Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu Lech nie doczekał... Lech nie doczekał…  zniszczenia lojalki, Więc  Orzeł Biały z urzędu nadany (23.12.1992) Lecąc  pośrodkiem nieba Będzie oznajmiał swoim  głosem  wielkim…  Biada, biada, biada….  biada  mieszkańcom Ziemi, tej Ziemi. - Obj. 8:13 7 Wygłupy Lecha Wałęsy
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu ...bębny i znaki dymne press corps... This is Edward Murrow speaking from Warsaw... It's now nearly 2:30 in the morning, and Herr Swetru has not yet arrived. Pozostali opposition press corps przekazując informacje za pomocą bębna albo znaków dymnych z wykorzystaniem znajomości, sponsorów i pleców bywają rzetelni… tak, tak…. bywają…. ~ Parafraza cytatu Davida Strathairn’a   „ o jednym  z najwspanialszych i najstarszych zawodów świata” 2 Ostry syndrom odstawienia od koryta czyli dziennikarstwo latrynowe
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu Cyborg Zawsze są trzy wyjścia: 1. Pan Prezydent powołuje członków Kapituły z osób posiadających już Order Orła Białego. 2. Pan Prezydent zgodnie z Ustawą z dnia 16 października 1992 r. o orderach i odznaczeniach, Dz.U. 1992 nr 90 poz. 450 Art. 2.1. i 2.2.: nadaje ordery z własnej inicjatywy lub na wniosek Prezesa Rady Ministrów oraz Kapituł orderów. Pan Prezydent korzystając z tych uprawnień może wyróżnić OOB kolejne osoby, a następnie powołać z nich Kapitułę. Kapituła wybiera ze swego grona Kanclerza Orderu i Sekretarza Kapituły. 3.Wyjście trzecie podane przez  Ciebie, Cyborgu, tj. wygaszenie nadawania orderu na jakiś czas. Liczę na mądrość Pana Prezydenta i umiar w nadawaniu Orderu Orła Białego  - tylko za znamienite zasługi cywilne i wojskowe osobom szlachetnym i prawym. 4 KOD - rozpoznanie bojem?
Obrazek użytkownika cyborg
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu Ekspert? Kompromitacja...   WP 31.05.10, 10:33 "W programie "Teraz My" na pytanie: – Czyli w momencie, kiedy wysokość była 100 m, a oni nadal nie widzieli pasa, to powinni poderwać samolot? - Odpowiedź Edmunda Klicha: – Tak, nawet automatycznie, bo tam jest dyskusja, że przejdziemy z automatu, prawda, autopilot sam wyprowadza. Czekali świadomie do wysokości 20 m (E. Klich), schodząc z tak dużej wysokości na radiowysokościomierzu (E. Klich), którego wskazania wydały im się stabilne i dopiero wyłączyli autopilota, podrywając samolot na ok. 4-5 sekund przed uderzeniem w pierwsze drzewa, czyli prawdopodobnie jak już je zobaczyli. Gdyby to nie były opinie szefa Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, to chyba byłoby to, jak do tej pory, zaliczone jako największa bzdura wypowiedziana w tym temacie." 4 Czy blogerzy mogą sami przeprowadzić skuteczne śledztwo w sprawie 10 kwietnia 2010 roku?
Obrazek użytkownika ccassiumm7
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu Katastrofa Smoleńska - znalezione w sieci. Proponuję założyć stronę z materiałami dotyczącymi Katastrofy Smoleńskiej. Kto ma ciekawy materiał  - wkleja lub podaje link. Wiele linków z takimi niezwykłymi stronami niestety już się w Internecie nie otwiera. To też daje do myślenia. A nóż widelec ta ścieżka naprowadzi śledczych na właściwy trop? Dzisiaj przypomnę kilka interesujacych materiałów... ........................................................................................................ 1.)    http://www.rp.pl/artykul/486145-Rosyjskie-sledztwo-budzi-watpliwosci.html#ap-1 2.)    19 października 1986 r. na terytorium RPA rozbił się Tu-134 z prokomunistycznym prezydentem Mozambiku na pokładzie (oprócz niego w samolocie znajdowały się 43 osoby, w tym kilkunastu ministrów i innych ważnych urzędników tego państwa). Podobnie jak w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem, maszyna roztrzaskała się, odchyliwszy się wcześniej o 37 stopni od właściwego toru lotu, a piloci obniżali samolot, zachowując się tak, jakby nie mieli świadomości, na jakiej wysokości się znajdują. Zignorowali też – tak jak polska załoga – sygnał ostrzegawczy GWPS, który włączył się 32 sekundy przed upadkiem. Po katastrofie południowoafrykańska policja zabrała wszystkie czarne skrzynki, odmawiając poddania ich niezależnemu badaniu. Oficjalny raport przygotowany przez śledczych RPA do złudzenia przypominał ustalenia Rosjan ws. katastrofy pod Smoleńskiem. Jego tezy były następujące: 1) samolot prezydenta Mozambiku był w pełni sprawny, 2) wykluczono akt terroru lub sabotażu, 3) załoga nie przestrzegała procedur obowiązujących przy lądowaniu, 4) załoga zignorowała ostrzeżenia GWPS.  Rosjanie, którzy w katastrofie stracili wiernego sojusznika, gwałtownie oprotestowali raport komisji południowoafrykańskiej. Oskarżyli władze RPA o zamach polegający na… zakłóceniu sygnału satelitarnego samolotu. Wskazywały na to okoliczności wypadku, bardzo przypominające zresztą – jak już wspomnieliśmy – to, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. Po kilkunastu latach okazało się, że w tym akurat przypadku rację mieli komuniści. W styczniu 2003 r. Hans Louw, były agent służb specjalnych rasistowskiego reżimu RPA, przyznał, że samolot został strącony wskutek celowego zakłócenia sygnału satelitarnego przez południowoafrykańskich agentów. Dodał, że w wypadku niepowodzenia ataku maszyna miała zostać zestrzelona przez jedną z dwóch specjalnych ekip. Wikipedia natomiast zawiera takie informacje: 3.)   https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_mozambickiego_Tu-134_w_Po%C5%82udniowej_Afryce   4.)   List do E. Klicha. WP  (77.223.240.xxx) 26.05.10, 14:33 "E. Klich: Odpowiedz na to o czym piszę, jak i zastraszona PKBWL – Generał i jego piloci: Mizerne wyniki półtoramiesięcznej pracy komisji MAK, która bada okoliczności katastrofy smoleńskiej, budzą głębokie rozczarowanie. Na ostatniej konferencji komitetu nie przedstawiono niczego, co w sposób znaczący wzbogacałoby dotychczasową wiedzę. Zaprezentowano materiał graficzny, który był już od dawna znany. Jeżeli porównać to, co pokazał MAK, z precyzyjnymi obliczeniami trajektorii lotu Tupolewa i interpretacją faktów wykonaną przez Internautów, to można powiedzieć, że MAK zademonstrował bardzo kiepskie umiejętności analityczne. Nie ulega wątpliwości, że komitet przedstawił jedynie rezultaty tych badań, które wzmacniają od dawna głoszone tezy. Tak więc szefowa komisji Tatiana Anodina bez podawania jakichkolwiek argumentów stwierdziła, że: * w samolocie wszystko funkcjonowało bez zarzutu do chwili katastrofy, * personel naziemny lotniska nie popełnił błędu, * nie było żadnego zamachu, * nie było żadnego pożaru na pokładzie Tupolewa, * nie było żadnej eksplozji. I tutaj pojawia się problem, bo wielu świadków katastrofy relacjonowało, że widoczne były błyski eksplozji, kiedy Tupolew leciał jeszcze nad drzewami. Potwierdza tę wersję również pracownik TVP Sławomir Wiśniewski, który był naocznym świadkiem katastrofy. Na miękkim, wilgotnym gruncie kadłub uderzającej 100-tonowej maszyny powinien się wyraźnie “odcisnąć”. Żadnego takiego śladu nie stwierdzono. I wreszcie skala zniszczeń kadłuba samolotu wskazuje na eksplozję. Nie chcę wnikać w szczegóły, ponieważ jest ich przeogromna ilość i ich analizę należy pozostawić ekspertom. Tatiana Anodina poinformowała poza tym, że: 1. 16-20 minut przed katastrofą w kabinie pilotów były dwie osoby spoza załogi, 2. na kilka minut przed katastrofą w kabinie była jedna osoba spoza załogi – jej tożsamość zidentyfikowano ale nie ujawniono, 3. wielokrotnie informowano załogę Tupolewa o niekorzystnych warunkach atmosferycznych, 4. system TAWS włączył się na 18 sekund przed uderzeniem w pierwszą przeszkodę, którą była brzoza w odległości 1100 metrów od pasa startowego lotniska, 5. w Tupolewie aż do 5 sekundy przed katastrofą był włączony automatyczny pilot. Te wszystkie informacje miały na celu przede wszystkim wywołanie wrażenia, że katastrofa była wynikiem ludzkiego zaniedbania, zignorowania ostrzeżeń wieży kontrolnej lotniska i wreszcie prawdopodobnych nacisków na załogę ze strony osób trzecich. Uważna analiza tego materiału prowadzi jednak do zgoła innych wniosków. Edmund Klich – członek komisji śledczej – rozszerzył powyższą informację podczas programu telewizyjnego “Teraz My”, który wyemitowano 24 maja 2010 roku. Powiedział on, że osobą, która przebywała w kabinie pilotów aż do chwili katastrofy był gen. Błasik - szef sił powietrznych Polski. Klich zaznaczył przy tym, że piloci obniżając trajektorię lotu zeszli poniżej tzw. “wysokości decyzyjnej”, która w przypadku Tupolewa wynosiła 100 metrów. Piloci zdawali sobie z tego sprawę. Obecnie próbuje się, przemycić bardzo jednostronne spojrzenie na fakt obecności gen. Błasika w kabinie pilotów. Sugeruje się wręcz, że być może to właśnie on był tą osobą, która swoją obecnością wywarła psychiczny nacisk na pilotów. Jest to bardzo wątpliwa i naiwna interpretacja. Generał nie musiał wywierać nacisku na pilotów poprzez swoją obecność. Wystarczyłoby, aby wcześniej wydał odpowiedni rozkaz. Najbardziej prawdopodobne jest jednak to, że generał przyszedł do podwładnych mu pilotów – swoich żołnierzy – jak tylko dowiedział się, o stanie zagrożenia. Jaką wiadomość otrzymał tuż przed lądowaniem generał Błasik, że zamiast siedzieć przypięty pasami do fotela, przybiegł do kabiny pilotów? Edmund Klich przyznał w programie “Teraz My”, że generał zjawił się tam na zaledwie kilka minut przed katastrofą. Jeżeli przyjąć przeciętną w tej fazie lotu prędkość ok. 70m/s, to Tupolew był wtedy oddalony od lotniska parę kilometrów i powinien być na wysokości około 500 metrów lub więcej. Dzisiaj wiemy już, że był dużo niżej. Nie ma wątpliwości, że piloci zidentyfikowali zagrożenie wcześniej i poinformowali o nim swojego przełożonego. Pamiętajmy jednak, że samolotem przez cały czas sterował automatyczny pilot, który wykorzystywał bezpieczne dane satelitarne. Jak mogło więc dojść do tego, że automatyczne pilotowanie sprowadziło Tupolewa na tak niebezpiecznie niską wysokość? Mogła to spowodować awaria mechanicznego systemu sterowania samolotem lub awaria systemu autopilota lub też użycie przez autopilota błędnych danych. Komisja MAK wykluczyła jednakże jakiekolwiek nieprawidłowości w działaniu systemów samolotu. Oznacza to, że jedyną przyczyną sprowadzenia Tupolewa na krytycznie niską wysokość było wykorzystanie przeze autopilota błędnych danych. To nie rozwiewa jednak wszystkich wątpliwości. Zgodnie z informacjami MAK widoczność pionowa przy podejściu do lotniska w Smoleńsku wynosiła feralnego dnia 50 metrów. Piloci musieli więc dużo wcześniej zauważyć, jeszcze przed kontaktem z pierwszą przeszkodą (na wysokości zaledwie kilku metrów nad ziemią), że znajdują się na niebezpiecznie niskiej wysokości. Musieli to widzieć zanim włączył się, TAWS na 18 sekund przed pierwszą przeszkodą i przed nalotem nad głęboki jar przed lotniskiem. Był to więc ostatni moment na wyłączenie automatycznego pilota i włączenie pełnej mocy silników w celu poderwania samolotu. Ale nic takiego się nie stało… Piloci wyłączyli autopilota dopiero 5 sekund przed katastrofą! Dlaczego tak późno? Jedynym logicznym wnioskiem w tej sytuacji jest to, że do tego momentu nie udało im się wyłączyć automatycznego pilota. Jego sprawność wróciła dopiero wtedy, kiedy już nie było żadnego ratunku. Blokada systemu autopilota mogła być konsekwencją awarii systemu lub umyślnej ingerencji w jego elektronikę. Wcześniejsze, nieskuteczne próby wyłączenia autopilota zostały z pewnością zarejestrowane przez “czarną skrzynkę”. O tym się już jednak nigdy nie dowiemy, wszak według Rosjan wszystkie systemy samolotu działały bez zarzutu a skrzynki nie zostaną zwrócone Polsce. Smoleńska katastrofa to jedna z najdziwniejszych katastrof lotniczych. Ilość i typ posiadanych dowodów i relacji świadków oraz informacje podane przez MAK nie pozostawiają wątpliwości, że katastrofa jest wynikiem umyślnego działania osób trzecich. W moim poprzednim artykule “Wieś znowu górą?” odżegnałem się od najpopularniejszej obecnie tezy, że to w interesie Rosjan było zorganizowanie tej okropnej hekatomby. Uważam, że przytaczane tu i ówdzie argumenty na rzecz tego poglądu są po prostu niedorzeczne i są w rzeczy samej świadectwem naszej polskiej megalomanii. Prawdziwi skrytobójcy są wśród nas a służby rosyjskie pomogły jedynie w wykonaniu zamachu i nadal pomagają swoim polskim kolegom w zacieraniu jego śladów. Społeczeństwo ma prawo się dowiedzieć – i jest to zadanie dla polskich prokuratorów – jakie są ustalenia w poniższych kwestiach: * Min. W. Stasiak poinformował min. B. Klicha w piśmie z dnia 17 marca, że Prezydent RP chciałby zaprosić dowództwo polskich sił zbrojnych na 10 kwietnia do Katynia. Min. Klich zrobił notatkę na tym piśmie “Zgoda, zwłaszcza że ja też się wybieram. B. Klich”. Dlaczego się, nie wybrał? * Z jakich powodów dokonano w ostatniej chwili zmiany samolotu JAK - 40 na innego JAK – a, którym dziennikarze polecieli do Smoleńska? Proszę o upublicznienie listy pasażerów JAK – a przed zmianą samolotu. * Dlaczego nie podjęto decyzji o zabraniu dziennikarzy na pokład Tupolewa? Tupolew mógł bez problemu zabrać na pokład dziennikarzy, co niejednokrotnie praktykowano. Kto podjął decyzję o wysłaniu ich JAK - iem do Smoleńska? * Jaka była przyczyna opóźnienia wylotu Tupolewa z Warszawy? Nie wrócą już do nas ci, których zabrała nam ta straszliwa katastrofa. Należy jednak konsekwentnie żądać od władz polskich( czy aby polskich? oto jest pytanie!), które w sprawie katastrofy reprezentują haniebną postawę, wyjaśnienia i publicznego ujawnienia bezwzględnie wszystkich okoliczności katastrofy. Stoją za nią konkretne osoby i należy je niezwłocznie zdekonspirować." cdn.     7 Czy blogerzy mogą sami przeprowadzić skuteczne śledztwo w sprawie 10 kwietnia 2010 roku?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu Kawalerowie Orderu Orła Białego. Dwaj Kawalerowie i jeden plujący? http://wolna-polska.pl/wp-content/uploads/2016/01/ambasada-francji-1993.jpg Prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył postanowieniem z dnia  6 marca 1988 - Jacka Kuronia, a z dnia 11 listopada 2002 r. Bronisława Geremka... Ciekawa jestem czy za życia, czy po śmierci jakiś prezydent RP wyróżni Adama Michnika OOB? Order Orła Białego - wiadomo wszem i wobec, że to najstarsze i najwyższe odznaczenie państwowe RP nadawane za znamienite zasługi cywilne i wojskowe dla pożytku Rzeczypospolitej Polskiej, położone zarówno w czasie pokoju, jak i w czasie wojny. Nie dzieli się na klasy. Nadawany jest najwybitniejszym Polakom oraz najwyższym rangą przedstawicielom państw obcych. Jednak juz za czasów Augusta II Mocnego, który OOB ustanowił nie obyło sie bez afery. Order stracił renomę, gdyż minister Henryk Brühl masowo go sprzedawał. Za panawonia króla Stasia Order skompromitował sie całkowicie i przestano go nadawać po III Rozbiorze Polski. W 1831 roku car Rosji Mikołaj I Pawłowicz ukazem wprowadził Cesarski i Królewski Order Orła Białego. Order był nadawany przez carów w latach 1831 -1917 i stanowił jedną z represji po upadku Powstania Listopadowego. Z tego względu nie jest w tej formie i w tym okresie traktowany jako kontynuacja polskiego orderu rycerskiego. Sejm II RP Ustawa z dnia 04 lutego 1921 r. odnowił OOB jako najwyższe odznaczenie państwowe. Po II WŚ był nadawany rzadko i tylko na uchodźctwie. 23.12.1992 r.  został restytuowany ustawą z dnia 16.10.1992 r. o orderach i odznaczeniach (Dz. U. Nr 90, poz. 450 ze zmianami). W chwili objęcia obowiązków Prezydenta RP przez Andrzeja Dudę w jej skład wchodzili: Aleksander Hall (Sekretarz Kapituły), Jerzy Buzek, Krzysztof Penderecki, Henryk Samsonowicz.. Po wyborze na Prezydenta w jej skład wszedł również Andrzej Duda. -23 listopada 2015 Aleksander Hall i Henryk Samsonowicz złożyli rezygnację z członkostwa w kapitule w proteście wobec ułaskawienia byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego przez Prezydenta RP Andrzeja Dudę. - Według stanu z 5 stycznia 2016, Andrzej Duda Wielki Mistrz przewodzący Kapitule Orderu Orła Białego pozostał osamotniony, ponieważ krótko przed tą datą z członkostwa w kapitule zrezygnowali Jerzy Buzek i Krzysztof Penderecki. Pechowy jest ten nasz Order Orła Białego. Albo nim kupczą -  Henryk Brühl, albo nadają wrogom Polski - Stanisław Poniatowski etc., albo nadają zdrajcom Rzczypospolitej, albo nadają bez umiaru vide Stanisław August + Aleksander Kwaśniewski, albo mają przejściowy kłopot z Kapitułą, która na wszelki przypadek ucieka, gdzie pieprz rośnie. PS Czy to Polak Polakowi bratem nadając Order Orła Białego panu Władysławowi Bartoszewskiemu (słynne zwolnienie na L-4 z Oświęcimia) zapomniał o? http://kontrowersje.net/pytania_do_dziadunia_bartoszewskiego_zawsze_aktualne O pozostałych, podobnych  "bohaterach" III RP nie wspomnę bo po co? Przykro, że przy łajdakach, polakożercach i totumfackich przypinali Order Orła Białego  na wstędze błękitnej przewieszonej przez lewe ramię do prawego boku ludzie niezwykli vide Jan Paweł II! 6 KOD - rozpoznanie bojem?
Obrazek użytkownika Poloniatube
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu Do polskiego chłopięcia.   DO POLSKIEGO CHŁOPIĘCIA. Nie płacz, nie płacz synku drogi, Żeś na ziemi swej ubogi! Że nie miecz ci ani radło, Lecz tułactwo w doli padło, Żeś łzy tylko i cierpienia, Odziedziczył z twego mienia. Przez Bóg żywy, to fałsz dziecię! Naprzód wziąłeś na tym świecie To, co rodu twego znakiem: Imię zacne żeś Polakiem. A czy wiesz ty, ile cześci, Krwi i chwały w nim się mieści? Czy wiesz, jaka to poczciwa Duma, wzrusza twe serduszko, Gdy z usteczek ci się zrywa: To Batory! to Kościuszko! Urodzajna twoja rola, Zbożem śmieją ci się pola, Lasy twoje echa głuszą, Owce wełną ci się puszą, A jesienią, na jabłoni, Owoc się jak szkarłat płoni, Że zostaje na przychówek, I na zimę i przednówek. A więc nie płacz synku drogi, Żeś na ziemi swej ubogi; Bo z twych łanów, w dawne lata, Tyś spichlerzem był pół świata, Dzieląc wszystkich pod swym niebem, Równo sercem jak i chlebem Sól z Wieliczki brałeś hojnie, Złoto w dani lub na wojnie, A na pługi i do zbroi, Szło żelazo z ziemi twojéj, I starczyło z twojej gleby, I na zbytek i potrzeby. Więc pogodnem patrz mi licem, Boś ty skarbów tych dziedzicem! I rąk nie łam z próżną troską... Wróci Bóg, co przemoc wzięła! W sprawiedliwość wierzmy Boską: Jeszcze Polska nie zginęła! ~Władysław Bełza 5 STAŃ PANIE POŚRÓD NASZEGO NARODU...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu 5 sposobów na zwycięstwo. Przejęty od Rosjan sposób walki  w oddziałach 1 Armii (forsowanie Wisły i Odry) oraz w 2 Armii (forsowanie Nysy Łużyckiej)  był przyczyną wielu zbędnych strat. Rozpoznanie walką zamiast ujawnić stanowiska środków ogniowych skutkowało zorientowaniem przeciwnika co do miejsca i czasu ataku/forsowania. Należy obiektywnie  zauważyć, że nie tylko Sowieci, Berling czy Świerczewski stosowali rozpoznanie walką. Alianci w operacji „Rutter/Jubilee” zaplanowali „Rajd na Dieppe” – operację desantową (bez porównania większymi siłami w odróżnieniu do wojsk rosyjskich, które zwykle rozpoznanie walką prowadziły siłami wzmocnionego batalionu piechoty)  zrealizowaną  w klasycznym stylu  "rozpoznania walką".  Rozpoznanie walką (bojem) to taktyka znana wszystkim wojskowym od początku wojskowości. Jak każdy rodzaj działań taktycznych może być wykonywana dobrze lub źle, finezyjnie lub topornie. Wybór tej taktyki a nie innej może być trafny lub nie w danej sytuacji. No i niewiele ma to wspólnego z wiązaniem sił wroga w jednym miejscu aby ułatwić uderzenie w innym. Chodzi po prostu o rozpoznanie jego siły lub terenu przyszłej bitwy podejmując równocześnie walkę - na ogół dlatego, że inaczej tego zrobić nie można.  Każda taktyka zastosowana w nieodpowiedniej sytuacji i źle wykonana doprowadza do niepotrzebnych strat. I na odwrót, każda taktyka zastosowana w odpowiedniej sytuacji i dobrze wykonana strat zaoszczędza... Czy KOD zrealizował założone cele w prowadzonych działaniach sposobem „rozpoznania bojem”? Nie sądzę – to raczej władza na manifach zaKODowanych skorzystała. Dzięki technikom operacyjnym posiadła wiedzę, która wcześniej była ogólna. Teraz nastąpi bitwa zasadnicza. Kto ma asy w rękawie, kto zaskoczy celowością działania, dynamiką manewru i aktywnością, zachowa ekonomię sił, kto przeprowadzi działania operacyjne i pójdzie na „przełamanie” (bo na działania nieregularne lub manewry obejścia czasu brakuje), na całość ten wygra. A bój to będzie na śmierć i życie … Osobowość wodzów oraz sprawność sztabów stron będzie języczkiem u wagi, aczkolwiek należy uwzględnić siły i środki sojuszników bo czynnik materiałowy zwykle decyduje o ostatecznym kształcie zwycięstwa/porażki! PS Jest pięć sposobów na zwycięstwo: – Wiedzieć kiedy walczyć, a kiedy nie walczyć. – Umieć wykorzystać różnice w liczebności wojsk obu stron. – Sprawić, by od szeregowca po władcę wszyscy mieli wspólny cel. – Być gotowym, aby zaatakować nieprzygotowanego wroga. – Posiadać generała, który jest zdolny oraz władcę, który się nie wtrąca. ~Sun Zi (ok. VI w. p.n.e.) – chiński myśliciel i filozof. 8 KOD - rozpoznanie bojem?
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu Grasjo. To raczej zacieranie śladów, a winę łatwiej udowodnić jeżeli pójdziemy po śladzie.  Powiem ci więcej... Ktoś przekazał informację, która dotarła do pana Macierewicza. Informację o "komisyjnym zniszczeniu ważnych dokumentów". Ktoś miał w tym cel. Ktoś inny ma kserokopie tych dokumentów - tego nie wykluczam. W MON, w Sztabie Genialnym jest busz, a w buszu hmm....  żyją różne i różniste, które się ścierają. Kolejny krok? Sugerowałabym teren byłego 35 SPLT. TAM jest wiedza - trzeba tylko nacisnąć właściwy puzzel! Dlaczego tak sądzę (to do panów co czytają tu z obowiązku)? Zlikwidowanie 35 SPLT to również ZATARCIE ŚLADÓW tylko na wielką skalę!!! pozdrawiam ps Veritas temporis filia est. (łac). http://amstern.salon24.pl/623274,prawda-jest-corka-czasu-czyli-o-ksiazkach-najlepszych   2 Zgroza - rząd Szydło dba o polskie interesy...
Obrazek użytkownika Grasja
Obrazek użytkownika ccassiumm7
8 lat temu STOP dla terroryzmu! STOP dla kontynuacji antypolskiej decyzji Platformy Obywatelskiej przyjęcia do Ojczyzny 7 000 imigrantów ekonomicznych! ZGODA na przyjęcie ściśle wyselekcjonowanych (sprawdzonych!!!) chrześcijańskich uchodźców - tylko z Syrii! Głosowałam na PiS bo zapewniało zatrzymanie realizacji "szaleństwa panny Makreli"!!!   7 Zgroza - rząd Szydło dba o polskie interesy...
Obrazek użytkownika ronin

Strony