Wydaje mi się, że interesująco byłoby po spekulować na temat co by było gdyby? Co by było gdyby na następnego prezydenta wybrać na przykład Orbana, Sakaszwilego, czy tą bardzo miłą panią obecną prezydent Chorwacji. Monarchia zawsze była u nas elekcyjna i nasi przodkowie przy obiorze władcy nie wahali się podejmować odważnych decyzji.

Zapraszam do dyskusji.

Pozdrawiam.

P.S. Na ilustracji obraz...

To chyba era wodnika, życie przekracza wyobraźnie, jakiś czas temu podawałem rosyjski dowcip, o wynikach wyborów w Rosji gdzie pięć pierwszych miejsc miał zająć Putin.

Otóż rzeczywistość w Wenezueli przekroczyła najśmielsze fantazje właśnie obejrzałem wenezuelską kartę wyborczą otóż tam Pan Prezydent Maduro był umieszczony przynajmniej 10 razy. Na karcie wyborczej były umieszczone portrety...

Ostatnie wydarzenia oświeciły mnie o przyczynach ciągnącej się  u nas już ponad dobre pół wieku budowie elektrowni atomowej.

Chodzi o nagłą zapowiedź wchłonięcia przez Rosję Białorusi. Wystarczyło że Łukaszenko w najdalszym kącie najdalszego zakątka w najdalszym pomieszczeniu najdalszego pałacu być może w Puszczy Białowieskiej najciszej jak mógł szepnął w najbardziej zaufane ucho o swoich planach...

Miałem sen, czwarta rano właśnie, się obudziłem, przypomniałem sobie..., jaki wspaniały powrót do dzieciństwa. Leżę sobie w łóżeczku,  coś tam wrzeszczę i ile sił walę nóżkami w jego ścianki. Powoli robi się smutno, dochodzi do mojej świadomości, że rodziców już niema, nie przyjdą. Wujek Donek nie przyjedzie, daleko w Brukseli, Ale co tam!  Kochani te protesty nigdy się nie skończą, jak deszcz...