Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
11 lat temu bez przesady Artykuł według mnie zdecydowanie zbyt zjadliwy.Każda inicjatywa antytuskowa powinna być odbierana choć w części pozytywnie.Przypomnijmy sobie lata 80.(wielu użytkowników portalu je pamięta). SW nie zawsze zgadzała się z RKS-ami; FMW z KPN... Ale wspólny wróg jednoczył. I wzajemnie sobie pomagaliśmy a nie atakowali się. Zgadzam się, że teraz też sami zostaliśmy trochę zaatakowani. Okażmy się jednak tymi mądrzejszymi. Atak na Dudę jest dla mnie dość paranoiczny. Walczyliśmy o wprawdzie nieco inną Solidarność. Ale na pewno bliższą jego Solidarności niż jego poprzedników ( wyłączając Śniadka). Niestety nawet wśród wysoko postawionych w PiS osób są też tacy, do których należy mieć znacznie mniejsze zaufanie niż do Dudy. A walkę z umowami śmieciowymi w sytuacji gdy są ludzie pracujący w rzeczywistości na 2 etatach od 20 niemal lat za 1500 zł miesięcznie (nie chodzi o pracę "przy łopacie" - wręcz przeciwnie, wymagającą najwyższych kwalifikacji) wskutek zmiany charakteru umowy, bez pieniędzy na okres wakacji, uważam za konieczną. „Oburzeni” - awatary Magdalenki
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
11 lat temu Re: Re: teraz umorza temu policjantowi, co pobil 10latka Nasuwa się tylko jedna wątpliwość. Czy prowokowała MO czy też nie przywrócono już granatowej policji, strzegącej innych praw dla spadkobierców dziadków z wehrmachtu a innych dla "podludzi". Jeden mały detal
Obrazek użytkownika proxenia
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
12 lat temu Re: Premier Kleiber, czyli rząd Belki-bis Przynajmniej z dwoma fragmentami mówiąc delikatnie trudno się zgodzić. Mniej istotny: warto sobie przypomnieć okoliczności, w których Tusk ogłosił swą abdykację przed powołaniem. Miała ona miejsce po powrocie z Niemiec. Czyli Merkel tak sobie zażyczyła ( a że zażyczyła sobie Komorowskiego - wskazuje to, że przekazała życzenia zaborców z obu stron). Zapewne szczególnie mądra ona nie jest, jakiejś większej klasy też u niej nie dostrzegam. Ale ani jej doradcy ani tym bardziej ci ze wschodu nie zeszliby tak nisko aby posługiwać się takim pośrednikiem przy przekazywaniu instrukcji. Bardziej ważny: pojęcie "rządu fachowców" jest zbyt idealistyczne, ale nie jest złe. Istnieją ludzie z dużą klasą, znający się na wielu sprawach. Znacznie lepsi i skuteczniejsi od zawodowych polityków. Strach politykierów przed takimi stał się w dużym stopniu źródłem podziału:PiS-SP. Władza ustawodawcza może nawet musi być w jakimś stopniu łączona z dyscypliną partyjną. Wykonawcza absolutnie nie. Tam nieraz taka dyscyplina wręcz jest szkodliwa. Owszem, na czele musi stać osoba mocna w realiach świata polityki. Ale tu chodzi o jedno do maksymalnie trzech stanowisk. A dalej przede wszystkim fachowcy i to możliwie niezależni. Czy Kleiber na nr 1 pasuje? Mam też pewne wątpliwości. A raczej obawy. Przede wszystkim o utrzymanie niezależności. Czy merytorycznie by się sprawdził? Nie potwierdzam, nie wykluczam. Przypisuje mu się zbyt pochopnie klęskę offsetu- to jednak było ponad nim. Bardziej winni byli od ministra spraw zagranicznych zaczynając. Korzystali z jego usług niezbyt sympatyczni ale i korzystał ś.p.Lech Kaczyński. A Jego dar dobierania sobie współpracowników był chyba większy niż w przypadku Jego brata. Czyli może to nie aż tak zły pomysł ? I jeszcze coś lżejszego. Żona prof. Kleibera, światowej klasy sportsmenka, regularnie wygrywała z naszprycowanymi Niemkami. Czy Angela, decydująca o stanowiskach w Polsce dla PO-namiestników takiego by chciała? Premier Kleiber, czyli rząd Belki-bis
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
12 lat temu słuszna uwaga Rzeczywiście, uwaga o konsternacji trafia w samo sedno. Patrząc jednak nieco historycznie nie jesteśmy na konsternację skazani. Mamy dość jasne dwie strony medalu. Z jednej strony: są dorosłe, wiedzą w jakim kraju żyją. Każdy z działających w latach przedsolidarnościowych czy wojennych brał ryzyko na siebie. Czasem było mniejsze, czasem - zwłaszcza przy działaniach zagranicznych bądź blisko wojska - większe. I nikt z uczciwych działaczy nie liczył, że świat cały się za nim wstawi ( "świat się dowiedział, nic nie powiedział, Janek Wiśniewski padł"). Czyli to nie jest "skandaliczny wyrok" tylko logiczne następstwo. Skandaliczne w tym jest tylko to, że taki świat mamy, taką Rosję, takich jej służalców. Druga jest jednak ważniejsza. W 68 czy 70 roku nie potrafiliśmy się zjednoczyć. W latach 80 byliśmy razem. Każde działanie, jeśli było rzeczywiście przeciw komunie, było ok. I było wspierane przez innych działających. Patrząc z tamtej perspektywy pomija się ich lewactwo czy feminizm ( którego organicznie nie znoszę). One są z tej perspektywy z naszej drużyny. Zastrzeżenia do miejsca i formy też należy stonować. Czy ktoś z Niezależnych Radiowców nadając na falach jakiejś rozgłośni przejmował się programem ? A mógł zakłócić np. Presleya, który był odbierany -przez wprawdzie znikomą część społeczeństwa ale był- jak Bóg. Zresztą na formę działań nie należało tak zwracać uwagi jak na treść. Są wyraźne głosy w dyskusji przy obu postach na Niepoprawnych wskazujące, że dla wielu z Was przegięciem było miejsce. Bez przesady. Stopień ubekizacji naszego kościoła w latach 80 był porażający ( wystarczy zaznajomić się z pracą ks. Isakowicza-Zaleskiego). A i tak nigdy i nigdzie nie osiągnął takiego poziomu pod tym względem jak prawosławie pod wodzą Cyryla. Nie wolno traktować świątyń jako nienaruszalnych z jednej strony. Wtedy druga narusza ją zupełnie bezkarnie. Absolutnie godna potępienia jest postawa patriarchy Cyryla. Sprawa i tak by wprawdzie była wszczęta,ale jednak to on ją uruchomił. Nie wiedział, jaki będzie finał? A gdzie wartości chrześcijańskie? Niestety niewiele jest lepsza postawa naszego episkopatu, dla którego ważniejsze jest polityczne bratanie się z nim od jakichkolwiek wartości, będących nieznaną im podstawą Kościoła. O prezydencie czy innych politykierach świętujących z Cyrylem wyrok nie ma co pisać, są tyle samo co on warci. Dlatego dziwić się nie możemy. Opłakiwać też nie, raczej gratulować heroizmu zapominając o feminizmie. Ale sercem musimy być z tymi dziewczynami. Tak jak byliśmy z tymi, których w latach 80 złapali. Rosyjskie „Staruchy” - po 2 lata dla Pussy Riot
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
12 lat temu Re: Po Senyszyn teraz TVN atakuje Agnieszkę Radwańską Zdecydowanie nie zgadzam się z przyrównaniem Agnieszki do Górniak. Nic nie ujmując piosenkarzom-wysiłek sportowca (zwłaszcza podczas treningów) to zupełnie inna półka. A robienia dla wzrostu własnej popularności idiotycznego songu z hymnu narodowego nic nie usprawiedliwia. Niestety trzeba też zgodzić się z faktem, że Agnieszka nie udźwignęła ciężaru biało-czerwonej flagi. Będąc reprezentantką Polski jest osobą publiczną (nawet gw-no czy tvn wręcz muszą się nią zajmować). Będąc chorążym zwielokrotniła swe patriotyczne obowiązki. I powinna dopilnować, aby orzełek był ( nawet powinna wymusić barwy). Tu popełniła więc błędy. Po turnieju, udzielając wywiadu w duchu "nic się nie stało, są ważniejsze turnieje" pobłądziła dalej. To chyba była konsekwencja pierwszych błędów, zwieńczenie złych dni. Kto jednak błędów nie popełnia ? Tylko ten, który nic nie robi. Z pewnością igrzyska będą dla niej surową lekcją. Ponieważ znana jest u tenisistów z bardzo dobrego podpatrywania rywalek - jestem przekonany, że weźmie przykład z Sereny, która dla swego kraju rozegrała chyba najlepszy turniej w karierze. A grała w narodowych barwach. Nie brońmy na siłę. Chciała dobrze, ale się pogubiła ("klątwa chorążego"?). Ale jest nadal ok. A nie jestem pewny, czy o wspominanej w artykule piosenkarce też tak można powiedzieć. Po Senyszyn teraz TVN atakuje Agnieszkę Radwańską
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
12 lat temu Mówią Polska a w domyśle partia ? Nie mam w zwyczaju przesiadywać nad blogami. Wpisy robię tylko wtedy, gdy wydają mi się ważne. Tylko tu; ten portal wydaje mi się najcenniejszy. Odwiedzany on jest przez wielu, z reguły o dość zbliżonych poglądach. Przez chcących konkretnych zmian, wierzących w prawdziwe wartości. Nieraz pisałem, że walki wewnętrzne czy pomiędzy ugrupowaniami są nieodłączną częścią życia partyjnego. Niezależnie jakiej partii dotyczą. I to jest w naszym przypadku więcej niż niekorzystne. Te walki nie dość, że są sprzeczne z naszymi wartościami - wręcz stają się ich realnym wrogiem. Takie wpisy jak Twój, Romanie, służą w rzeczywistości tylko obecnej władzy. Z naszej strony musimy dążyć do jedności, rozszerzania elektoratu. A czemu ten wpis służy ? Poprawieniu Twoich wewnątrzpartyjnych notowań ? Z treści większości wpisów wnioskuję, że przeważają na "Niepoprawnych" osoby na wysokim poziomie, zatroskane losem kraju a nie utarczkami w wąskim, oddalonym bardzo od narodu świecie polityków. Zapewne znajdują się wśród użytkowników portalu lekarze, psycholodzy czy socjolodzy. Zwracam się do Was z pytaniem: czy partyjniactwo ( niezależnie z której strony) jest już opisane jako jednostka chorobowa lub jako plaga społeczna ? Równia pochyła ziobrystow
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
12 lat temu To nie jest konkret To jest zaledwie ślad konkretu. Konkretem w tym jest niestety przewaga partyjniactwa nad ideami. Jeszcze większym konkretem jest tu zbyt duża rola tych, którzy są zbyt blisko Jarosława. I którzy nawet za bardzo nie ukrywali zadowolenia po przegranych wyborach. Bo ich ambicją są własne, opozycyjne stołki. Wyłącznie opozycyjne; z takich się nie spada. Oto dlaczego dwie partie na prawicy są lepsze niż sam PiS
Obrazek użytkownika Anna.
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
12 lat temu Re: Oto dlaczego dwie partie na prawicy są lepsze niż sam PiS Teraz istnienie dwóch (a nawet większej ilości) partii po naszej stronie z pewnością nie szkodzi. Chyba nawet jest dobre. Byle nie tracić sił, czasu a przede wszystkim elektoratu wskutek walki wzajemnej. A taką proponuje niestety część polityków (jak odczuwam - z Hofmanem może nie tyle na czele co najgłośniejszym). Tu trzeba przyznać, że ataki idą niemal wyłącznie w jedną stronę. Warto zauważyć coś więcej: do dziś jeden z czołowych posłów SP pozostaje członkiem Społecznego Komitetu Poparcia Jarosława Kaczyńskiego. I tak to powinno działać. A gdy będą się zbliżały wybory - liderzy powinni usiąść razem i ustalić wspólną taktykę. Z pewnością Kaczyński z Ziobrą nadal potrafią to zrobić; są też w stanie zaprosić do takich rozmów liderów i tych mniejszych czy nieco oddalonych ugrupowań. A że nie znajdzie się miejsce przy takich rozmowach dla tych, którzy wolą poświęcić się walkom wewnątrz naszej strony ? - odpowiedzieć należy : dzięki Bogu. Dodam jeszcze, że walki wewnętrzne są nieodłączną cechą każdej partii. Od skrajnej komuny po skrajną prawicę, ze wszystkimi pośrednimi. Tam praktycznie każdy wciąż walczy z każdym. Każda takich walk szkodzi idei. Matematycznie podchodząc do sprawy wielopartyjność jest wskazana. Dowód: niech większa liczy np. 10 osób (małe liczby dla uproszczenia), mniejsza 4. W ramach większej jest wtedy 45 zwalczających się par, mniejszej tylko 6. Gdyby cała czternastka była w jednej partii mielibyśmy 91, w sumie o niemal 80% więcej utrudniających walk. Oto dlaczego dwie partie na prawicy są lepsze niż sam PiS
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
12 lat temu To jest naprawdę ważne! Gratuluję podjęcia tak ważnego tematu! Nie do końca zgadzam się ze wskazanym podziałem, w szczególności z konkretnymi przykładami. Przy Sakiewiczu nie mam najmniejszych wątpliwości, zgadzam się w pełni. Nie tylko przy nim. Mam jednak poważne wątpliwości odnośnie niektórych naszych sztandarowych intelektualistów. Nie są one związane z treścią ich wypowiedzi. Powinni jednak pójść w swej działalności dalej (a raczej mądrzej). Spotkania, podczas których ci sami ( w coraz bardziej podeszłym wieku) słuchają wciąż tych samych do konstruktywnych z pewnością nie należą. Do elit powinna należeć dbałość o nowego odbiorcę, o nowy elektorat. A tego po prostu nie ma. Zamiast szukać nowych haseł, nowych dróg (z główną myślą: a lud pójdzie za mną) zamykają się w zbyt ograniczonym kręgu naszego elektoratu, stają się celebrytami prawicy. A to już jest bardziej destrukcja niż działanie konstruktywne. Osobną kategorią destrukcyjnych są niestety nasi "politycy". Walki wewnątrzpartyjne, utarczki na linii PiS-SP, miejsca na listach jako cel główny... Komu to służy? To już jest gorzej niż destrukcja. To są działania konstruktywne, tyle że dla... Prawica konstruktywna, a prawica destrukcyjna
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Jerzy Pietraszko
12 lat temu Re: Ziobro i Kurski się odklejają W każdej partii, jak to w partiach zawsze bywało, są ludzie wybitni i ich przeciwności. Są utrzymujący czystość poglądów i skażeni życiem politycznym, w którym największymi zbrodniami są szczerość i dotrzymywanie słowa. I każda partia, choćby z racji psychologii i socjologii, jest skazana na podziały czy tworzenie frakcji. Skutki podziału PiS mamy niedobre, to jest pewnik. Co do przyczyn - nie są one tak oczywiste nawet dla mniej wtajemniczonych. Bardziej wtajemniczeni, do których przynajmniej w pewnym stopniu Romanie należysz, tym bardziej powinni się powstrzymać od takiej "publicystyki" przez bardzo małe p. Zwłaszcza że nam wszystkim nie tyle powinno zależeć ale wręcz musi zależeć na połączeniu sił. Niezbyt zależy tym małym czy bardzo skażonym, niezbyt niektórym "prawicowym celebrytom". Są tacy, którzy wolą utrzymać swój prywatny stan posiadania; znaleźć się na listach, wprowadzić na nie rodziny czy znajomych. Nawet kosztem kraju. Z naszej strony niestety też. Tego typu ludzie doprowadzają do podziałów nie patrząc na ich globalne skutki. Z wieloma działaniami SP zdecydowanie się nie zgadzam. Ale to są naprawdę ludzie z naszej strony. Ataki na nich są atakami na nas. A przynajmniej są działaniem dla wymarzonego przez po (na duże litery ten skrót nie zasługuje) rozbicia naszej strony. Obaj działamy w Komitecie Poparcia JK. Działa w nim też bezpartyjny poseł z klubu SP. I nie tyle czuję co wręcz wiem, że JK bardziej może liczyć na niego niż wspominanego przez Ciebie kandydata na prezesa PZPN. A nasze wartości reprezentuje on przynajmniej w 100 razy większym stopniu niż "według Ciebie słuszny". Gdy czytam takie posty coraz lepiej rozumiem, dlaczego przegrywamy. I przypomina mi się słynna odpowiedź gen. Montgomery'ego na wieść o zdobyciu Monte Cassino. Jako historyk wiesz jaka. Ziobro i Kurski się odklejają
Obrazek użytkownika Anonymous

Strony