Jak rodzi się cywilizacja smierci

Obrazek użytkownika zetjot
Blog

Śmierć biologiczna jest faktem, ale ten fakt jest różnie oceniany zależnie od perspektywy i wywiera rozbieżne efekty. W perspektywie chrześcijańskiej śmierć staje się jedynie epizodem w pełnym cyklu obejmującym życie doczesne i wieczne, przejściem z tymczasowej rzeczywistośći materialnej do duchowej. Ponieważ to życie duchowe nabiera ogromnej metafizycznej wagi, jego wartość oddziałuje zwrotnie na życie doczesne podnosząc jego rangę. Życie doczesne, dzięki chrześcijaństwu, awansuje i zyskuje nadprzyrodzoną sankcję i afirmację.

W perspektywie ateistycznej i materialistycznej mamy do czynienia z drastyczną zmianą. To życie doczesne, które, wydawałoby się, powinno być tak cenne dla ateisty, gdyż innego nie posiada, tę wartość paradoksalnie faktycznie traci. Po odrzuceniu metafizyki i życia wiecznego zanika czynnik, który gwarantował wartość życia doczesnego podciągając jego wartość do góry. Zanikają silne bodźce stabilizujące rangę życia doczesnego i chroniące je przed relatywizacją i ta ranga powoli lecz systematycznie jest nadżerana przez drobne, codziennie przegrywane utarczki i ustępstwa wobec materialnej rzeczywistości i przez naciski potężnych lobbies przemysłowych czy ideologicznych oferujących złudne propozycje łatwego życia. Następuje zaniżanie kryteriów prowadzące do faktycznej deprecjacji życia. Metodą salami, plasterek po plasterku wartość życia ulega okrojeniu.

Ramy życia coraz wyraźniej określają niebyt i smierć. Nic przed życiem, nic po śmierci. Śmierć dokonuje inwazji na przestrzeń życia. Dla tak czy inaczej pojętej wygody materialnej można życie poczęte uśmiercić, można przyspieszyć moment śmierci, można uznać, że człowiek w śpiączce nie jest już człowiekiem lecz jedynie zbiorem części zamiennych do transplantacji, wreszcie można dokonać eutanazji w dowolnym momencie życia. Nie znasz dnia ni godziny. Tak się rozwija cywilizacja śmierci. Nie powinny więc dziwić problemy demograficzne - po co komu nowe życie ?

A na lęk przed śmiercią - Halloween ? To chyba za mało. Nie wiem, czy Państwo zauważyli, ale przy okazji katastrofy smoleńskiej ten barbarzyński, pierwotny trend Halloweenowski ujawnił się nadzwyczaj wyraźnie.

Jest tylko jeden wyjątek stanowiacy dla mnie zagadkę - niechętny stosunek do kary śmierci. Hipokryzja ?

Brak głosów