JAK-40 i TU-154M 101
Do napisania notki skłoniło mnie oskarżenie pilotów JAK-40,o złamaniu minimów do których zostali przeszkoleni.Sprawa pozornie prosta i nie podlegajaca żadnej dyskusji.Otóż pilot przeszkolony do lądowania w warunkach widzialności na lotnisku w Smoleńsku 100/1200m nie powinien wykonać lądowania przy warunkach gorszych od tych,do których został przeszkolony. I tak i nie. Otóz pilot w trakcie podejścia do lądowania nie jest w stanie ocenić w 100% widoczności.Pilot JAK-40 nie złamał zadnych zasad,podobnie śp.mjr.Protasiuk. Dlaczego? Otóż Wosztyl na wysokości decyzji zauważył światła APM-ów.Tj.(poczatek pasa startowego)dla pilota w trudnych warunkach pogodowych jest to wyraźne oznaczenie gdzie jest poczatek pasa.W takim momencie pilot podejmuje decyzję o lądowaniu pod warunkiem kategorycznego zakazu ladowania(lotnisko wojskowe).Takiego zakazu Wosztyl nie otrzymał z wiezy kontroli,tak mówi sam pilot. Wklejam wypowiedź por.Wosztyla dla TVN
http://www.youtube.com/watch?v=zdsqMfaDYGs&feature=player_embedded
Jak widzimy na filmie jest to normalne zachowanie pilotów wojskowych(nie mylić z pilotami cywilnymi). Potwierdzeniem tego co napisałem są słowa pilota wojskowego mjr.Łubowskiego. "- Wielokrotnie się to zdarza – lądowanie poniżej minimum - mówił z kolei mjr Łubowski, były pilot wojskowy (MIG-29). - Nie jest to wyjątkową sytuacją. Piloci wojskowi są po to szkoleni, żeby lądowali w warunkach, w których jest możliwe wylądowanie." Dla zainteresowanych podaję link.
www.tvn24.pl/-1,1694154,0,1,to-nie-oni-z-wlasnej-woli-przekroczyli-uprawnienia,wiadomosc.html
Obwinianie o złamanie przepisów i narażenie życia lub zdrowia pasażerów samolotu Jak-40 przez pilotów ,brzmi jak ponury żart.Mam jedynie nadzieję,że środowisko pilotów wojskowych zacznie bronić własnego honoru,pomimo prób dezauowania wyszkolenia pilotów przez różnych ekspertów lotnictwa.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1403 odsłony
Komentarze
Oskarżenie dowódcy Jaka-40
27 Lutego, 2011 - 15:37
w tym przypadku bodajże kapitana Wojsztyla ma zupełnie inne znaczenie , szczególnie że słyszał w swojej radiostacji o czym rozmawiają "kontrolerzy " w Smoleńsku , nie watpliwie opinia publiczna maże jeszcze nie wiedzieć co słyszał kpt. Wojsztyl.
Przy okazji serdeczne pozdrowienia dla kpt. Wosztyla.
Proszę sobie
27 Lutego, 2011 - 16:42
Proszę sobie porównać:
Zacięty bój Premiera Rządu z opozycją w obronie Ministra Obrony Narodowej, który z racji swoich obowiązków ponosi bezpośrednią odpowiedzialność służbową, merytoryczną i polityczną za zaistniałą sytuację i katastrofę smoleńską .Strona odpowiedzialna za całe nasz państwo potwierdza w głosowaniu, że taka odpowiedzialność nie może dotyczyć j jej a tym samym jednego z jej ministrów, a jak kto chce niech czyta odwrotnie i tak wyjdzie na to samo.
Słowo" zaprzaństwo" jest zbyt delikatne i nie adekwatne.
Natomiast robi się wszelakie podchody , by winę ulokować wśród żołnierzy zarówno tych żywych jak i też martwych.
Wiem, że tego Polska zapomnieć nie może,
Pordrawiam
komar
Re: Proszę sobie
27 Lutego, 2011 - 17:51
"Słowo" zaprzaństwo" jest zbyt delikatne i nie adekwatne."
Myślę,że jest adekwatne i oddaje w pełni to co dzieje się w Polsce.
Pzdr.