Chciałbym jednej opcji urealnić nastrój zwycięstwa a drugą kompletnie pogrążyć, unaoczniając skalę realnych problemów. Ale nie po to żeby zdemobilizować, lecz skłonić do bardziej wytężonej, realnej działalności. Nie wystarczy wygrać wybory, trzeba jeszcze zdać sobie sprawę z natury systemu i zdecydować się, czy tak jak Tusk, rezygnujemy z kształtowania naszej przyszłości i wegetujemy na...