Pamiętam film "Dzień świstaka", którego bohater przeżywał w kółko ten sam dzień. Podobne uczucie miałam dzisiaj /10.04.2015/, gdy poszłam na Krakowskie Przedmieście, by uczcić pamięć ofiar tragedii smolenskiej.
Gdy o 16:30 dotarłam przed Pałac Prezydencki, na takiej samej scenie jak rok przedtem śpiewał tę samą piosenkę ten sam Jan Pietrzak. Potem, co prawda, dodał dwa nowe utwory, o...