanowi kapitalny przykład na ocenę tego, co w naszym rozumieniu jest moralne – bo chodzi o jego… „użycie”: oto mamy pana X, który wraca ze sklepu z owym kurczakiem; odmraża go (chodzi w przykładzie o to, że kurczak na pewno jest martwy) i… gwałci. Czy to jest moralne w ogóle, a moralne społecznie w szczególności?
Odpowiedź nie jest prosta, bo czyn pana X nie łamie zasady 1. (co komu do jemu, a jemu do komu – jestem swojego domu) i 3. (kupił kurczaka za własne), ale – ponieważ rozpatrujemy tu „moralność społeczną” – łamałby zasady 2. I 4. , gdyby do takich czynów namawiał innych lub choćby chciał się nimi „pochwalić”: odium kulturowe (nekrofilia) łączyłby wówczas z przymusem moralnym wobec swojego otoczenia.
W tym kontekście możemy zatem ocenić postępowanie kard. Nycza: to, że nadstawił on ewangeliczny drugi policzek błogosławiąc swoją bliźnią (a prawdopodobnie i dobrodziejkę finansową) nie ma nie tylko nic zdrożnego (wolność wyboru) – bo okazał w dodatku chrześcijańskie miłosierdzie – ale robiąc to publicznie złamał bez wątpienia zasady 3. I 4. Kto zaś raz zgrzeszył bez świadomości skutków, tego możemy się niedługo spodziewać z kropidłem nad odbudowaną (?) „tęczą” lub innych „paradach”…
Postępek Nycza jest więc amoralny społecznie, szkodzi nie tyle jemu, co społeczności, której został mentorem i pasterzem: indywidualna moralność, niechby nawet podparta różnymi pismami i solidarnością wobec zwierzchników, nie może nadużywać i łamać zasady pomocnictwa narzucając społeczności niechciany przez nią model „sprawiedliwości społecznej”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1442 odsłony
Komentarze
Nycz przede wszystkim sprzeniewierzył się Bogu
4 Grudnia, 2018 - 17:50
Może pragnie by Wiara stała w odłogu?
Bo kapłana rolą jest strzec podstaw Wiary
Tym bardziej kiedy jest już wiekowo stary
Ma by wzorcem dla diakonów i owieczek
Bo w przyszłości nie zapalą jemu świeczek
Pozdrawiam
"Z głupim się nie dyskutuje bo się zniża do jego poziomu"
"Skąd głupi ma wiedzieć że jest głupi?"
Idź się lecz człowieku.
Komentarz ukryty i zaszyfrowany
Komentarz użytkownika kefas z giathalassy został oceniony przez społeczność dość negatywnie. Został ukryty i zaszyfrowany poprzez usunięcie samogłosek. Jeśli chcesz go na chwilę odkryć kliknij mały przycisk z cyferką 3. Odkrywając komentarz działasz na własną odpowiedzialność jakkolwiek ciężko Ci będzie go odczytać. Pamiętaj, że nie chcieliśmy Ci pokazywać tego komentarza..
4 Grudnia, 2018 - 19:18
N dł sę smcznjszg przykłd wykncypwć?
Przcż n d sę dprzczytć, jk sę jż przczytł!
T n krd. Nycz l tn twój wtr p wsz czsy będz przywływł n myśl wl wyczlnym czytlnkm jkś zbczny brz gwłt n dmrżnym drb.