Myślałem w nocy, że kiedy opadną emocje, "Dziennik" po prostu przeprosi Katarynę za, nie będę owijał w bawełnę, draństwo. W ostatnim poście pisałem krótko, dlaczego blogerka nie chciała ujawnić swoich personaliów, do czego miała pełne prawo. Dziennikarze gazety rżną głupa i wypisują bzdury, począwszy od redaktora Michalskiego.
Kiedyś już pisałem niepochlebnie o tym Panu. Nigdy jednak nie podpadł...