Nie będzie wolności w Państwie Miłości
Wydarzenia związane z nieudolną próbą wprowadzenia kuratora do PZPN ukazała wyraźnie, iż Platforma Obywatelska to ugrupowanie realnie zagrażające wolności Polaków. Każdy może nagle zostać wrogiem Partii Miłości. A wtedy nie ma już możliwości obrony.
Minister Drzewiecki rozpoczynając swoją niespodziewaną akcję otrzymał poparcie znacznej części społeczeństwa (a z pewnością kibiców) i większości mediów. Był w zdecydowanie lepszej sytuacji niż kiedyś Tomasz Lipiec (któremu jednak udało się utrzymać kuratora w PZPN całe trzy miesiące). Wydawało się (mnie również), iż Drzewiecki zgniecie futbolowych działaczy na miazgę. Wiarę w zwycięstwo rządu mogły budować również wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który wyrażał się bardzo ostro o PZPN. Zupełnie, jakby to byli pedofile, których trzeba wykastrować.
Tymczasem minister ugiął się natychmiast po tym, gdy PZPN zastosował swoja jedyną, przewidywalną do bólu taktykę - wezwał na pomoc międzynarodowe federacje. Każda osoba średnio znająca realia w polskiej wiedziała, że tak się właśnie stanie. Lecz nie Drzewiecki, który spanikował i zwinął całą akcje - czyniąc ją tym samym absolutnie bezsensowną.
Ale okazuje się, iż śledziliśmy ledwie początek. Oto po tchórzliwej rejteradzie Platforma zaczyna odreagowywać. Palikot urządza krwawy happening i przypomina zamordowanego ministra Dębskiego, a minister Drzewiecki pozuje na zastraszoną ofiarę „mafii". „Mafią" mają być (w domyśle) ludzie z PZPN, pragnący podobno fizycznie usunąć zarówno „niepokornego" ministra, jak i kuratora.
Działaczy z PZPN oczywiście za świętoszków nie uważam i najchętniej widziałbym ich wszystkich za kratami. Nie rozumiem jednak jaki miałby być sens ich dybania na życie ministra, skoro kolejny raz udowodnili, iż mają nas sobą solidny parasol UEFA oraz FIFA?
Otóż, nie miałoby to żadnego sensu. Czemu więc służy „afera świńskiego łba"? Prawdopodobnie próbie pozainstytucjonalnego rozwiązania kwestii PZPN - lub też dokładnie niczemu. Tak, czy inaczej, kolejny raz za rządów PO dowiadujemy się, że każdy może być ofiarą bezpodstawnych oskarżeń, propagowanych natychmiast przez usłużne media.
Odpowiadając od razu polemistom - nie, to nie jest tak samo jak za rządów PiS. Porównajcie sobie państwo losy Mirosława Garlickiego i Wojciech Sumlińskiego. Tego pierwszego broniła połowa dziennikarzy i establishmentu. Temu drugiemu zniszczono życie wśród medialnej ciszy.
PZPN to zbiór indywiduów, których po prostu nie warto byłoby bronić. Jednak jeśli teraz pozwolimy na wykorzystanie przeciwko nim bezczelnego palikotyzmu - to kiedyś zostanie on użyty przeciwko nam.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1108 odsłon
Komentarze
Pruszków kontra Wołomin...
9 Października, 2008 - 22:49
w wojnie Pruszkowa z Wołominem nie kibicowałem nikomu, ten konflikt traktuję podobnie, więc nie zamierzam współczuć żadnej ze stron
Re: Nie będzie wolności w Państwie Miłości
9 Października, 2008 - 23:05
Tomasz lis oczywiście oburzony świńskim ryjem, ale sam do studia zapraszał Huberta H.
Zapraszam do mnie.