Nie wierzę w dobre intencje rozłamowców z „PiSu light”. Podobnie, jak nie wierzyłem w kłótnię Tuska z Palikotem. Sama logika podpowiada, iż sprawa brzydko zalatuje.
Przy wszelkich rozłamach muszą, bowiem zaistnieć okoliczności, by rozłamowcy mieli elementarną nadzieję na sukces.
Przecież nie można uznać topowych polityków za tak naiwnych i niespełna rozumu i sądzić, że nic ich nie nauczyły...