|
9 lat temu |
może ma to związek z... |
http://prawapolityka.pl/2015/07/szydlo-szkolona-przez-departament-stanu-usa/
a od przeszkolonych oczekuje się poźniej hołdów wdzięczności...
|
|
Jakom harcownik przewidziałem reakcje tzw opozycji na expose pani premier Beaty Szydlo |
|
|
9 lat temu |
Internauci podsumowali ... |
|
10 |
Internet przeciw Kukizowi |
|
|
9 lat temu |
naturą tych kredytów była |
spekulacja na kursie franka szwajcarskiego, którym jak powszechnie wiadomo banki nie śmierdziały...
Świadomy szwindlu jak to wypłynęło w trakcie kampanii był Petru, reszta była uspokajana i pacyfikowana, że umowa jest umową etc., ale to nie do końca tak, rozliczanie czy klasyfikowanie ofiar banksterów, na zamożnych i mniej zamożnych chyba nie do końca jest fair
Szwindel jest szwindlem i takim pozostanie bez względu na to kto się na tym wyłożył. Różnicowanie i wprowadzanie prawa dla dwóch grup nie rokuje najlepiej...
To jest tylko mój poglad na tę sprawę i wcale nie musisz się ze mną zgadzać, Pawlicki dobrze wie, że dzięki POprzedniej ekipie PAD stąpa po grząskim gruncie... Myślę, że Pawlicki nie jest wrogo nastawiony do PAD.
W ciągu najbliższych dni ma być zaprezentowany poprawiony projekt ustawy. Zobaczymy więc co się jeszcze wydarzy.
Pozdrawiam
desmes
|
2 |
Jakom harcownik przewidziałem reakcje tzw opozycji na expose pani premier Beaty Szydlo |
|
|
9 lat temu |
Oby |
Pańskie słowa okazały sie prorocze...
Tymczasem na przykładzie ustawy dot. frankowiczów mamy "cichą" próbę sił... Od tego jaki kształt bedzie miała ta ustawa zależy czy układ nacisku się utrzyma i nadal bedzie wpływał na decyzyjnośc organów państwowych...
Już widać w jakich kleszczach znalazł się PAD i jego Kancelaria tworząc projekt ustawy
więcej na ten temat http://wpolityce.pl/polityka/270886-prezydencie-gdzie-jestes-twoi-urzednicy-wyrzucaja-do-kosza-spoleczny-projekt-i-przybieraja-bankierski-ton
http://wpolityce.pl/polityka/271004-formalnie-prezydent-duda-dotrzymal-slowa-ale-diabel-tkwi-w-szczegolach
Kancelaria Prezydenta: Przedstawiliśmy trzecie rozwiązanie, ale uznaliśmy, że będziemy nad nim pracować. Nie jestem w stanie państwu dać słowa, że uzgodnimy ten projekt. W kilku istotnych kwestiach dzielą nas dość zasadnicze różnice. Jednym z nich jest to, czy projekt ma dotyczyć osób, które brały kredyty konsumpcyjne-mieszkaniowe, czy również inwestycyjne. http://wpolityce.pl/polityka/270986-frankowicze-protestuja-przed-kancelaria-prezydenta-rp-lopinski-przedluzamy-prace-zespolu-przygotowujacego-projekt-zdjecia
tymczasem Pawlicki o kredytach we frankach: "To są kredyty w złotówkach, które zostały w sposób wadliwy prawnie, nielegalny i niegodziwy podczepione do instrumentów finansowych"
http://wpolityce.pl/gospodarka/270038-pawlicki-o-kredytach-we-frankach-to-sa-kredyty-w-zlotowkach-ktore-zostaly-w-sposob-wadliwy-prawnie-nielegalny-i-niegodziwy-podczepione-do-instrumentow-finansowych
Przekonamy się więc niebawem jak silni są banksterzy...
|
3 |
Jakom harcownik przewidziałem reakcje tzw opozycji na expose pani premier Beaty Szydlo |
|
|
9 lat temu |
Polityka historyczna i edukacja w temacie PH jak najbardziej |
tylko, że trzeba też mobilizować siły przed decyzjami rajców miejskich i deweloperami przykładem chociażby Reduta Ordona
http://www.redutaordona.pl/odkryta-i-zgwalcona-reduta-ordona/
Została wpisana do rejestru zabytków, ale to pewnie nie koniec kłopotów ...
|
4 |
O polityce historycznej - wykład prof. Andrzeja Nowaka |
|
|
9 lat temu |
Obstawiam, że Bieńkowska mu pomagała |
ona zna się na klimacie bo już raz udzielała się w temacie wygłaszając obszerny referat : Taki mamy klimat. :)
|
4 |
Trwają prace nad jednolitą polityką energetyczną UE |
|
|
9 lat temu |
Ok, zachowanie tzw. opozycji (tej jawnej) jest |
przewidywalne tak jak napisałeś, natomiast pojawia się problem tzw. cichej opozycji szerzej opisany http://www.pch24.pl/cicha-opozycja,39399,i.html
poniżej fragmenty poprzedzone wypowiedziami Petru
"Petru szydzi z hasła PiS: Nie dacie rady. W 100 dni puścicie nas z torbami
W jego ocenie nie widać też szansy, aby działania rządu były wspierane przez bank centralny
To, że w systemie bankowym są pieniądze nie oznacza, że one pójdą do gospodarki od razu przez to, że bank centralny zasili."
Pewnie wie co mówi bo niemało zasadzek banksterzy zastawili wraz z poprzednim rządem Kopacz na nowy rząd
"Cicha opozycja. O tej opozycji nie słychać w mediach. Nie mówi się o niej w telewizji, unika się tego tematu w prasie. Opozycja ta praktycznie nie istnieje w mediach. A jednak istnieje.
Cichą opozycją jest międzynarodowe lobby finansowe, a ściślej rzecz ujmując, jego filie działające w Polsce.
Potrzeby pożyczkowe państwa zaspokajane są przez tzw. inwestorów zagranicznych (polskich już nie ma, o czym mowa poniżej). Nietrudno przewidzieć, że gdyby któregoś dnia owi inwestorzy uznali Polskę za kraj gospodarczo niewiarygodny, a inwestycje w nim za ryzykowne i w konsekwencji wycofali swój kapitał lub jego część z rynku, rząd polski stanąłby przed wyzwaniem wysupłania miliardów złotych celem realizacji swoich bieżących zobowiązań. Ewentualnie musiałby rozważyć drakońskie cięcia budżetowe, efektów których nie sposób przewidzieć, może poza porażką w następnych wyborach. Jest więc zatem wysoce wątpliwe, by rząd podjął jakąkolwiek decyzję, którą inwestorzy mogliby uznać za ograniczającą zaufanie do lokalnego rynku i jego politycznych elit, a wysoce prawdopodobne jest poszukiwanie przez rząd takich rozwiązań, które budzić będą za granicą poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa.
Kim są owi inwestorzy? Najłatwiej chyba wskazać ich poprzez zaprezentowanie tzw. listy Dealerów Skarbowych Papierów Wartościowych (DSPW).
DSPW nie są rzecz jasna organizacją jednolitą. Są grupą firm nominalnie konkurujących ze sobą na tzw. rynkach. Nie mają wspólnego rzecznika prasowego, ani jednoznacznie określonej wspólnej polityki rynkowej. Bywa jednak, że działają wspólnie. A kiedy tak się dzieje, ich siły nie sposób przecenić. Mogliśmy się o tym przekonać nie tak dawno. Otóż w trakcie procedowania ustawy (wrzesień 2015r.) mającej zobowiązać zagranicznych wierzycieli części tylko spośród grupy tzw. frankowiczów do wzięcia na siebie od 50 do 90 proc. (w wyjściowym projekcie 50 proc., po poprawce zgłoszonej przez SLD 90) kosztów konwersji kredytów z franka szwajcarskiego na polską złotówkę, wydarzyła się rzecz znamienna. Mianowicie grupa trzech banków Deutsche Bank, mBank (kontrolowany przez niemiecki Commerzbank) oraz Millennium Bank (w rękach portugalskiego Banco Comercial Portugues) wystosowało do polskich organów rządowych listy protestacyjne wobec proponowanego kształtu ustawy.
Nasuwa się więc pytanie, czy banki wystąpiły z protestem z pozycji zaniepokojonych o swoje prawa firm zagranicznych, czy z pozycji kluczowych wierzycieli i w przyszłości prawdopodobnie ważnych kredytodawców Rządu RP (z uwagi na status DSPW każdego z nich), jawnie ingerujących w proces legislacyjny swojego dłużnika? Bez względu na to, czy posłowie upływającej kadencji wzięli pod uwagę protestacyjne listy banków nie doprowadzając ustawy do końca, czy nie, to banki osiągnęły swój cel. Ustawa wprowadzona w życie nie została.
Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której istnieje pewna nieformalna grupa nacisku na najważniejsze instytucje w tym ustawodawcze - w Polsce. Dysponuje ona potężnym orężem w postaci surowca niezbędnego np. w procesie przeprowadzania reform politycznych, szczególnie tych o charakterze społecznym. Tym surowcem jest kapitał, albo, mówiąc po ludzku, pieniądze.
Będzie on jak woda potrzebny nowej partii rządzącej w najbliższych latach. Póki co, niektóre spośród publicznie głoszonych haseł wyborczych PiS były jak ostrza wprost wymierzone w interesy bankowych grup działających w Polsce. Mowa była m.in. o repolonizacji banków wprowadzeniu podatku bankowego, czy rozwiązaniu problemu frankowiczów. Jak zareaguje rząd polski, jeśli usłyszy (a panowie Petru i Schetyna wraz z całym tabunem dziennikarzy na pewno to potwierdzą), że wprowadzenie tych reform podważyłoby stabilność i przewidywalność otoczenia inwestycyjnego w Polsce i swobodę przepływu kapitału w ramach jednolitego europejskiego rynku. Albo, że wprowadzenie ich do systemu prawa polskiego będzie równoznaczne z naruszeniem zobowiązań spoczywających na Rzeczypospolitej Polskiej.
To jest sposób działania nieformalnej, choć bardzo realnej opozycji. Nie tej gardłującej od rana do nocy w studiach telewizyjnych. Nie tej wypisującej niedorzeczności w opiniotwórczej prasie. Tylko opozycji cichej. Tej, z którą, bez względu na wynik wyborów realnie będzie się trzeba liczyć i układać (bo innego źródła kapitału na tym poziomie w Polsce nie ma) cały czas mając na uwadze tę mądrą sentencję przypisywaną Napoleonowi, że ręka, która daje pieniądze jest ważniejsza od ręki, która je bierze."
Pzdr
W każdym razie tej cichej opozycji nie należy lekceważyć, bacznie obserwować. Islandia z banksterami sobie poradziła.
Mam nadzieję, że i nasz rząd się z tym upora.
|
6 |
Jakom harcownik przewidziałem reakcje tzw opozycji na expose pani premier Beaty Szydlo |
|
|
9 lat temu |
To nie amnezja |
to z a p r z a ń s t w o w czystej postaci. Celowe i systematyczne szkodzenie narodowi, który karmi tych zdrajców.
|
8 |
Martwi mnie amnezja liderów PO-sitwy... |
|
|
9 lat temu |
Lasek |
dobrze wie, że dowodów legalnie zebranych nie da się podważyć w sądzie, stąd w y s t a w i ł Jedynaka...
Niewykluczone, że niebawem członkowie komisji millera & zespołu laska zaczną sobie skakać do gał wyciągając na światło dzienne coraz to nowe fakty o swojej działalności i zleceniodawcach...
|
7 |
Lasek wypchnął Jedynaka bo... filmowali. |
|
|
9 lat temu |
TA kobieta - Kopacz |
to fenomen hipokryzji
najpierw rozwala publiczne pieniądze, szasta na prawo i lewo, zapożycza Polskę, a dziś po expose PBS jazgocze, skąd rząd chce wziąć pieniądze na spełnienie swoich obietnic.
"Zdaniem Kopacz expose Szydło to „kosz obietnic dla wszystkich, czyli dla nikogo”.
Komu się zabierze? Dodatki dla emerytów – 1,4 mld, dodatki dla budżetówki – 2 mld. Rozumiem, że im się zabierze. Bezpłatna pomoc prawna – 1,4 mld, pewnie będzie trzeba o tym zapomnieć. Miałam wrażenie, że żyjemy w dwóch równoległych wszechświatach"
http://wpolityce.pl/polityka/272234-kopacz-recenzuje-expose-szydlo-zyjemy-w-dwoch-rownoleglych-wszechswiatach
Wtóruje jej Swetru - bliźniak duchowy :Petru szydzi z hasła PiS: "Nie dacie rady. W 100 dni puścicie nas z torbami"
"W jego ocenie nie widać też szansy, aby działania rządu były wspierane przez bank centralny.
To, że w systemie bankowym są pieniądze nie oznacza, że one pójdą do gospodarki od razu przez to, że bank centralny ją zasili"
http://wpolityce.pl/polityka/272285-petru-szydzi-z-hasla-pis-nie-dacie-rady-w-100-dni-puscicie-nas-z-torbami-bylo-tez-o-nbp-i-koniu-co-nie-pije?strona=2
i pewnie wie co mówi bo niemało zasadzek banksterzy zastawili wraz z poprzednim rządem Kopacz na nowy rząd...
"Cicha opozycja.O tej opozycji nie słychać w mediach. Nie mówi się o niej w telewizji, unika się tego tematu w prasie. Opozycja ta praktycznie nie istnieje w mediach. A jednak istnieje.
Cichą opozycją jest międzynarodowe lobby finansowe, a ściślej rzecz ujmując, jego filie działające w Polsce.
Potrzeby pożyczkowe państwa zaspokajane są przez tzw. „inwestorów” zagranicznych (polskich już nie ma, o czym mowa poniżej). Nietrudno przewidzieć, że gdyby któregoś dnia owi „inwestorzy” uznali Polskę za kraj gospodarczo „niewiarygodny”, a „inwestycje” w nim za „ryzykowne” i w konsekwencji wycofali swój kapitał lub jego część z rynku, rząd polski stanąłby przed wyzwaniem wysupłania miliardów złotych celem realizacji swoich bieżących zobowiązań. Ewentualnie musiałby rozważyć drakońskie cięcia budżetowe, efektów których nie sposób przewidzieć, może poza porażką w następnych wyborach. Jest więc zatem wysoce wątpliwe, by rząd podjął jakąkolwiek decyzję, którą „inwestorzy” mogliby uznać za ograniczającą zaufanie do lokalnego rynku i jego politycznych „elit”, a wysoce prawdopodobne jest poszukiwanie przez rząd takich rozwiązań, które budzić będą za granicą poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa.
Kim są owi „inwestorzy”? Najłatwiej chyba wskazać ich poprzez zaprezentowanie tzw. listy Dealerów Skarbowych Papierów Wartościowych (DSPW).
DSPW nie są rzecz jasna organizacją jednolitą. Są grupą firm nominalnie konkurujących ze sobą na tzw. „rynkach”. Nie mają wspólnego rzecznika prasowego, ani jednoznacznie określonej „wspólnej polityki rynkowej”. Bywa jednak, że działają wspólnie. A kiedy tak się dzieje, ich siły nie sposób przecenić. Mogliśmy się o tym przekonać nie tak dawno. Otóż w trakcie procedowania ustawy (wrzesień 2015r.) mającej zobowiązać zagranicznych wierzycieli części tylko spośród grupy tzw. frankowiczów do wzięcia na siebie od 50 do 90 proc. (w wyjściowym projekcie – 50 proc., po poprawce zgłoszonej przez SLD – 90) kosztów konwersji kredytów z franka szwajcarskiego na polską złotówkę, wydarzyła się rzecz znamienna. Mianowicie grupa trzech banków – Deutsche Bank, mBank (kontrolowany przez niemiecki Commerzbank) oraz Millennium Bank (w rękach portugalskiego Banco Comercial Portugues) wystosowało do polskich organów rządowych listy protestacyjne wobec proponowanego kształtu ustawy.
Nasuwa się więc pytanie, czy banki wystąpiły z protestem z pozycji zaniepokojonych o swoje prawa firm zagranicznych, czy z pozycji kluczowych wierzycieli i w przyszłości prawdopodobnie ważnych kredytodawców Rządu RP (z uwagi na status DSPW każdego z nich), jawnie ingerujących w proces legislacyjny swojego dłużnika? Bez względu na to, czy posłowie upływającej kadencji wzięli pod uwagę protestacyjne listy banków nie doprowadzając ustawy do końca, czy nie, to banki osiągnęły swój cel. Ustawa wprowadzona w życie nie została.
Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której istnieje pewna nieformalna grupa nacisku na najważniejsze instytucje – w tym ustawodawcze - w Polsce. Dysponuje ona potężnym orężem w postaci surowca niezbędnego np. w procesie przeprowadzania reform politycznych, szczególnie tych o charakterze „społecznym”. Tym surowcem jest kapitał, albo, mówiąc po ludzku, pieniądze."
Będzie on jak woda potrzebny nowej partii rządzącej w najbliższych latach. Póki co, niektóre spośród publicznie głoszonych haseł wyborczych PiS były jak ostrza wprost wymierzone w interesy bankowych grup działających w Polsce. Mowa była m.in. o „repolonizacji banków”, wprowadzeniu „podatku bankowego”, czy rozwiązaniu problemu „frankowiczów”. Jak zareaguje rząd polski, jeśli usłyszy (a panowie Petru i Schetyna wraz z całym tabunem dziennikarzy na pewno to potwierdzą), że wprowadzenie tych reform podważyłoby stabilność i przewidywalność otoczenia inwestycyjnego w Polsce i swobodę przepływu kapitału w ramach jednolitego europejskiego rynku. Albo, że wprowadzenie ich do systemu prawa polskiego będzie równoznaczne z naruszeniem zobowiązań spoczywających na Rzeczypospolitej Polskiej?
To jest sposób działania nieformalnej, choć bardzo realnej opozycji. Nie tej gardłującej od rana do nocy w studiach telewizyjnych. Nie tej wypisującej niedorzeczności w „opiniotwórczej prasie”. Tylko opozycji cichej. Tej, z którą, bez względu na wynik wyborów realnie będzie się trzeba liczyć i układać (bo innego źródła kapitału na tym poziomie w Polsce nie ma) cały czas mając na uwadze tę mądrą sentencję przypisywaną Napoleonowi, że ręka, która daje pieniądze jest ważniejsza od ręki, która je bierze.
http://www.pch24.pl/cicha-opozycja,39399,i.html
|
1 |
Hojna jak Kopacz. Tuż przed końcem kadencji wydała miliony złotych na nagrody dla rządowych urzędników |
|