Uwierzyliśmy w niemożność lądowania we mgle, jak dzieci w Mikołaja.
Dziś, kiedy mamy na świecie technologie umożliwiające sterowanie pojazdami kosmicznymi na olbrzymie odległości, gdy można wylądować na Księzycu i na Marsie, wmówiono nam bajki. A to ,że prezydencki samolot nie był wyposażony w technologię do lądowania we mgle, a to, że nie mógł zrezygnować z lądowania i odejść na inne lotnisko,...