|
16 lat temu |
Re: "Człowiekiem jestem..." |
Szczerze mówiąc ,likwidowanie biedy odgórnie , Droga Mono , to dziura bez dna , bez szans na zasypanie . To popłuczyny socjalizmu w wymiarze gospodarczym i mentalnym .
Naście lat miałam kontakt z rodzinami spauperyzowanymi likwidacją ich zakładów - żywicieli , i moje początkowe siłaczkowe nastawienie , w miarę upływu lat zmieniło się diametralnie . Ot ,na takie przestawione w ostatnim "Łukaszku".
Nicnierobienie jest stanem przyjemnym , rezygnacja z całodziennego oglądania seriali , niekończących się pogawędek , de facto narzekań , czy to na murkach , ławkach czy w trakcie kolejek do obiadków z Caritasu , gdzie owszem mogę czuć się podle widząc dzieci i ludzi w wieku emerytalnym , ale nie oglądając twarze w sile wieku ! Myślę wtedy , matko kochana , sześć razy zmieniałam pracę , w dwa razy miejsce zamieszkania ... i pomysł korzystania z opieki socjalnej do głowy mi nie przyszedł . Nawet , kiedy mój średni dochód na głowę uprawniał do dodatku mieszkaniowego na przykład , głupio by mi było zabierać cząstkę "socjalnych " pieniędzy , bo przecież mogę dorobić gdzieś trochę grosza .
A tu ,że już nie wspomnę o zwolnionych górnikach , którzy w przeciwieństwie do innych zawodów , dostali spory grosz na zainwestowanie , drugie pokolenie sierot po Balcerowiczu , siedzi na starych śmieciach , kombinuje jak jeszcze skuteczniej wyciągać rękę po pomoc , z świadomością , że w razie czego jakieś lokum socjalne gmina zapewni .
Dzieci wyżywi szkoła i Caritas , podręczniki , zasiłki też otrzymają , zapomogi z MOPR-u ... i tak się dni kręcą .
Ja przepraszam , jeżeli część dzieci z byłych porządnych rodzin lub nawet ich rodziców wybierze menelstwo to ma być moja wina ? Bo mam pracę , dochód , i brak czasu na nicnierobienie ?
W domu biednych ludzi czuć zapach brudu , pod piecem sterta znoszonych ubrań , nowe jeszcze tkwią w przytachanych reklamówkach , brudne ciuchy wyrzuca się kiedy sterta na podłodze za bardzo ogranicza ruch w pokoju , stół zawalony , dzieciak odrabia lekcje na wąskim blacie od maszyny do szycia . Tatulek leży uchachany w betach , mamusia ogląda serial , starsze potomstwo odpala się na podwórzu .
Zero fikcji , opis z autopsji .
Nuda i zarazem błogostan życia z socjału . |
|
"Człowiekiem jestem..." |
|
|
16 lat temu |
Re: Odwrócona hipoteka. Samotność. |
Ależ nie , stwarzamy mozliwość wyboru dla naszych potomków , bo przecież opiekować się dalej nami mogą .
Dzieciaki bez szans na dziedziczenie ,więc tym bardziej jesteśmy w stanie " sprawdzić " swoje wychowanie czyli czy kochaliśmy i wychowaliśmy mądrze , nie sądzisz ? :)
Oczywiście, lepiej mieć pewność , że dzieci , wnukowie , z oddaniem zajmą się nami .
Ale nie ma co ukrywać , że nie jest to , szczególnie w stanach dużej niepełnosprawności , łatwe i proste . |
|
Odwrócona hipoteka. Samotność. |
|
|
16 lat temu |
Re: Fred Apke - Dialog |
Jak można tyle przemycić z siebie w recenzji ?!
To nie recenzja , to poezja .
Dzięki za wzruszenie . |
|
Fred Apke - Dialog |
|
|
16 lat temu |
Re: Odwrócona hipoteka. Samotność. |
Bożenko , istnieje jeszcze możliwość trzecia . Kochamy swoje dzieci i nie chcemy być dla nich ciężarem , w sumie to nawet podziwiam taki swiadomy wybór samotności z opiekunką na godziny . |
|
Odwrócona hipoteka. Samotność. |
|
|
16 lat temu |
Re: w tym problem |
Usilnie szukam partii wrażliwej , czynność ta jest metaforą wyboru zdrowego jabłka z kosza wypełnionego zgniłkami .
Zawsze pewnie będzie tylko jedna opcja , czyli jabłko najmniej upstrzone brązowymi plamami. |
|
czerwony kur |
|
|
16 lat temu |
Re: Świąteczna tragedia |
Tak , dokładnie tak . |
|
Świąteczna tragedia |
|
|
16 lat temu |
Re: być sobą |
Żadne takie "przyjaźnie z sobą i miłowanie samego siebie " nic dobrego nie przynoszą .
W NT nie znajdziemy zalecenia : miłuj samego siebie , Chrystus znając moc naszego egoizmu a często narcyzmu ,zaleca miłowanie innych jak siebie samych mamy w zwyczaju , i to jest genialny pomysł na raj na Ziemi .W zasadzie mentalnie to akceptujemy , ale gorzej z wykonaniem , tragicznie jest , kiedy popatrzymy na historię ludzkości jako świadectwa wojen , czy wrogości w każdej postaci .
Zupełnie bezwiednie , bezinteresownie ,stajemy wobec innych na pozycji przeciwnika , moje ego i jego ego --konkurenci , nie przyjaciele .
Kochając siebie , nie jesteśmy w stanie kochać innych .
Ze względy na nasz silny , ba naturalny egoizm( jest on bowiem podstawą instynktu samozachowawczego)powinniśmy bardziej wymagać od siebie , aby zminimalizować subiektywne "zadowolenie z samego siebie " na rzecz prawdy o nas samych .Bywa , że bilans wychodzi pozytywny , sumienie nie dokucza .
Do ideału świętości dochodzi niewielu , bo wtedy trzeba zupełnie zapomnieć o sobie na rzecz bliźniego swego .
Reasumując : być sobą to nie okłamywać siebie .
A dalej to praca nad sobą , czyli zwalczanie egoizmu . Oj ciężko mi to przychodzi :( .
Tyle jest jednak piękna w naturze i w ludziach , tyle wdzięczności dla PANA i za troskę innych wobec mnie , że siebie samego " teleportować w innych " naprawdę warto .
Pozdrowienia dla Autora i Dyskutantów .
|
|
Być sobą |
|
|
16 lat temu |
Panie Andrzeju , |
przecież nie gapił się by się Pan na krzywe czy grube nogi , nieprawdaż ?:)
Nasze -ja- jest morzem bezbrzeżnym , niezmierzonym i mieści się w nim zarówno szacunek i wdzięczność PANU , jak i zachwyt nad pięknem w każdej postaci .
Może już samą chęć podziękowania ON docenił , nagradzając zjawiskowym widokiem ?:) |
|
Być sobą |
|
|
16 lat temu |
Re: Być sobą |
Bycie sobą kojarzy się z indywidualizmem , wolnością , oryginalnością ....czyli same pozytywy jakby , ale "praktyka" określania swojej tożsamości i posługiwania się nią , budzi wątpliwości .
W jaki sposób dochodzimy do poczucia odrębności ? Poprzez konflikt i wartościowanie . Nasze wyodrębnione ego może się wzmocnić , "walcząc" przeciwko innym tożsamościom , demonstrując z dumą : oto jestem JA , a tamto to już nie ja .
Tamto - ja- może być w oparciu o nasz system wartości gorsze lub lepsze .
W sumie nieistotne , bo najważniejsze jest świadomość wyodrębnienia się z tłumu .
Negatywne emocje budzi sytuacja , kiedy coś dobrego spotyka innego albo ten ktoś potrafi więcej niż nasze ego , ale i wtedy "bycie sobą " potrafi wzmocnić tożsamość , widząc się jako bardziej szlachetne i poszkodowane , bardziej niesprawiedliwie potraktowane od losu , bardziej chore etc .Czyli , Panie Andrzeju , tożsamość frajera .
Bycie sobą jest najbardziej potrzebne w okresie młodzieńczego buntu , potem zauważamy jak jesteśmy podobni do innych , jak mało w rzeczywistości różnimy się w swych emocjach ,wartościach ... zachodzi proces odwrotny . Poznawszy swoje zalety i wady , odchodzimy od nieustannego porównywania się z kimś lub czymś , odkrywamy wspólny obszar uniwersalnych wartości , wspólnych ułomności , rozumiemy naciski , mechanizm wplątywania się w wewnętrzne klęski ego .
Kiedy już się było sobą , przeszło trudny uczciwy etap samooceny , łatwiej jest żyć , a nawet pragnąć jedności z innymi , z sacrum . |
|
Być sobą |
|
|
16 lat temu |
Re: O, Aleksandro bardzo dziękuję |
Niemniej , owo jak piszesz "krycie" nie rozwiązuje najważniejszego.
Każdy wielki kryzys to potencjalne zarzewie samosądów i przejęcia władzy przez skrajną lewicę. Na ile państwo , czyli aktualni rządzący, mogą interweniować , nacjonalizować de facto banki , aby do tego nie dopuścić?
Z drugiej strony wydaje mi się , że o wolnym rynku , najzdrowszej tkance kapitalizmu , powoli też można zapomnieć .
Wolny rynek dziś istnieje na bazarach , gdzie wybierać mogę różnej długości marchewki od kilku dostawców ,którzy w podobnych warunkach je uprawiali .W pozostałych sytuacjach , kierując się jakością i ceną usług czy produktów , płacimy korporacjom .
One i banki "rządzą " światową gospodarką .
|
|
Super efektowny marksizm |
|