Mrzonki o demokracji

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Jesli czytamy poważną prasę, to okazuje się,że nawet renomowani publicyści, jak Wildstein czy Zaremba piszą o naszej, niedoskonałej, ułomnej czy naruszanej , ale ... demokracji. Jakiej demokracji ?. Ile musi być włosów w brodzie by mogła jeszcze nazywać się brodą a nie rzadkim zarostem ? Ile naruszeń demokracji musi wystąpić by przestała ona być demokracją ? To jest przecież jeden z przypadków logicznego błędu brody.

Sowa MInerwy wylatuje wprawdzie o zmierzchu, ale ten zmierzch to świta na Zachodzie, wprawdzie powoli, ale za to systematycznie od r.1968, tylko my, zapatrzeni w plazmy, volkswageny i monitory doznaliśmy porażenia wzroku.

Złudzenia,że będzie demokracja mogliśmy żywić w r. 1989 i na początku lat 90tych. Ostatnie lata pokazują,że to były tylko zludzenia, lub, w najlepszym razie, stracone szanse.

Jaka to jest demokracja, to widać w zachowaniach ludzkich bo przecież demokracja zaczyna się od ludzkiego umysłu i woli. O jakiej demokracji można mówić w przypadku takich ludzi jak internauta o nicku Teletubiś, ktory cieszy się, na forum pod blogiem Mazurka, z tego, że "Rzeczpospolita" została sprzedana i że będą zwalniać niepokornych dziennikarzy. Facet cieszy się,że na zlość mamie odmrozi sobie uszy. Nie jest to odosobniony typ mentalności. Widać,że kryzys nie może zakończyć się na Grecji.

Brak głosów