dzisiaj. Zwał się Julek Nowicki. Łajza, łachudra i pijaczyna, niby bezrobotny ale na ulotki i chlanie miał zawsze.
W trakcie z jednej z nielegalnych demonstracji rzucał kamieni i goniący go policjant wezwał do zatrzymania się. Nie posłuchał, po strzale ostrzegawczym dalej uciekał więc następny był celny.
Po wojnie komuna uznała tego szpiona nkwad za bohatera i wymurowała mu tablicę pamiątkową nazywając jedną z głównych ulic jego imieniem.
Tablica zrobiona z ukradzionej z cmentarza żydowskiego macewy.
Liga Republikańska co roku 1 maja urządzała pod tą tablicą jajcarskie happeningi.
Pomnik 'wdzięczności" sowieckiej armii choć z żelbetonu udało się torunianom wyburzyć, ale ta tablica sowieckiej bladzi do dzisiaj razi oczy porządnych ludzi. Co prawda co rusz ktoś ją polewa, smaruje farbą lub gie.
pzdr
Komentarze
Bacz, w moim mieście swołocz kpp, agenta nkwd lewizna czci do
26 Czerwca, 2009 - 23:35
dzisiaj. Zwał się Julek Nowicki. Łajza, łachudra i pijaczyna, niby bezrobotny ale na ulotki i chlanie miał zawsze.
W trakcie z jednej z nielegalnych demonstracji rzucał kamieni i goniący go policjant wezwał do zatrzymania się. Nie posłuchał, po strzale ostrzegawczym dalej uciekał więc następny był celny.
Po wojnie komuna uznała tego szpiona nkwad za bohatera i wymurowała mu tablicę pamiątkową nazywając jedną z głównych ulic jego imieniem.
Tablica zrobiona z ukradzionej z cmentarza żydowskiego macewy.
Liga Republikańska co roku 1 maja urządzała pod tą tablicą jajcarskie happeningi.
Pomnik 'wdzięczności" sowieckiej armii choć z żelbetonu udało się torunianom wyburzyć, ale ta tablica sowieckiej bladzi do dzisiaj razi oczy porządnych ludzi. Co prawda co rusz ktoś ją polewa, smaruje farbą lub gie.
pzdr
antysalon