|
15 lat temu |
@Autor |
Witam
Tak naprawdę każdy normalny człowiek śledzący Aferę Hazardową WIE, że jedynie Tusk mógł być źródłem przecieku.
Pisałem, że gdy mu się to udowodni to jest jego śmierć polityczna a więzienie to tylko kwestia czasu. Tusk i Schetyna walczą więc o życie swoje i o życie PO.
Kapica niejako udowodnił dzisiaj, że źródłem przecieku jest de facto Premier, co w zestawieniu z zachowaniami i rozmowami szemranego biznesu hazardowego staje się prawie jasne...
I doprawdy... nie chodzi tu o oficjalne spotkania (tajne lub nie) Premiera z Chlebowskim i Schetyną!
Przecież te (to) spotkania miały jeden cel: wobec faktu, że CBA MUSI się domyślić (działając operacyjnie), że "hazard" jakoś się dowiedział o prowadzonych wobec niego przez ową instytucję specjalną działaniach - Premier postanowił "zabezpieczyć się" taką oto narracją: tak rozmawiałem ze Schetyną i Chlebowskim bowiem otrzymałem sygnał z CBA, ale nie byłem źródłem przecieku... widocznie Chlebowski czy Schetyna sami się domyślili, że służby monitorują proces "hazardowych ustaw"... więc jestem CZYSTY...
(a'propos: Premier nie powinien! rozmawiać o tym z zainteresowanymi!).
A co z przeciekiem? Nie bądźmy śmieszni... TUSK i ferajna to przyjaciele. Wystarczyło, ze Tusk szepnął po rozmowie z Kamińskim do Schetyny czy Chlebowskiego np.: "Chłopaki CBA węszy wokół hazardu!..." i tyle. Bez żadnych "oficjałek", przy kolacji czy też w hotelu rządowym...
Przecież to takie oczywiste...
Pozdrawiam
krzysztofjaw |
|
Premier źródłem przecieku? (Stanisław Żaryn) |
|
|
15 lat temu |
@Andrzej.A |
Witam
Zgadzam się w większości z Panem.
Przedstawię jeszcze swój komentarz, który często powielam na blogach bezwolnych zwolenników WSOP...
"Kwestia zasadnicza: J. Owsiak i WOSP
Po pierwsze: nawet najmniejsza pomoc dla nawet jednego człowieka dana z serca jest tyle samo moralnie warta co pomoc dla wielu przy pomocy wielu!!!!,
Po drugie: To nie Owsiak zrobił tyle dobrego, ale ludzie, którzy pomagali. I to nie Owsiak jest Królem, który pomaga, ale Królami są Ci wszyscy, którzy wrzucili choćby 1 grosz. To nie Owsiak jest najważniejszy, ale Ci do których pomoc jest kierowana i Ci, którzy decydują się wrzucić do puszki kilka złotych,
Po trzecie: pomoc charytatywna nie jest przedsiębiorstwem... jest darem ludzi a Owsiak jest administratorem pomocy... może i faktycznie "paserem" jako to napisał "natenczas"...
(w razie czego mogę dalej dyskutować)
A teraz mój komentarz właściwy:
Powiem tak.
Każda pomoc jest z natury rzeczy szlachetna i dobra. Powtarzam KAŻDA. I nawet ja się dorzucam do WSOP... oczywiście nie tylko tu... Choć ważne jest gdzie tak naprawdę trafia ostatecznie ta pomoc i do kogo!
Natomiast sposób uzyskania funduszy a już to, co przy tej okazji próbuje się przemycić w umysły (szczególnie młodych) ludzi, jakie wartości i idee... o to już może podlegać krytyce. I ja to krytykuję!!!
Zastanawiam się też dlaczego inni, mimo usilnych starań, nie uzyskują takiej medialnej i mainstreamowej pomocy. I tu nie chodzi o haryzmę Owsiaka a jego poglądy i wspieranie określonych ludzi III RP, którzy równocześnie "na nim" się promują.
Można powiedzieć: Cel uświęca środki... ale prostytuować można się tylko jakiś czas, po czym zostaje kac moralno-etyczny i nieraz niemiłe wspomnienie. Szczerze życzę Owsiakowi, którego skądinąd cenię, żeby takiego kaca nie miał, ale pamiętam pierwsze orkiestry (razem z tą zupełnie PIERWSZĄ). To było zupełnie co innego... inna idea i Owsiak był inny, chyba lepszy jako człowiek... wtedy go znałem osobiście.
Może świat się zmienił, a może to niestety właśnie elity III RP zbudowały spauperyzowane, sztuczne, plastikowo-różowe i zlemingowałe nowe pokolenie? I niestety na zasadzie sprzężenia zwrotnego J. Owsiak był (jest) częścią tych elit i jednym z jej filarów, dającym masom poczucie sztucznego spełnienia i szczęśliwości...
I nie jest tak jak próbuje nam się wmówić: że młodzi ludzie są wszędzie tacy sami, tzw. - według naszych piewców - Młodzi (i nie tylko)Europejczycy różowo-plastikowi? Kompletna nieprawda. Byłem ostatnio u mojego syna studiującego w Hiszpanii i miałem okazję poznać jego przyjaciół... naprawdę to u nas wykreowano taki dziwny, pusty model... zagubionego postsowieckiego "motłochu", który w życiu ma tylko jeden cel: zagłosować odpowiednio w wyborach... no i mieć..... mieć..... mieć....
Oczywiście nie mówię, żeby oceniać WSOP jako źródło piekieł i szatana! Tak nie jest. Każdy indywidualnie może być nawet wzruszony uczestnicząc w tej akcji, czuć się potrzebny i być naprawdę szczęśliwy.
Nie mówię też, że Woluntariusze WSOP nie nauczą się czegoś pięknego.. radości dawania cząstki siebie innym, pomagania...
... ale właśnie czy naprawdę tego się nauczą?
Spójrz, nauczą się zbierać (żebrać) pieniądze na szczytny co prawda cel, ale wirtualny. Woluntariusze nie zobaczą i nie poczują indywidualnie co to znaczy radość pomocy i dawania siebie innym. Nie zobaczą (chyba, że w telewizorni... ale to nie on) tej radości i tych oczu, które wyrażają wdzięczność... nie usłyszą osobiście słowa : "dziękuję", nie przytulą dziecka, któremu pomogli…
Oczywiście nie zawsze może być, że możemy poczuć ową wdzięczność indywidualnie, są organizacje charytatywne różnego typu – nie tylko WOSP.
Oczywiście niech i będzie WOSP, ale ważne żeby to nie było tylko to i żeby mieć do tego dystans... nie jest ważny Owsiak, ale te dzieci, które otrzymają pomoc. Właśnie zobacz na skromność Dymn, Błaszczyk... one nie są ważne, tylko Ci, którym pomagają.
Woluntariusze to wspaniali ludzie, ale Oni nie pomagają Owsiakowi a np. dzieciom a Owsiak niestety potrafi ich wykorzystać i cel nie zawsze jest szlachetny… Po co indoktrynacja w postaci zapraszania mazowieckiego czy Wałęsy na Woodstock? RPO to inna sprawa…
Oczywiście sprzęt jest ważny i choćby dlatego niech Orkiestra Gra... tylko nie zawsze cel winien uświęcać środki... Czy niezauważalna przez młodych ich "degradacja moralna" i plastikowe oszustwo jest warte uzyskania środków na pomoc? Czy naprawdę trzeba tworzyć zgniliznę aby wyrosły zielone drzewa... i czy czasem nie będą też przegniłe?
Pytania trudne, ale warto je stawiać!
Poza tym ważne, żeby to pomaganie nie było jednorazowym spędem: to nie może być tylko raz w roku, jak Dzień Kobiet... kwiatek, całus, dobry sex, kolacja... a jutro do garów głupia babo i czekaj kolejnego 8 marca!"
Pozdrawiam
krzysztofjaw |
|
Dlaczego Jurek Owsiak jest szkodnikiem? |
|