z cichym szelestem jesień wchodzi między drzewa
Czantoria i Równica klękają w pokorze
gdy wznosisz nad górami berło Twojej chwały
i błękitnym płaszczem nieba nakrywasz nas Boże!
ciszy nam potrzeba do rozmowy z Tobą
obłoków jasnych co przez serca nasze płyną
gdy nam błogosławisz złotą monstrancją słońca
i gdy dzień przełamujesz spełnioną godziną
jarzębina się krwawi niczym Twoje ręce
...