Jak to ciężko może być tam w środku „Salonu”... Wstajesz rano, pogodny i uśmiechnięty, dzwoniła już Dominika Wielowieyska i Smoleński Paweł z GW, a tu nagle krótka połajanka, że Wy się Wojciechu nie staracie, że Salon spisze Was niedługo na straty, że jak nie wykażecie się europejską dumą, to skończycie w „Faktach i Mitach”, albo w biuletynie PO. No i dzień do ...... Niczym niezakłócona w nocy...