Państwowy handel ludźmi

Obrazek użytkownika Świetobor
Artykuł

Wiążąc kilka faktów i informacji i wychodzi, że państwo polskie handluje ludźmi, a dokładnie dziećmi. Proceder ten w majestacie prawa nazywa się adopcją.

Zacznijmy od pierwszej informacji:

Odbieranie dzieci rodzicom z powodu biedy, to już nie incydenty. To przerażająca reguła.

Górecki przywołuje przykład rodziny z jedenaściorgiem dzieci z biednej popegeerowskiej wioski w powiecie wejherowskim. Pod koniec czerwca  szkoła zgłosiła problem do pomocy społecznej, a ta "pomogła" wnioskując do sądu o odebranie dzieci. Powód: dzieci nie chodziły do szkoły.

Bo wszystkie pracowały w lesie. Zbierały jagody, żeby pomóc w domu.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)