A do tego dziś się wkurzył, zapewne po mojej perwersyjnej notce i z wrażenia spóźnił się na anonsowane przez Grasia na Twitterze spotkanie z 'niezależną dziennikarką'.
Zapytany o 3 (trzy) chociażby priorytety, skoro programu nie ma - odpowiedział, że "Nie chcę zastępować moich kolegów", dając kolejną obietnicę w tle (czyli w domyśle), że koledzy coś wiedzą i na temat priorytetów powiedzą.
...