"Zobaczyłam coś, o czym polskie społeczeństwo miało się nie dowiedzieć" - tak Małgorzata Gosiewska tłumaczy medialną "nagonkę" na nią w związku z jej świąteczną wizytą na Ukrainie. Uważa, że to zemsta środowisk, które "działają przeciw prawdziwemu pojednaniu polsko-ukraińskiemu, mając swoje ośrodki sterowania w Moskwie". Europosłanka PiS zarzuciła polskiemu rządowi kłamstwo ws. pomocy Polakom na Ukrainie.
Oświadczenie Gosiewskiej to reakcja na publikację "Super Expressu". Gazeta napisała, że europosłanka PiS awanturowała się z obsługą lotniska w Charkowie.
Gosiewska wytłumaczyła, że pojechała...