Tuż przed „pierwszym Mińskiem” armia ukraińska odnosiła sukcesy pod Donieckiem i Ługańskiem.
Udało się oswobodzić z rosyjskich rąk nawet kilka miejscowości.
Putinowi na pomoc pospieszyła Merkel, która zapomniała o Traktacie Lizbońskim
i od dawna traktuje UE przedmiotowo.
Dla niej UE – to Niemcy, a reszta państw się nie liczy. Mają siedzieć cicho,
albo jak Polska kilka lat temu ustami
jej Ministra Spraw Zagranicznych niejakiego Radka Sikorskiego wznosić okrzyki „Angelo prowadź!”.