Patrzę sobie na niewątpliwe sukcesy niemiłościwie nami rządzących w dziedzinie drogich zakupów. Dreamliner, od razu do naprawy. Pendolino, pozbawione najważniejszych zalet, za to kompatybilne z polską lokomotywą, które wciąga je na dworzec, a teraz Inspiro, które pozazdrościło tęczy.
To sukcesy zakupowe. Jak najdrożej, żeby się pokazać, ale nie musi działać, bo nie o to chodzi. Niezależna.pl...