Wyobrażam sobie, jak zawyłby dziś ten spleśniały salon ( nie tylko warszawka!), gdyby Maria Konopnicka dożyłaby naszych czasów i napisałaby co o nim, o nich sądzi.
Albowiem to do niego, salonu, do nich, skierowałaby swoje znamiennie krytyczne uwagi wobec, tych zdrajców donoszących do UE, PE, KE, Berlina.
Także do tych umizgujących się Putinowi, zboczkowatym środowiskom. ...
M. Konopnicka stroniła...