Im nie chodziło o tą małą zadymę, im chodziło rozbicie marszu, o tragedię, o to żeby wkurzeni manifestanci podpalili miasto.
Temu służyły min wielokrotne kontrole autobusów. Zatrzymywanie pochodu. Prowokacje. Strzelanie do ludzi.
Druga strona przyszła nie na bójkę, a na piknik, taka była atmosfera na początku. Nie było mnie tam ale byłem w poprzednich latach, a teraz śledziłem na bieżąco, w...