Cos dla niepoprawnych. Czyli obowiazkowa lektura na dzisiejszy wieczor.

Tych co maja jeszcze telewizor bo z sentymentu trzymają (pudło propagandy), albo ze względu na dzieci pragnę poinformować ze w wieczornym programie nie znajda żadnego filmu upamiętniającego ten szczególny dzień.
Dlatego postanowiłem powielić swój wpis z przed roku i przypomnieć wspaniały film, który obowiązkowo powinien być emitowany 1 marca.
Właściwie błędem jest używać takiego słowa jak ,,wspaniały“ ponieważ uważam ze właściwszym byłoby użycie określenia: solidne kino. Rzetelnie trzyma się faktów, z pietyzmem odtwarza realia epoki, sprawnie kreśli sylwetki postaci, a i sceny akcji wypadają tu całkiem nieźle (vide: retrospekcja z zamachem na Kutscherę). Film potwierdza też, że Bugajski, reżyser pamiętnego „Przesłuchania” (1982), jak rzadko kto u nas potrafi wniknąć w mroczne labirynty historii i oddać atmosferę czasów, kiedy to jednostka była „niczym i bzdurą”. Trudno też nie pochwalić stonowanej acz wyrazistej kreacji Olgierda Łukaszewicza w roli tytułowej.
Nie potrafię pojąc dlaczego dopiero dziś trafiłem ten film w sieci. Nie wiem również dlaczego ( a właściwie mam świadomość dlaczego) ta produkcja została tak wyciszona i bez echa przeszła przez kino i telewizje. Dziś z perspektywy czasu widać więcej. Tak jak z daleka widzi się las a nie tylko drzewa patrząc z bliska.
Dlatego postanowiłem to zmienić to znaczy choćby pamięć o tym bohaterze a wnioski pozostawić wam czytającym i oglądającym. Tym bardziej ze to co obejrzałem zrobiło na mnie niesamowite wrażenie.
Oglądając ten film wciąż miałem wrażenie ze jestem napięty jak struna ze mam ściśnięte mięśnie całego ciała -dosłownie od stup po szyje. Ze szczękościsku uwolniłem się po pięciu minutach po zakończonej projekcji i zaciągnięciu się papierosem.
Emocji związanych ze złością, niemocą i absurdem nie mogę pokonać do chwili obecnej.
Pisząc to i widząc jeszcze przemijający obraz w mojej głowie zdałem sobie sprawę ze wciąż powstrzymuje się od krzyku nienawiści przeciw oprawcom którzy zaprzedali wolność o która z takim honorem walczyli nasi Ojcowie!
Takim jak:
oto imiona i nazwiska zbrodniarzy, którzy nigdy nie ponieśli odpowiedzialności w III RP.
- Prokurator Helena Wolińska-Brus vel Fajga Mindlak-Danielak - wyjechała do Wielkiej Brytanii, jako ofiara polskiego antysemityzmu
- Prokurator Benjamin Wajsblech.
- Prokurator Witold Gatner
- Prokurator Paulina Kern - wyjechała do Wielkiej Brytanii, jako ofiara polskiego antysemityzmu
- Sędzia Maria Gurowska vel Górowska, a właściwie Maria Sand
- Sędzia Sądu Najwyższego Emil Merz,
- Sędzia Sądu Najwyższego Gustaw Auscaler - wyjechał do Izraela witany owacyjnie, jako ofiara polskiego antysemityzmu
- Sędzia Sądu Najwyższego Igor Andrejew - autorytet prawniczy?. Jeszcze w 1995 roku zalecano studentom prawa podręczniki jego autorstwa
- Wicedyrektor Departamentu III Generalnej Prokuratury Alicja Graff
- Obrońca z urzędu Jerzy Mering - wyjechał do Izraela witany owacyjnie, jako ofiara polskiego antysemityzmu

No cóż to była historia z której nic a nic nie wyciągnęliśmy wniosków.
Nie potrafimy nawet pamiętać co było trzy lata wcześniej a co dopiero pól wieku temu.
Albo mamy kiepska pamięć, albo ktoś nam formatuje dyski.
Ale to żadne usprawiedliwienie dla 400 tys. Ślązaków którzy glosowali za Buzkiem do parlamentu europejskiego. Buzkiem który trzy lata wcześniej zamknął ponad 100 kopalń.
Nie jest tez usprawiedliwieniem dla tych którzy czując się rozgoryczeni bandziorstwem PO glosowali na Ruch Palikota, który wmawia lemingom to samo co Tusk tylko ze na haju.
Ale przede wszystkim słaba pamięć nie będzie usprawiedliwieniem dla nas tych którzy dziś mamy świadomość tego co tu i teraz się dzieje a na wiosnę zachowamy się jak pedały nie rozliczając dzisiejszych kolaborantów i bandytów KS-em.

Dlatego marsz do wypożyczalni, lub sieci i podnieść sobie ciśnienie i pamięć!

Nie zapominajmy!