Prawie Prezydent
Prawie Prezydent
Jedynym programem telewizyjnym oglądanym przez moją żonę jest prognoza pogody. Na kilka minut przed pojawieniem się pogodynki zawsze nadają reklamy. W kilku dostrzegłem jak ktoś reklamuje swój produkt wskazując inny, podobny, mówiąc, że jest on „prawie” tak dobry jak jego towar. I to „prawie” mówi o słabości podróbki. Po tragicznej śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego pod Smoleńskiem jego obowiązki zaczął wykonywać marszałek Sejmu RP. Pojawiły się głosy, że ma on takie same uprawnienia jak nieżyjący prezydent i nie tylko może, a nawet powinien podejmować wszelkie ważne dla państwa decyzje.
System ustrojowy Rzeczypospolitej Polskiej w obrębie władzy wykonawczej wskazuje dwa ośrodki, prezydenta i radę ministrów. Wbrew pozorom nie ma podziału prezydent – premier. Prezydent jako najwyższy przedstawiciel Rzeczypospolitej i zwierzchnik sił zbrojnych dysponuje silnym mandatem – pochodzi z wyborów powszechnych. To on desygnuje wskazaną przez większość parlamentarną osobę na urząd premiera i powołuje ministrów. W relacjach z rządem prezydent ma mocniejszą pozycję. Obejmując urząd prezydent składa uroczystą przysięgę i zgodnie z konstytucją posiada prawa, z których może korzystać i przyjmuje obowiązki, które musi wykonywać.
Po 10 kwietnia br. trzeba było wykonać procedurę tymczasowego przejęcia obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej. W art. 131 konstytucji można przeczytać: „Gdy Prezydent Rzeczypospolitej nie jest w stanie zawiadomić Marszałka Sejmu o niemożności sprawowania urzędu, wówczas o stwierdzeniu przeszkody w sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej rozstrzyga Trybunał Konstytucyjny na wniosek Marszałka Sejmu. W razie uznania przejściowej niemożności sprawowania urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Trybunał Konstytucyjny powierza Marszałkowi Sejmu tymczasowe wykonywanie obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej.” Powyższym przepisem nie przejął się zbytnio Bronisław Komorowski skoro żadnego wniosku do Trybunału Konstytucyjnego nie składał i oczywiście nie czekał na powierzenie mu obowiązków prezydenta RP przez ten Trybunał. Czy było to zgodne z prawem?
Konstytucja RP mówi, że mamy do czynienia z tymczasowym przejęciem obowiązków prezydenta RP. Obowiązków - nie praw i czas przejęcia jest określony: w razie „opróżnienia urzędu prezydenta”, marszałek Sejmu musi zarządzić wybory nie później niż w ciągu 14 dni po opróżnieniu urzędu. Datę wyborów musi wyznaczyć w ciągu 60 dni od dnia zarządzenia wyborów.
Uwzględniając powyższe sądzę, że zastępujący prezydenta nie powinien korzystać z jego uprawnień, powinien jedynie wykonywać obowiązki. Gdyby ustawodawca uważał inaczej, to nie byłoby konieczności przeprowadzania przyspieszonych wyborów, a zastępstwo trwałoby do końca kadencji zmarłego prezydenta.
Komorowski nie przejmuje się tym podejmując decyzje np. w sprawie IPN, powołując szefów kancelarii prezydenta i BBN, wyznaczając szefa sztabu generalnego WP, tworząc własną Radę Bezpieczeństwa Narodowego.
Nikt mu nie powiedział, że jest „prawie” prezydentem, a właśnie to prawie czyni wielką różnicę w tym, co może robić ktoś czasowo zastępujący głowę państwa.
W mediach trafiamy ciągle na różne wpadki Marszałka. Nieświadomie zapowiadał stosowanie eugeniki przy in vitro stwierdzając, że refundacja zabiegów będzie dostępna tylko dla małżeństw gwarantujących dobre zdrowie dzieci. Zapewniał, że Norwegia należy do Unii Europejskiej. Przy innej okazji twierdził, że dowódcą wileńskiego okręgu AK był pułkownik Aleksander Komorowski, a nie Aleksander Krzyżanowski "Wilk". Zaproszony na defiladę do Moskwy popisał się dowcipem mówiąc, że oto po upływie 400 lat polscy żołnierze znowu maszerują w stolicy Rosji. Jak wiadomo w lipcu 1610 r. hetman Stefan Żółkiewski w bitwie pod Kłuszynem odniósł swoje największe zwycięstwo pokonując na czele kilkutysięcznego oddziału ponad 40 tysięczną armię rosyjską, po czym na dwa lata zajął Moskwę. Na pamiątkę usunięcia Polaków z Kremla w Federacji Rosyjskiej ustanowiono święto państwowe. W tym kontekście dowcip Komorowskiego był niezbyt fortunny. Wyobraźmy sobie, że coś takiego powiedziałby któryś z braci Kaczyńskich. A tymczasem właśnie Komorowski w ostatnim wywiadzie zarzuca „rusofobię” Jarosławowi Kaczyńskiemu.
http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/256589,komorowski-w-tpi-by-jaros-aw-kaczy-ski-przesta-by-rusofobem,id,t.html#material_1
Zbliża się dzień wyborów prezydenta RP. Kandydatem z dużymi szansami na wybór jest Bronisław Komorowski. Tymczasem słyszę opinie, że nie warto nim przejmować się. Toż to taki dobroduszny i niegroźny „miś”. Dziennikarze w sejmie nadali mu miano „sołtys” i opowiadają, jakie kłopoty z tym niezgułą ma jego sztab wyborczy. Wielu mówi, że Komorowski przegra.
Trafiłem na przytomny głos internauty:
1.Galahad napisał:
13 maja 2010 at 08:39
Przestrzegam przed postrzeganiem Bronisława Komorowskiego jako fajtłapy i Jasia Fasoli. Jest to jeden z bardziej niebezpiecznych ludzi w polskiej polityce. Człowiek który już kłamał zeznając przed prokuraturą (normalnie do 3 lat), iż nie zna p. Sumlińskiego, dziennikarza, który wielokrotnie przeprowadzał z nim wywiady na bardzo drażliwy p. Marszałka temat fundacji “Pro civili”. Człowiek, który biega na pasku chłopców z WSI, który uczestniczył w niesławnej nagonce na ministra Szeremietiewa. Zimny, cyniczny, bezwzględny to charakterystyka obecnego kandydata PO na prezydenta. ...
Nie zapominajmy o tym dokonując wyboru!
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2148 odsłon
Komentarze
Istotnie! Obrońca wsi'okowy to typ wyjątkowo niebezpieczny dla
17 Maja, 2010 - 19:01
polskich interesów narodowych. Zbratany od lat dwudziestu z wyszkolonymi w ZSRR agentami stanowi olbrzymie zagrożeni dla Polski!
Wygląda na niezgułę, ale to wyszkolony krętacz i mętny typek!, zdolny do najgorszych podłości!
pzdr
antysalon
Re: Prawie Prezydent
17 Maja, 2010 - 19:17
Myślę, że od początku jest pewien wygranej - i tak się tą wizją zachłysnął, że popełnia gafę za gafą - z uśmiechem na ustach. Niestety to, że często zachowuje się jak słoń w składzie porcelany nie oznacza, że jest poczciwym, różowym słonikiem.
Najgorsze typy niekoniecznie muszą mieć wdzięk salonowca i gadkę dyplomaty. Wystarczy, że trzymają w rękach końcówki sznurków - wtedy mogą i wyglądać, i zachowywać się jak buraki - bo kto im podskoczy... na drugim końcu sznurka?
Już pan Szeremietiew wie najlepiej kim jest ten typ.
17 Maja, 2010 - 21:13
Prezydent jeszcze był zaginiony a on już wepchał dupsko na jego fotel, pognał wszystkich zastępców ludzi którzy zginęli w tym samolocie. No i zaczęło się pośpieszne obsadzanie wszystkich wakatów swoimi ludźmi. Tuż po wypadku mówił że "polityka nie rządzi się współczuciem" i taki to z niego "milutki safanduła". Nie wolno dać się zwieźć i bacznie się tym wyborom przyglądać i reklamować pójście na wybory wszystkim swoim znajomym!!!
pzdr
Re: Prawie Prezydent
17 Maja, 2010 - 21:57
Przebrała się miarka - głosujemy na Jarka!
Jerzy Zerbe
Re: Prawie Prezydent
17 Maja, 2010 - 23:00
Panie Szeremetiew, mam nadzieję, że doczekam czasu rozliczenia tego prawie prezydenta za złamanie konstytucji. Mam też nadzieję, że pan wreszcie wróci do polityki, wesprzeć choć namiastką swojego doświadczenia pana J. Kaczyńskiego. Bo można przypuszczać z zachowania Komorowskiego, że stare służby mają już policzone głosy w tych wyborach??? Kto będzie tego pilnował???
Owszem drewniak popełnia błędy
18 Maja, 2010 - 00:13
ale niech to nikogo nie zmyli.Ten facet jest cynicznym i bez względnym graczem.Dlatego Tusk chce go za wszelką cenę zneutralizować.Widocznie czuje zagrożenie z jego strony.
Re: Prawie Prezydent
18 Maja, 2010 - 09:59
Jak najbardziej. To, że jak na razie jego kampania woła o pomstę do nieba, a on sam okazuje się być medialnym (i nie tylko) "młotkiem', nie oznacza, że to taki poczciwy misiu. Ten człowiek jest bardzo, ale to bardzo umaczany, jeżeli zostanie wybrany będzie to po prostu nieszczęście. Cieszmy się z jego wpadek, ale nie postrzegajmy go jako sympatycznego safanduły.