W 1994 roku wracając z festiwalu w Węgorzewie natrafiliśmy z moim przyjacielem Leszkiem na bandę bardzo niesympatycznych i starszych od nas kilka lat punkowców. Jeszcze młodzi byliśmy i umiarkowanie kumaci, i przynajmniej mi nie mieściło się w głowie, że punk punka może chcieć okraść z pieniędzy czy z butów.
Z butów, bo to były czasy, że ludzie często sobie buty kradli, potem na szczęście się to...