"Mały" poznał dziewczynę. I jej rodziców również. Nawet jadł u nich obiady. Kiedyś mówi do mnie:
- Co mógłbym robić?
- A dlaczego się o to pytasz?
- Bo jej mama się o to mnie spytała. Co robię? Trudne pytanie. Ale zanim zdążyłem odpowiedzieć, na szczęście, odezwał się przyszły teściu:
- Dała byś chłopakowi spokój. Widzisz przecież, że jest zmęczony po pracy.
- Na razie mam spokój. Ale co...