Uuuuffff ! Premierska dwórka się znalazła ! Dopiero co pisałam, że przepadła na amen*. Nawet spekulowałam, że została przez pana płemieła oddelegowana na inny, tajny front robót. To głośno, a w duchu martwiłam się, że została wydana jakiemuś smokowi na pożarcie, a tu proszę – żaden smok, żadne pożarcie tylko smok w całym majestacie po żarcie wrócił. Widocznie pan płemieł, wyczerpany robieniem...