Obserwując „aferę” Mariana Banasia odczuwam swoiste deja vu. Przeżywałem dokładnie coś takiego, wszystko dzieje się wedle scenariusza, jaki był w mojej historii. Jest nawet ten sam atakujący „dziennikarz śledczy”, podobne szczucie z różnych stron, nagonka, rechot tzw. salonu, odsuwanie się niedawnych znajomych - pisze na portalu zyciestolicy.com.pl Romuald Szeremietiew.
Poniżej fragment, naprawdę mocnego artykułu profesora Szeremietiewa na temat hejtu ws. Banasia. Warto przeanalizować:
Publiczne oczyszczenie z absurdalnych zarzutów, stwierdzenie, że atakowany jest niewinny, mają przyjść po...