Mirosław Hermaszewski dla naTemat: Ocalałem z rzezi wołyńskiej

Obrazek użytkownika Świetobor
Artykuł

– Gdy wypadałem z rąk postrzelonej mamy, nie zauważyli mnie. Albo przykryła mnie własnym ciałem, albo wpadłem w zaśnieżone zarośla – opowiada naTemat gen. Mirosław Hermaszewski, który - jako 1,5-roczne dziecko - cudem ocalał z rzezi wołyńskiej. Ukraińscy nacjonaliści zabili na miejscu m.in. jego dziadka, ojciec zmarł w szpitalu w wyniku odniesionych ran.

Niedawno minęła kolejna rocznica ataku UPA na Pańską rodzinną miejscowość – Lipniki. Ukraińscy nacjonaliści zabili wtedy 182 osób; Pan, jako półtoraroczne dziecko, cudem ocalał…

Wszystko dzięki mamie.
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)