Nadchodzi pogoda dla lewicy
Przynoszę polskim konserwatystom dwie wiadomości: złą i dobrą. Złą: dobra passa dla nas mija. Na kolejnej, nieuniknionej fali rozczarowania Polaków wygrywa raczej lewica. Dobra: musi to być lewica inna od obecnej - pisze publicysta "Rzeczpospolitej"
Stara zasada amerykańskiej polityki głosi, że aby challenger mógł wygrać, champion musi najpierw przegrać. Choć mamy diametralnie odmienny system wyborczy, zasada ta działa również u nas. Spektakularną zmianę władzy poprzedza kompromitacja rządzących.
Obecna dominująca pozycja PO i PiS to owoc wielkiej kompromitacji III RP, kojarzonej z aferą Rywina. Wcześniej miażdżące – o włos od większości umożliwiającej samodzielne rządzenie – zwycięstwo lewicy poprzedzone było rozkładem AWS postrzeganym jako ostateczny upadek "obozu solidarnościowego". Cyklem polskich rozczarowań i eksplozji gniewu zdaje się rządzić zasada, iż, po pierwsze, kolejne kompromitacje następują coraz częściej, i, po drugie, mają coraz bardziej wszechogarniający charakter. Obejmują bowiem nie tylko przemożną chęć odsunięcia od władzy rządzącej siły politycznej, ale także kompromitację całego kojarzonego z nią obozu, zniechęcenie do diagnoz, używanego języka, kryteriów oceniania rzeczywistości.
Wszystko wskazuje na to, że wkraczamy właśnie w kolejny okres wielkiej kompromitacji, po której przyjdzie wyborcom chęć na dokonanie zasadniczej zmiany. Niech nas nie zmylą wciąż łaskawe dla władzy wyniki sondaży.
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 479 odsłon