Spisek smoleński – sprawa „liderów”

Obrazek użytkownika civilebellum
Kraj

Okoliczności „katastrofy smoleńskiej” i jej oficjalnych (jak do tej pory) przyczyn są powszechnie znane: to mgła i „złe naprowadzanie rosyjskiej wieży”. Załóżmy, że tak rzeczywiście było; czy jednak w takim razie jakikolwiek z czynników oficjalnych (rząd, prokuratura wojskowa) zadał sobie pytanie, czy do „katastrofy” by nie doszło, gdyby nie brak na pokładzie tupolewa „lidera”, czyli nawigatora ze strony rosyjskiej, znającego lotnisko Siewiernyj w Smoleńsku? Dodatkowo: gdyby ten brak był wywołany skutkiem czyjegoś zaniedbania i gdyby ten brak można było zarzucić Kancelarii Prezydenta – sprawa z pewnością zostałaby wszechstronnie wyjaśniona! Ponieważ jednak została okryta milczeniem – oznacza to winnych po innej stronie i to winnych nie zaniedbania, tylko wprost przeciwnie: brak „lidera” był zamierzony! I to jako warunek sine qua non dalszego ciągu wydarzeń… Niniejszy tekst powstał, by udowodnić ten logiczny wniosek.

Żeby naświetlić całość dostępnych informacji, Wasz sprawozdawca zmuszony jest zarzucić Was sporą ilością cytowań, zatem uprzedzam: nie będzie to łatwa lektura, ale po przebrnięciu przez (i tak ograniczony do minimum) prezentowany „materiał dowodowy” stanie się oczywiste, kto stoi nie tyle za tą tak straszliwą w skutkach rezygnacją z zabezpieczenia lotu Delegacji Narodowej – ale za celową, zbrodniczą w zamierzeniu i efekcie decyzją: spiskową decyzją.

Zacznijmy od ustaleń słynnej (z dezinformacji) „Komisji Millera” (a dokładniej: Raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego); „ustaliła” ona, że: Clarisy na loty w dniu 10.04. zostały przesłane z 36 splt do MSZ 18.03. [2010 r.] Poza standardowymi informacjami zawierały one prośbę o „udostępnienie aktualnych schematów i procedur lotniska” oraz „przysłanie lidera przed wylotem z Warszawy” – co było zgodne z zasadami określonymi w AIP FR i WNP („Aeronautical Information Publication Russian Federation and Countries of The Commonwealth of Independent States”). W § 3.10 GEN 1.2-9 zawarty jest zapis,że wydanie zgody na przelot samolotu poza przestrzenią powietrzną sklasyfikowaną jako międzynarodowa i lądowanie na lotnisku niedopuszczonym do ruchu międzynarodowego jest możliwe tylko w obecności „lidera” na pokładzie, i stwierdzenie, że specjalne i uzgodnione warunki wykonania takiego lotu będą przekazane występującemu o zgodę. (s. 165), a w dodatku, że Wydanie przez MSZ Federacji Rosyjskiej zezwolenia na wykonanie lotów bez obecności liderów na pokładzie polskich samolotów było naruszeniem przez stronę rosyjską własnych regulacji, wskazanych w AIP FR i WNP (rozdział GEN 1.2-9 pkt 3.10 i 3.12). Bez spełnienia tego warunku nie powinna być wydana zgoda na wykonanie rejsów ew. nawet w trakcie wykonywania lotu, po stwierdzeniu braku na pokładzie lidera, samoloty powinny być skierowane na lotnisko, na którym nie jest wymagane spełnienie tego wymagania, lub zawrócone do polskiej przestrzeni powietrznej. (s. 166, przypis 96). Skoro zatem Rosjanie tak ochoczo złamali swe własne przepisy, byle tylko wpuścić na swoje terytorium nielubianego prezydenta Polski – to jakiż mógłby być tego powód?

Z kolei prokuratura „cywilna” (Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga), do której skierowano wniosek Okręgowej Prokuratury Wojskowej w Warszawie o prowadzenie postępowania wyjaśniającego, w związku z decyzją wojskowych o wyłączeniu niektórych kwestii z jej postępowania dot. „katastrofy smoleńskiej” – zwracam już teraz uwagę, że prokuratura wojskowa nie zamierzała uznać, iż do „katastrofy” doszło w efekcie spisku! - ustaliła, że:

w dniu 31 marca 2010 roku Paweł Odo - Szef Sekcji Planowania i Ewidencji 36 SPLT zwrócił się mailowo do Ambasady RP w Moskwie, o anulowanie zamówienia liderów, o ile nie jest to warunek otrzymania zgody na przelot i lądowanie, na trasie do Smoleńska, w związku z zapewnieniem przez dowódcę eskadry zaplanowania na lot załóg, posługujących się językiem rosyjskim. *

Pada tu jedno nazwisko „winnego niezamówienia liderów” i wskazanie „służbowego decydenta” tego stanu rzeczy: miał nim być rzekomo dowódca eskadry. Nie jest to bynajmniej osoba anonimowa: chodzi o dowódcę eskadry tupolewów w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego, ppłk pil. Bartosza Stroińskiego; oficerowi temu postawiono zarzuty: Prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie jeszcze w sierpniu 2011 r. postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych dwóm oficerom, którzy w 2010 r. zajmowali dowódcze stanowiska w ówczesnym 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego. Chodziło o organizację lotu Tu-154 w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Za zarzucany czyn grozi im do trzech lat więzienia. W marcu zeszłego roku [2015] WPO zmodyfikowała zarzuty wobec obu oficerów. Jak wówczas informowano, na taką decyzję wpłynęły wnioski z kompleksowej opinii biegłych na temat przyczyn i przebiegu katastrofy, którą wtedy otrzymała prokuratura. Obu podejrzanym zarzucono przestępstwo niedopełnienia obowiązków "w zakresie m.in. [nie] dokonania analizy możliwości wykonania zadania lotniczego oraz oceny warunków atmosferycznych i niewłaściwego wyznaczenia składu załogi". Żaden z podejrzanych nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu, obydwaj skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Prokuratorzy nie zastosowali wobec nich środków zapobiegawczych. Decyzję o wyłączeniu tego wątku z głównego śledztwa w sprawie katastrofy podjęto w pierwszej połowie stycznia. [2016 r.] Źródło: ]]>http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/podzielone-sledztwo-smolenskie,15988798265]]>

Wyjaśnić należy, iż owym drugim oficerem z zarzutami jest dowódca 36.SPLT – a nie major Paweł Odo - gdyż jak widać „zarzuty” nie dotyczą w ogóle sprawy „liderów”! - bowiem „sprawa liderów” (jak się rzekło – do dziś) „nie istnieje”. Nie mniej mechanizm prokuratorskiego nacisku na osoby mogące rzucić „niewłaściwe światło” na pewne aspekty wydarzeń z 10 kwietnia 2010 jest znany: wydumanymi zarzutami naciskano na załogę jak-a (a gdy i to nie pomogło, pojawił się nawet „seryjny samobójca”)… Ale czy rzeczywiście – o sprawie dot. bezpieczeństwa państwa mógł decydować (nawet w „państwie Tuska”) jakiś major i jakiś podpułkownik? Jasne, że nie i nikt nie usiłuje robić z nich kozłów ofiarnych – wystarczy, że sprawa miała „przyschnąć”…

Prokuratura Praska ustaliła na szczęście coś więcej: pewną praktykę w zatrudnianiu rosyjskich „liderów” w lotach do Smoleńska; wynika to z zeznań Dyrektora Biuro Obsługi Organizacyjnej w Kancelarii Prezydenta RP:

Janusz Strużyna zeznał, w dniu 12 sierpnia 2011 roku, że podczas wizyty Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2007 roku KPRP prowadziła, w tym zakresie korespondencje z MSZ i Ambasadą RP w Moskwie oraz 36 SPLT. KPRP, zgodnie z żądaniem strony rosyjskiej, podjęła decyzję, iż na pokładzie będą dwaj rosyjscy nawigatorzy. Zespół Obsługi Organizacyjnej Prezydenta zwrócił się do Zastępcy Szefa KPRP o wyrażenie zgody na opłacenie kosztów związanych z uczestnictwem dwóch rosyjskich nawigatorów, co zaakceptował Sekretarz Stanu Szef Gabinetu Prezydenta Maciej Łopiński. KPRP powiadomiła wówczas 36 SPLT, iż wyraża zgodę na pokrycie kosztów nawigatorów, delegowanych przez stronę rosyjską, celem pomocy w przelocie dwóch Tu-154 M na trasie Warszawa – Smoleńsk –Warszawa, w dniu 17 września 2007 roku *

To jest bardzo ważne ustalenie – okazuje się bowiem, że przy locie w 2007 r. – na w pełni funkcjonujące wówczas lotnisko! – „lider” z Prezydentem RP leciał, a w 2010 r. państwo polskie, w porozumieniu z „rosyjskimi przyjaciółmi” (określenie Tuska), wysłało Delegację Narodową na nieczynne lotnisko, stosując wobec swojego prezydenta procedurę odmienną: Janusz Strużyna zeznał, że podczas przygotowań do wizyty w Katyniu, na jednym ze spotkań padło pytanie, czy będą nawigatorzy ze strony rosyjskiej. Zainteresował się tym, gdyż musiałby zapewnić liderom, z ramienia KPRP, hotel i transport *; zwracam tu uwagę na sformułowanie „zainteresował się tym”: Strużyna to wieloletni** główny organizator wyjazdów prezydentów (począwszy od Jaruzelskiego, a wcześniej jeszcze tzw. Przewodniczącego Rady Państwa), który organizował już wyjazdy do Katynia (z „liderem”! - musiał zatem znać rosyjskie przepisy: patrz niżej) – a tu „zainteresował się”? nie pamiętał czy nie chciał pamiętać? No ale jednak w wyniku tego (czyjegoś!) zainteresowania Kancelarii Prezydenta, Prośba do strony rosyjskiej, o skierowanie nawigatorów rosyjskich na pokład polskich samolotów specjalnych, została złożona na loty samolotów Tu-154M oraz Jak 40 w dniu 10 kwietnia 2010 roku. Została ona wyrażona w dwóch clarisach z dnia 18 marca 2010 roku, wystosowanych z Sekcji Planowania 36 SPLT do Ambasada RP w Moskwie. Ambasada RP w Moskwie w dniu 22 marca 2010 roku, w następstwie otrzymanych clarisów, skierowała do MSZ FR noty, w treści których zawarto prośby 36 SPLT. Grzegorz Cyganowski zeznał, iż zamówienie na liderów znajdowało się w clarisie nr 050 z dnia 18 marca 2010 roku Następnie zostało przetransponowane do noty z dnia 22 marca 2010 roku i skierowane do MSZ FR. Po otrzymaniu noty strona rosyjska pytała kilkakrotnie telefonicznie, czy strona polska potwierdza zamówienie nawigatorów i czy załogi samolotów będą znały język rosyjski. Pytania te związane były z kosztami skierowania liderów, które zobowiązana była ponieść strona polska. Ambasada zapytania te przekazywała telefonicznie do Warszawy do Szefostwa Służby Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych RP. *

Pojawia się w tym cytacie kolejne (po Januszu Strużynie) ważne nazwisko: Grzegorz Cyganowski, II sekretarz Ambasady Polskiej w Moskwie; to ta sama osoba, która 10 kwietnia 2010 r. każe zniszczyć nakręcone materiały i zabrać kamerę Sławomirowi Wiśniewskiemu, filmującemu smoleńskie „pobojowisko”…

… ale pojawia się też pytanie o procedurę, a raczej o różnice między techniką uzgodnień przygotowana wizyty Lecha Kaczyńskiego w 2007, a w 2010 roku: wcześniej Strużyna (jak sam zeznał) prowadził w tym zakresie korespondencje z MSZ i Ambasadą RP w Moskwie oraz 36 SPLT; tymczasem w 2010 r.: W późniejszym czasie [tj. po 10 kwietnia!] uzyskał informację, o rezygnacji z liderów Z nim w tej sprawie, nie kontaktował się nikt z 36 pułku, ani nie dostał żadnego pisma w tym przedmiocie. Janusz Strużyna oświadczył przy tym, iż jeżeli byłaby potrzeba obecności liderów podczas lotu, to z pewności KPRP pokryłaby koszty z tym związane. * – a zatem nie interesował się, co się dzieje z własnym zamówieniem, nie kontaktował się ani z MSZ, ani z Ambasadą (jak to robił w 2007 r.) i biernie konstatował brak powiadomień! Tymczasem”Ambasada” (tj. Grzegorz Cyganowski) nie zamierzała się kontaktować z Kancelarią Prezydenta – a nawet z przygotowującym lot 36 SPLT! Rosyjskie zapytania o los „liderów” skierowała do tajemniczego Szefostwa Służby Ruchu Lotniczego Sił Zbrojnych RP. Tam zaś ZAPADŁA DECYZJA, bo oto:

W dniu 31 marca Anna Kostarz z SZSRL SZ RP przekazała telefonicznie, a następnie na prośbę Justyny Gładyś pisemnie informację do Ambasady, że polska załoga zna język rosyjski i nie ma potrzeby przesyłania lidera. Informacja ta została przekazana telefonicznie Jewgienijowi Martynience - III sekretarzowi Wydziału Polskiego III Departamentu Europejskiego MSZ FR. * Jak to „zapadnięcie” wyglądało – możemy się tylko domyślać, ale pewne jest, że tak reakcja Pawła Odo, jak i Bartosza Stroińskiego została podjęta w ramach wykonania poleceń wyższych stopniem, a do poleceń tych dodano niezawiadomienie Kancelarii Prezydenta!

Wzmiankowana Służba Ruchu Lotniczego – wyobraźcie sobie - w ogóle w głównym (wojskowym) śledztwie smoleńskim nie występuje! Kim są jej Szefowie? *** To skromni dwaj pułkownicy, którzy objęli swoje stanowiska za rządów PO: płk dypl. pil. Cezary Wasser i płk Paweł Bratkowski – i też doprawdy nie wygląda na to, by to oni o czymś decydowali, ale za to z calą pewnością wiedzą, kto ich o decyzję „poprosił”!

Jakoś dotąd nikt nie zapytał – kto?, a przecież obu tych oficerów szukać daleko nie trzeba, pełnią swą odpowiedzialną służbę w najlepsze do dziś…

Rodziny Ofiar – nie mogąc doczekać się od ówczesnych władz jakiegokolwiek postępu w śledztwie – postanowiły dochodzić prawdy na własną rękę:

PAP 21.01.2015 Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga badała sprawę ewentualnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez urzędników i funkcjonariuszy publicznych Kancelarii Prezydenta, kancelarii premiera, MSZ, MON, polskiej ambasady w Moskwie w związku z przygotowaniami w 2010 r. lotów do Smoleńska (…) prezydenta z 10 kwietnia. Sprawa ta była wydzielona wiosną 2011 r. z głównego śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej, które prowadzi Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Śledztwo było dwukrotnie umarzane i dwukrotnie sąd nakazywał jego wznowienie. Zostało ono umorzone prawomocnie w listopadzie ub. roku wobec braku znamion przestępstwa. Prokuratura oceniła, że choć były nieprawidłowości przy organizacji przez cywilnych urzędników lotów do Smoleńska, to nie wystarczają one do postawienia zarzutów. W sytuacji, gdy prokuratura dwukrotnie (i prawomocnie) umarza śledztwo w sprawie przestępstwa ściganego z oskarżenia publicznego, osoba lub osoby nim pokrzywdzone mogą wnieść do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia. Taka sprawa toczy się jak każdy normalny proces karny, z tą różnicą, że oskarżycielem jest pokrzywdzony, a nie prokurator - gdyż sprawa toczy się z oskarżenia prywatnego, a nie publicznego. ]]>http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,17288304,Jest_pozew_rodzin_ofiar_katastrofy_smolenskiej__Oskarzaja.html]]>

11 członków rodzin ofiar o niedopełnienie obowiązków oskarżyło w nim pięcioro funkcjonariuszy publicznych: Tomasza A., Monikę B., Mirosława K. [pracowników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów], Justynę G. i Grzegorza C. [pracowników Ambasady RP w Moskwie]. ]]>http://dlapilota.pl/wiadomosci/pap/glowne-efekty-badania-okolicznosci-i-przyczyn-katastrofy-smolenskiej]]>

Zwracam tu uwagę na ostatnich z wymienionych oskarżonych: zwłaszcza Grzegorz Cyganowski może najbardziej przyczynić się do wyjaśnienia, kto stoi za wydaniem polecenia o nieprzydzieleniu do samolotu Prezydenta RP rosyjskiego nawigatora – jednakże to nie ten proces odpowie na pytanie o mocodawców Szefów SRL SZ RP – nikt z MSZ nie mógł tym oficerom wydawać przecież poleceń! Te musiały „przyjść z góry”…

Mamy więc do czynienia ze spiskiem; spiskiem utajnionym przez b. prokuraturę wojskową, zawiązanym przez co najmniej dwa ministerstwa (MON i MSZ) i w najlepszym wypadku „nie zauważonym” przez ważnych decydentów z obu Kancelarii (ciekawostką jest w tej sprawie nieubieganie się Kancelarii Premiera o „liderów” na wylot 7 kwietnia* – Arabski nie dbał o Tuska, czy też chciał stworzyć pozory „równego traktowania” Prezydenta?) …

W tym stanie rzeczy należy oczekiwać konkretnych posunięć Prokuratury Krajowej. Także pozostawianie procesowe Rodzin bez wsparcia rządowego w toczącym się postępowaniu, byłoby daleko idącym zaniedbaniem.

 

* ]]>https://www.warszawapraga.po.gov.pl/tl_files/aktualnosci_powp/VDS100.14/postanowienie_o_umorzeniu_sledztwa.pdf]]>   ss. 305-307

** Janusz Strużyna: W Kancelarii Prezydenta pracuję od początku, od 1990 roku. ]]>http://wyborcza.pl/1,75248,18462333,pozegnanie-w-pokoju-39-jak-bedzie-wygladac-zaprzysiezenie-andrzeja.htm]]> l [wcześniej zaś – w tym samym miejscu – w Kancelarii Rady Państwa PRL] Janusz Strużyna: Zakres zadań mieści się w nazwie. Zajmujemy się współorganizacją wizyt prezydenta RP za granicą oraz wizyt delegacji zagranicznych w Polsce. Na naszej głowie są takie prozaiczne sprawy jak transport ]]>http://www.terazpolska.pl/pl/a/Dyplomacja-od-kuchni]]> ; Strużyna odszedł z KPRP (na zasłużona emeryturę?) z końcem 2015 r., ale zostawił zastępczynię – i ta dalej sprawuje tę funkcję: może by ją o co zapytać?

*** Patrz: ]]>http://ssrlszrp.wp.mil.pl/pl/3.html]]>

 

P.S. Kto pamięta jeszcze określenie „Gruppenführer KAT” , temu tekst powyższy proponuje jego modyfikację: „Grupa Operacyjna SSAK” (Sikorski, Strużyna, Arabski, Klich) – wydaje się ono bliższe realiów spisku.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)

Komentarze

Ale - Szanowny Panie - może być jeszcze inny powód rezygnacji z lidera. Być może po prostu nie chciano mieć na pokładzie trzpiona z uwagi na przesunięcia w wylotach, zmianach czasów lotów czyli planowanej operacji wojskowej. Jakiej operacji? - zapytasz Pan. Operacji planowanej jako odpowiedź na (zd)radziecki projekt powitania naszej delegacji.

Artykuł bardzo dobry :)) I napracował się Pan srodze. Piąteczka.

Vote up!
3
Vote down!
0
#1529848

miło mi słyszeć pochwałę, ale oko Kolegę zawiodło: stoi jak byk, że Kancelaria owszem, zamówiła "lidera", ale "postanowiono" (nie informując jej o tym - chodzi mi o wiedzę Kancelarii, nie dyr. Strużyny, bo nie wiemy, co on wiedział) z niego zrezygnować...

Przy okazji: staram sie nie gdybać - analizuję tylko dostępne informacje; z nich wynika, że Kancelaria była niestety daleka od solidnego sprawdzenia wszelkich okoliczności lotu (pojechała - Kancelaria, nie Delegacja - jak na wycieczkę)...

Vote up!
1
Vote down!
0
#1529849

Wcale nie postanowiono, tylko jak Szanowny Pan cytuje  "mailowo zwrócono się o anulowanie" I wyszło to z 36 splt czyli z kręgów wojskowych.  A operacje woskjowe organizuje wojsko, a nie Kancelaria Prezydenta, prawda? Także generał Petreus też jest przecież wojskowym.

A co do wycieczki KP - to w pełni się z Panem zgadzam :))

Vote up!
3
Vote down!
0
#1529852

no to musi sie Kolega zdecydować: albo - jak Kolega najpierw napisał - wojsko chciało "ratować przed ruskiem" (cytuję: "Operacji planowanej jako odpowiedź na (zd)radziecki projekt powitania naszej delegacji") albo że wojsko nie chciało ratować, bo jeden major z podpułkownikiem (i znowu oko Kolegę zawiodło, bo przecież piszę, że to śmieszne) "postanowili" zrezygnować z lidera; w dodatku pisząc o Petreusie (znam to na pamięć) sugeruje Kolega, że operację wykonały jeszcze inne siły...

Mam prośbę: skończmy na tym wymianę poglądów, OK? W każdym razie nie pod tą notką, bo Czytelnicy i tak mają co myśleć i niepotrzebne są im nowe (trochę dziwne, jak na moje rozeznanie) drogowskazy: mogą prowadzić na manowce, a nie chciałbym myśleć, że o to właśnie chodzi.

Vote up!
1
Vote down!
0
#1529862

..... tylko dlaczego tak ślamazarnie? 

Media obśmiewały "warunki meteo i smoleńską mgłę" -  dość skutecznie zamieszały maluczkim w głowach.

Dla przypomnienia, dla tych, którzy jeszcze liczą na ujawnienie wszelkich okoliczności tragedii smoleńskiej:

1. Tu-154 był w Smoleńsku 9.04, a 7.04 Tusk poleciał Casą?

Barbara Maciejczyk leciała 7.04.2010 r. do Smoleńska z premierem Tuskiem, ale nie Tu-154, ale Casą!  Informacja pochodzi od dziennikarza Radia Zet, Sławomira Krenczyka, który opisuje niewygodny lot Casą 7. kwietnia do Smoleńska (rozmawiał z Barbarą Maciejczyk). Ojciec Justyny Moniuszko twierdzi, że córka poleciała dzień wcześniej do Smoleńska, czyli w piątek 9. kwietnia. Co więcej, była na pokładzie tego samego samolotu - Tu-154 nr boczny 101.

Nie ma wątpliwości, że Tu-154 nie poleciał do Smoleńska 7 kwietnia.

Powstaje  pytanie: dlaczego Tu-154 lądował na lotnisku Siewiernyj 9. kwietnia, dlaczego nie poinformowano oficjalnie o tym zdarzeniu?

2. W Smoleńsku warunki pogodowe  9. kwietnia były identyczne jak  warunki pogodowe w dniu 10. kwietnia:

www.wunderground.com/history/wmo/26781/2010/4/9/DailyHistory.html

Zestawienie 9 mglistych dni z kwietnia: http://imagebox.pl/out.php/i46963_kwmgl.jpg

W kwietniu 2010 r. było 9 dni z mgłą o różnym natężeniu, ale tylko 10.04 była mgła z widzialnością 500 m i wiatrem 10.8 km/h.  9. kwietnia był wiatr 7,2 i widzialność 500 m.

Należy zauważyć – w przypadku kiedy występuje określenie "gęsta mgła" i widzialność 500 m, wiatru albo nie ma ("cisza") albo jest rzędu 3km/h.
(W marcu 2010 r. mgła była 3 razy, w tym raz wieczorem o 21.00, wiatr 7,2, widzialność 500m.)

3. 18 kwietnia 2008 w Smoleńsku został otruty funkcjonariusz ruchu lotniczego, zmarł w szpitalu - http://www.gorodnews.ru/gorod/item.php?id=658)

Vote up!
1
Vote down!
0

casium

#1529877

gdybym miał Pani (i wszystkim Gościom tego bloga) polecić jakieś źródło wiedzy o Sprawie Smoleńskiej, to zapraszam:

http://noweczasy.salon24.pl/573148,archiwa-smolenskie-linki

http://noweczasy.salon24.pl/738866,tragedia-smolenska-katastrofa-przed-katastrofa-i-po-katastrofie

- ta notka dotyczy jednak wydarzeń sprzed Tragedii i nie chciałbym pod nią prowadzić dyskusji o jej bezpośrednich przyczynach

 

Serdecznie pozdrawiam

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1529912

Słuszna uwaga.

W wydarzeniach sprzed Tragedii tkwi klucz.

Wystarczy uklęknąć i podnieść.

Musi być, jednak, wola dokonania takich działań.

Salon.24 w zakresie tragedii smoleńskiej, a także szereg innych źródeł poznałam dogłębnie.

Commentarii de Bello Civili – jakie przesłanki wpływają na brak zainteresowania tematem TU i TERAZ?

Something is rotten in the state of Denmark.

Z wyrazami szacunku

Vote up!
3
Vote down!
0

casium

#1530097

źle się dzieje, fakt. Wcześniej mówiło się, że to "niebezpieczny" temat" - i wygląda na to, że nic się i dziś nie zmieniło; szczerze mówiąc jestem zawiedziony faktem, że o ile moja poprzednia notka (w sumie ledwo dotykająca tematu smoleńskiego) trafiła na główną stronę, to ta właśnie ważna (poważna) już nie: "niebezpieczny temat". Ja to rozumiem oczywiście i pretensji nie mam i mieć nie mogę, ale to jest symptomatyczne: JESZCZE NIE CZAS. Czy będzie jak Anglicy z Sikorskim? - bo bloger nie ma żadnych szans w tej rozgrywce na najwyższych szczeblach...

Dziękuję za oba wpisy o pozdrawiam serdecznie

Vote up!
1
Vote down!
0
#1530105

Civilebellum - "niebezpieczny temat" dla kogo? 

Sześć lat "szarpano" niebezpieczny temat - wóczas obaw NIKT nie miał?

Dzisiaj jest mandat władzy od społeczeństwa i drżą kolana?

To wychodzi na TO, żę racje ma "Archiwum x"?

I chyba ma bo chlasta żyletką po oczach, a... pały świszczą jednostkowo! (Ooooo... dorzucono kolejne 4 pały).

http://niepoprawni.pl/comment/1528992#comment-1528992

*

Siedem lat potykałam się z trollami na usługach PO i pozostałych kanap.

Siedem lat walczyłam o dobre imię generała Andrzeja Błasika, kapitana Arkadiusza Protasiuka, majora Roberta Grzywny, porucznika Artura Ziętka i chorążego Andrzeja Michalaka a takze por. pilota Artura Wosztyla.

Siedem lat polemizowałam z każdym podpierającym swoje argumenty pancerną brzozą, mgłą, naciskami na pilotów etc.!

Nie zgadzałam się z opieszałością prokuratury wojskowej oraz sposobem prowadzenia śledztwa.

O moich potyczkach z płk. rez. pil. E. Klichem, Maciejem Laskiem, Jerzym Millerem czy gen. lotn. Tatianą Andoniną nie wspomnę.

Podkręciłam fizjonomię Ministra ON Bogdana Klicha co skutkowało atakiem wściekłości i wypuszczeniem brytanów...

Szanowny Panie Civilbellum.

Jak spojrzeć w oczy przyjaciołom  "poległym pod Smoleńskiem" kiedy ogladam dawne fotografie?

Tyle pracy i poświęcenia i wszystko to "szklane domy Seweryna"?

Pozdrawiam serdecznie.

PS

R.i.P. [ * ]

Na zawsze w moim sercu.

Na zawsze w mojej pamięci.

Boże, daj mi wewnętrzny spokój abym przyjęła rzeczy, których nie potrafię zmienić; daj mi odwagę, abym zmieniła rzeczy, które mogę zmienić, i daj mi mądrość, abym odróżniła pierwsze od drugich. ~ Christoph Oetingier 

 

Vote up!
2
Vote down!
0

casium

#1530117

Pocieszmy się w niedoli wspólnej drogi: nasze starania nie pozostaną bez echa (nie chodzi o pochwały tylko o efekt)... a przecież jest nas więcej - to musi przynieść rozwiązanie, a dlań przecież od lat pracuję, niezmiennie wytrwale i nie upadając na duchu. Czego i Pani życzę! 

P.S.

widzę, że mamy też wspólne motta :)

- po więcej prosze zajrzeć tu: http://roaria.blogspot.com/

Vote up!
1
Vote down!
0
#1530134