Jako człowiek „Solidarności” mam emocjonalny stosunek do tego wielkiego ruchu społecznego i cieszę się, że byłem jego częścią mając jakiś drobny udział w procesach dziejowych, które wówczas się dokonywały. Wielu ludzi pamięta tę niezwykłą atmosferę „karnawału Solidarności”, to radosne podniecenie i oczekiwanie, że coś musi się wydarzyć, wielkie wzmożenie społecznej aktywności i niebywały wzrost...