Komentarze użytkownika

Kiedy Tytuł Treść Głosy Do zawartości Komentarz do
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Nie sądzę by ktokolwiek przypuszczał co bandery szykują Polakom W nadtytule odpowiedzi zawiera się niejako klucz do poznania i choćby częściwego zrozumienia, tamtej hekatomby narodu polskiego na Wołyniu i Kresach. Serdecznie dziękuję Szlachetko Podlaski za wpis i ważne, zajmujące pytania. Naturalnie tematy są dość obszerne, a odpowiedzi częstokroć złożone i w gruncie rzeczy niełatwe. Ale powolutku, jak to mawiali nasi przodkowie: "Po nitce do kłębka".  Po pierwsze: II Rzeczpospolita Polska odzyskała wolność po 123 latach niewoli! Kraj był totalnie zniszczony niemiecko-ruskim walcem I wojny światowej. Kraj został scalony z zupełnie innych trzech zaborów, należących przez 5 pokoleń do b. różniących się ościennych, wrogich nam krajów. W odzyskanej ojczyźnie niemal wszystkie granice zostały wywalczone zbrojnie, a i tak mniejszości narodowe stanowiły niemal 30 % populacji. Doprawdy trudno jeszcze dozbrajać na masową skalę własnych rodaków. Warto dodać i to, że za długą granicą wschodnią, krzepł właśnie komunistyczny gigant ZSRR, a za zachodnią w styczniu 1933 r. narodziła się demoniczna, nazistowska III Rzesza. Jeśli jeszcze weźmie się na ruszt, uwarunkowania polskiej, rodzimej demokracji, no to chyba tyla starczy! Po drugie: w II Rzeczypospolitej Polskiej wielkim szacunkiem otaczana była osoba Marszłka Józefa Piłsudskiego oraz Legionów. Wielu byłych Legionistów osiadło na Kresach i z nimi wiązano pewne bezpieczeństwo w tych okolicach. Inną, niezwykle ważną formacją, stabilizującą region, właściwie całą ścianę wschodnią był Korpus Ochrony Pogranicza (KOP). Niemniej ważne, były w terenie takie organizacje paramilitarne, jak "Krakusy" i "Strzelec", występujace także na Ziemi Swojczowskiej. Poza tym radość z odzyskania niepodległości w narodzie, po tak długich, uciążliwych zaborach, entuzjazm był tak wielki, że właściwie nikt nawet nie sądził, że w krótkim czasie przyjdzie znowu do tak wielkiego kataklizmu wojennego, w każdym razie nikt sobie tego nie życzył, to i mówić o tym nawet nie chciał, a mówiąc kolokwialnie: ludziska chcieli po prostu odpocząć od wojny. Po trzecie: polecam niezmiernie ciekawą i b. solidnie napisaną książkę, zupełnie niesłusznie właściwie nieznaną: Romanowski Wincenty, ZWZ-AK na Wołyniu 1939-1944, Lublin 1993.  Po czwarte: wywiad Armii Krajowej ustalił podobnież początek antypolskich akcji banderowców na ok. 20 lipca 1943 r., tymczasem Krwawa Niedziela miała miejsce 11 lipca 1943 r., kiedy jednorazowo zaatakowano 99 miejscowości, mordując wiernych nawet w Kościołach i kaplicach. Już w początkach lipca 1943 r. do polskich władz podziemnych doszły sygnały ostrzegawcze, że banderowcy szykują kolejne mordy, tym razem na niespotykaną dotychczas skalę. Z ostatnią misją na pojednanie między bratnimi narodami, AK wysłała do sztabu banderowców dwóch oficerów por. Zygmunta Rumla i por. Krzysztofa Markiewicza. Obaj polscy parlamentariusze zostali okrutnie skatowani w sztabie przez banderowców, a następnie 10 lipca 1943 r. zmasakrowanych, ale wciąż żywych polskich oficerów, rozkrzyżowano na majdanie we wsi Kustycze, a następnie rozerwano na strzępy końmi. Polecam lekturze znakomitą pozycję ks. Tadeusza Isakowicza - Zaleskiego, Przemilczne ludobójstwo na Kresach, Kraków 2008, a szczególnie rozdział: "Diament rozerwany końmi". Nawet jak dla tamtych ludzi, to było coś niepojętego, coś jak z czasów Czyngis-chana! Po piąte: Władze Polskiego Państwa Podziemnego od początku II wojny światowej, zresztą podobnie było w okresie międzywojennym, raczej dążyły usilnie do spacyfikowania ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, drogą otwartych rokowań politycznych, czyli jak zwykle próbowano ułożyć się z Ukraińcami niekończącymi polemikami i sporami na argumenty. Żywiono nadzieję, że w końcu zdrowy rozsądek zwycięży po obu stronach i jakoś się dogadamy! Nie doceniono determinacji banderowców, którzy nawet za cenę ludobójstwa, chcieli usunąć Lachów z Wołynia, Podola i w ogóle z Kresów. Ratunek mógł przyjść zatem oddolnie, znaczy od miejscowych komórek konspiracyjnych, które na miejscu miały częstokroć możliwość zapoznania się z prawdziwymi celami rezunów. Niestety pojedyńczy, co bystrzejsi śmiałkowie, co sprytniejsi, co odważniejsi żołnierze i nawet z właściwym wojskowym przeszkoleniem, napotykali na żywy, stanowczy opór miejscowej ludności polskiej, która zżyta z ukraińskimi sąsiadami, po prostu niedowierzała, że Ukraińcy mogą rzucić się na Polaków. Natomiast kogoś, kto ostrzegałby przed wyrębywaniem masowo całych wsi i kolonii polskich, zwyczajnie okrzykniętoby wiariatem. Tak było to nie do pomyślenia. I w takiej właśnie atmosferze doszło do rzezi 11 lipca, czyli do Krwawej Niedzieli. 6 Ukrainiec może więcej!
Obrazek użytkownika Szlachetka podlaski
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu To co najważniejsze to co najpiękniejsze..... Serdecznie dziękuję Tobie Romanie oraz wszystkim niepoprawnym blogerom za tak liczne, pozytywne wsparcie pracy, która służy upamiętnieniu, Tych wszystkich, którzy tam za Bugiem, pozostali już na wieczną wartę. Rzeczywiście temat ważny i piękny i domaga się wręcz skumulowania w jakiejś pozycji książkowej, co było już i będzie moim celem na stosowny czas. Podzielę się już dziś na naszym niepoprawnym forum, że tytuł mojej pracy magisterskiej, obronionej w maju 1997 r. w IH UW to: "Zbrodnie nacjonalistów ukraińskich dokonane na ludności polskiej w pow. Włodzimierz Wołyński na Wołyniu w latach 1939 - 1945". Praca ta już 19 lat temu liczyła blisko 500 s., a zatem jest z czego korzystać i w swoim czasie wszystko się dokona. Dziś cieszę się natomiast, że na tym forum i nie tylko jedynie, treści te są publikowane, odkrywając przed wciąż nowymi grupami rodaków, prawdziwe dzieje Kresowian. To co najważniejsze, to co najpiękniejsze to marzenie całych pokoleń Kresowian, by w końcu polski parlament ogłosił 11 lipca Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego na ludności polskiej przez OUN-UPA. Raz jeszcze dziękuję i serdecznie pozdrawiam w tę wigilię Zesłania Ducha Świętego Wszystkich niepoprawnych blogerów. 7 Ukrainiec może więcej!
Obrazek użytkownika Roman z USA
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Takie historie obnażają te inne oblicze Ameryki Jest czymś naturalnym, że każdy kraj ma swoje, konkretne, jasno określone cele i interesy, dodajmy b. często mocno egoistyczne. Taka już niestety jest natura ludzka, mocno skażona interesownością! Amerykanie nie są inni i nie różnią się w tej materii od innych narodów. Tragiczny los pasażerów MS St. Louis jest tego dość klarownym, czytelnym, historycznym potwierdzeniem. Okrutna odpowiedź Amerykanów, że limit przyjęć na obecny rok właśnie się zakończył jest tego symbolicznym przykładem. Tamta historia mocno zahacza o dzisiejszy los wielu matek i dzieci z Syrii, która ogarnięta jest wojną, jak bowiem zachowują się takie bogate kraje jak dajmy na to Arabia Saudyjska, która jest przecież krajem islamskim i najlepiej mogłaby pomóc uciekinierom? Tymczasem to Europa jest zalewana tysiącami, z których wielu absolutnie nie wygląda na specjalnie potrzebujących pomocy. I jeszcze jedno ówcześni Żydzi nie planowali podkładać bomb pod nowojorskie sklepy, urzędy czy budynki publiczne. 5 Przeklęta podróż, czyli HISTORIA statku MS St Louis
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Wielu wspiera Ukrainę, która wywyższyła ludobójców Dzięki Rafale za cenny i b. na czasie wpis o makabrycznych, obecnych relacjach z Ukrainą! To już nie są żadne słowa, takie czy inne, to są już dziś relane fakty, gdy na całej Ukrainie oficjalnie składają hołdy i oddają najwyższe honory, najbardziej odrażającym zbrodniarzom. Na co zatem liczą dziś Polacy? Czy można wymordować jedną wieś, dosłowienie wyrąbać siekierami w kilka godzin wszystkich jej mieszkańców, e tam jedną, dwie, dziesięć, sto, wyrąbać blisko trzy tysiące i można jeszcze zostać pełną gębą bohaterem na Ukrainie i w Polsce (odnośnie polskich Ukraińców)? Na miłość Boską toż tam na Wołyniu, Podolu, Polesiu, Pokuciu, na Zasaniu, w Bieszczadach i na Lubelszczyźnie, toż to były w większości niewinne polskie dzieci, kobiety, ludzie wiekowi, normalne polskie, b. liczne rodziny. Kto i kiedy takie rzeczy zaakceptuje, kto i kiedy je przed Bogiem pobłogosławi? Ale jeśli takie rzeczy się jednak dzieją na współczesnej Ukrainie, to bez dwóch zdań mamy realne piekło! Tam panuje gigantyczne kłamstwo, tam uświęca się najbardziej bestialskie zbrodnie. Niech mi nikt nie wmawia głupoty, że pomniki postawiono tam tylko sprawiedliwym banderowcom, proszę mi bowiem pokazać, choćby jedno miejsce, gdzie na Kresach nie było najbardziej okrutnych mordów i by tam banderowcy nie mordowali. Trudno w to uwierzyć, ale właściwie chyba ze świecą by szukać takiej miejscowości, takiego lasu, czy nawet miejscowych pól. Mamy za to mnóstwo dokumentów polskiego podziemia i nie tylko oraz tysiące relacji naocznych świadków, którzy rozpoznali wielu morderców z imienia i nazwiska. 17 Ukrainiec może więcej!
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Złoty pierścionek pier....dyknął Bronek z zastawy, za ten ...... ...... pierścionek posiedzi Bronek do sprawy! Świat prostych wartości! Dla ludzi z Powiśla, czy Czerniakowa starej Warszawy, czy innych batiarów na lwowskim Zamarstynowie, sprawy takie były jasne, klarowne, tam nie było mataczenia. Cóżeś wziął oddaj, a nie oddasz bratanku to w beret! Owszem i kościoły stały i przy konfesjonałach ich widział, a życie toczyło się swoim, utartym, batiarskim szlakiem. Lecz to właśnie dziś ludzie jakoby w zamyślunku powiadają zupełnie słusznie, gdzieżeś to się podziały te ludzie, co to jeszcze starej daty i tej przedwojennej szkoły? Dość powiedzieć na tym, że na Wołyniu nikt nigdy dzwi od domów nie zamykał, a nic nie ginęło z chaty. A juści ktoś Ci rzekł, że bez dwóch zdań będzie jutro drzewo na miejsce dostarczone, to choćby się waliło, paliło być musiało i na właściciela czekać. I to byli prości ludzie, fornale, a na co dzień ojcowie licznych rodzin. A dziś Contesso gdy czytam o dokonaniach bagatelka imć prezydenta Komorowskiego to ręce dosłownie opadają. Znam tę sprawę, bo chyba nie ma Polaka, który by o tym nie słyszał. Cóż jest takie stare, polskie powiedzenie, że mianowicie ryba psuje się od głowy. Możnaby i na tym zakończyć, lecz na miły Bóg czyż to nie Kościół, już od zarania chrześcijaństwa obrał sobie właśnie rybę za znak całkiem możliwe, że po krzyżu, najbardziej rozpoznawalny? Ten sam właśnie katolicki Kościół wziął klucze Królestwa Niebieskiego na naszej ziemi ojczystej, ale z nimi wziął także odpowiedzialność za morale tego narodu i samych księży, którzy z tego narodu wyszli. 15 Audyt...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Donald Trump jest wypadkową amerykańskich nastrojów Amerkanie lubią gdy coś się dzieje, a jeśli jeszcze ktoś im obieca, że będzie zabiegał przede wszystkim o ich amerykańskie pupy, no to mamy zaraz czarnego konia. Przebojowe wejście Donalda Trumpa na wielką scenę polityczną, właściwie bez większych szans na zwycięstwo i konsekwentne poprawianie swoich notowań, to jest właśnie to w czym kochają się w USA. Trump dostarczył im po prostu nowego Rocky Balboa, który zaczynając na ulicznych treningach, trafił w końcu z powodzeniem na pierwsze ringi świata i w to nam graj mówią zwykli Amerykanie. Oni po prostu widzą w nim samych siebie, nawet jeśli to miałoby być tylko marzeniem, choćby chwilowym, jednak ten sen o nadzwyczajności, inności Ameryki działa i to działa ponadczasowo. Donald Trump świadom tego dziedzictwa, umiejętnie wpisuje się w te nastroje i jeszcze podgrzewa tą atmosferę. Hillary Clinton to przeciwieństwo kandydata Republikanów. Zagorzała demokratka, z ogromnym doświadczeniem politycznym, stanowcza, oferująca Amerykanom imiges pierwszej kobiety prezydenta w Białym Domu.  Nadzieje prostych Amerykanów zderzą się zatem raz jeszcze z lękiem przed niewiadomą, wyrachowanie polityczne Clinton ze spontanicznością Trumpa. De facto będzie to arcyciekawy pojedynek tytanów: polityki po stronie Clinton i empatii po stronie Trumpa. To będzie jak zderzenie się czegoś z improwizacji po stronie Trumpa z imponującą, przemożną maszynką establishmentu politycznego po stronie Clinton. Przyszłość pokaże kto okaże się mocniejszy. 5 Donald Trump, coraz bliżej prezydentury...
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Nienawiść wylana na ustach ludzi Dziękuję Contesso za znakomity i dosadny wpis! Ludzie tego pokroju nie boją się niczego poza prawem, które może uszczuplić ich kieszenie. Uderzający jest fakt, że ta nienawiść szeroko rozlewająca się na ustach tych rzesz ludzi, płynie w dniach w których wspominamy św. Stanisława Bp i Męczennika, Patrona Polski. Po temu wołam do pasterzy naszego narodu, by dostrzegli te słowa i ich wymowę i z której strony płyną już od lat, gdyż Pan Bóg będzie sądził każdego, a szczególnie Tych których namaścił, by sprawowali pieczę nad narodem polskim. To prawda że Kościół nieustannie głosi prawdy naszej wiary i niech tak będzie z Bożą pomocą dalej, że Bóg miłosierny za dobro wynagradza, a za zło karze. 8 Lampucera z KOD-u– "PiS trzeba wywieźć do Oświęcimia i wytruć"
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Wyobraźmy sobie dziś pomniki duce Benito Mussoliniego w Rzymie Wódz włoskich faszystów, który mocno wspierał Adolfa Hitlera na arenie międzynarodowej, ostatecznie został odrzucony przez pokonany i upokorzony naród włoski. Dziś nikomu zdrowemu na umyśle nie przyjdzie do głowy stawiać, mu pomników chwały w Rzymie, Mediolanie, Turynie, Wenecji czy w Neapolu. Wyobraźmy sobie jednak, że znalazłaby się grupa Italiano, która oważyłaby się na taki krok, trąbiąc przy tym na lewo i prawo o jego nieprzedawniającym się bahaterstwie. Cóż krajobraz jak widać dość księżycowy! A jednak na Ukrainie hitlerowskim kolaborantom, podłym zbrodniarzom Stiepanowi Banderze i Romanowi Szuchewyczowi oraz innym zwyrodnialcom, pomniki chwały się stawia, powołując się na ich zasługi w walce o wolność Ukrainy. Na miły Bóg czyż bestia Hitler i nie mniejsza bestia Mussolini, który go czynnie b. wspierał, nie walczyli czasem o wielkość swoich narodów? Owszem tak! Lecz ani w Niemczech, ani we Włoszech, nikt nie odważy się stawiać im moniumentów chwały i bohaterstwa bowiem to spotkałoby się z ostrym potępieniem opinii publicznej. Ta sama jednak Europa, USA i Kanada oraz inne kraje milczą, gdy na Ukrainie dokonuje się wprost legalnie, gloryfikacja odrażających, hitlerowskich kolaborantów, winnych najbardziej okrutnych mordów na ludności żydowskiej, polskiej, rosyjskiej, ormiańskiej, czeskiej i na przedstawicielach innych narodów. Niestety co jest najbardziej gorszące owe monstrualne pomniki błogosławi zupełnie otwarcie i publicznie Cerkiew grecko-katolicka na Ukrainie i dzieje się to nie tylko za wiedzą polskiego Prymasa abp Wojciecha Polaka z Gniezna, polskiego Episkopatu, ale także za wiedzą władz w Watykanie i samego papieża Franciszka. Po temu wielkie dzięki dla Ciebie Piotrze, że piszesz i że te sprawy nam naświetlasz, trzeba dziś bowiem o tym mówić, trzeba docierać do szerokich rzesz Polaków, gdziekolwiek są, pracują i żyją, bo pamięć o ludobójstwie na Wołyniu i Kresach, to misja jak najbardziej narodowa. 2 Na Ukrainie - 9 maja to dzień smutku.
Obrazek użytkownika Anonymous
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Jakże często brutalność życia bierze górę nad humanizmem Można śmiało napisać Racjonale, że jesteś szczery do bólu. Czyź jednak wielu na co dzień nie mówi tego samego, gdy automatycznie powtarza: Life is brutal! Na szczęście człowiek kocha się we wszelkiego rodzaju jubileuszach, a właśnie jeden taki przeżywamy: 1050 lecie Chrztu Polski. Jest to okazją, by pogłębiać w sobie to wszystko, co wywodzi się z humanistycznej spuścizny naszych dziejów. Owszem będzie się to zderzać z owymi, brutalnymi trędami, rozwijanymi w różnych środowiskach, wypranych z jakiejkolwiek moralności, czy nawet ludzkich odczuć, a jednak owe ziarno chrześcijaństwa, winno być nam siłą, która pozwoli nam ustrzeć się od złego. Póki co winniśmy jednak wzmóc nasze wysiłki, by dotrzeć do wielu naszych rodaków, tak omotanych futurystyczną wizją człowieka, że jakby pozostających w amoku bezsiły i zniechęcenia ogólnego. Taka postawa nie może bowiem zrodzić nic zdrowego i pożytecznego, ale staje się wylęgarnią tysięcy ludzi bez tożsamości lub mówiąc brutalnie szczerze: pożytecznych klakierów telewizyjnych, by nie napisać idiotów, nieświadomych niekiedy zupełnie kim są i po co żyją na tym świecie. To jest praca na dziesiątki lat, zwana także pracą u podstaw. Praca niewdzięczna, ale bez niej żaden naród nie podniesie się ze swoich upadków, bez woluntariuszy u drzwi tej pracy, żaden naród na dłuższą metę nie przetrwa. W Polsce na szczęście było jednak, jest i będzie zawsze wielu wspaniałych dr Judymów. Szaleństwo Komisji Europejskiej żądającej gigantycznego haraczu od Polaków
Obrazek użytkownika Racjonał
Obrazek użytkownika Sławomir Tomasz Roch
8 lat temu Unia interesów własnych to nic nowego Dzięki Contesso za ważny wpis oraz osobiste świadectwo z kraju Italiano. Ostra walka o własne interesy w UE to nic nowego. Właściwie tak było od początku! Zresztą nie mogło być inaczej skoro zjednoczona Europa, powstawała na gruzach zniszczonego kontynentu, dwoma nieludzkimi konfliktami zbrojnymi w latach 1914 - 1920 oraz 1939 - 1945. Wystarczy wspomnieć jak zachowali się Italiano w okresie międzywojennym, wszak to kolebka faszyzmu oraz naturalnie podczas II wojny światowej, gdy od początku b. aktywnie współtworzyli Pakt Państw Osi, a zatem: III Rzesza Niemiecka, Włochy oraz Japonia. Dziś jest naturalnie inaczej! A jednak ostra walka o własne interesy narodowe nie jest obca także Italiano. Jest to nie tylko zimnym kubłem wody na nasze rozpalone głowy polskie, ale znowu jest to znakomitą lekcją o międzynarodowych relacjach i wzajemnych układach. Zwróciłbym także uwagę na dużo mówiące doświadczenia św. Maksymiliana Maria Kolbe, z czasów gdy studiował teologię i filozofię w Rzymie i gdzie był świadkiem procesji niosącej Lucyfera ulicami Wiecznego Miasta. Owocem tamtych doświadczeń rzymskich, było potem wiele cennych inicjatyw, które ubogi Franciszkanin rozwijał w Niepokalanowie pod Warszawą. Reasymując można przywołać stare polskie porzekadło: "Każda trudność jest darem". 1 Szaleństwo Komisji Europejskiej żądającej gigantycznego haraczu od Polaków
Obrazek użytkownika contessa

Strony