Płaskoziemcy i lemingi
Witam szanowną społeczność serwisu Niepoporawni.pl! Premierowe wystąpienie na blogu postanowiłem poświęcić dziwacznemu zjawisku, które ostatnio rozwija się w najlepsze. Otóż chodzi o o tzw. płaskoziemców, tj. jak sama nazwa wskazuje, osoby zajmujące się głoszeniem teorii, że Ziemia jest płaska.
W ciekawy sposób reagują na to intelektualiści.
Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Towarzystwo_P%C5%82askiej_Ziemi
Pan Steven Novella, zwolennik naukowego sceptycyzmu, w temacie wypowiedział się tak:
„Jest to całkowite populistyczne odrzucenie wszelkich przesłanek naukowych. Teorie płaskoziemców przedstawiają przerażająco uproszczony obraz świata, który (częściowo z ignorancji, a częściowo z rozmysłu) ignoruje złożoność naszej rzeczywistości. Obraz ten jest tak leniwy, dziecinny i pobłażliwy, że powoduje zakorzenienie się ignorancji w ludzkich umysłach”.
Bardzo ładnie to ujął. Zastanawiające jest użycie określenia „populistyczne”. Odrzucanie nauki jest populistyczne? Naukowiec niestety nie podał już opinii w temacie przyczyn powstania ruchu. Domyślam się jedynie, że jest to spowodowane "lenistwem, infantylnością i pobłażliwością" (kto komu pobłaża?).
Inne źródło obwinia YouTube: https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/naukowcy-obwiniaja-serwis-youtube-za-nagly-wzrost-liczby-zwolennikow-teorii-plaskiej-ziemi
„Profesor Asheley Landrum z Texas Tech University przedstawił wyniki badań, które wykazały, że aż 29 spośród 30 ankietowanych płaskoziemców nie uważało Ziemi za płaską, dopóki nie obejrzało filmów w serwisie YouTube. Podczas prezentacji wyników Landrum zauważył, że materiały o teorii płaskiej ziemi były proponowane po obejrzeniu filmów o innych teoriach spiskowych, takich jak np. fałszywe lądowanie na Księżycu.”
Znów pan profesor nie zastanawia się, jakim cudem po obejrzeniu filmu można uwierzyć, że Ziemia jest płaska. Winny jest posłaniec. Może gdzieś w necie są poważniejsze analizy powstania tego kuriozalnego ruchu.
Ja przedstawię swoją teorię.
Otóż płaskoziemcy to odruch wymiotny. Ciężkostrawna wiedza, którą na siłę karmione są dzieci i młodzież, musiała w końcu zostać wydalona. Nieważne, czy powtarzający absurdalną teorię rzeczywiście w nią wierzą, czy tylko jest to swoisty rodzaj buntu lub prowokacji. Jakich potrzeba jeszcze dowodów na to, że system nauczania jest kompletnie nieudany, szkodliwy i w szczególnych przypadkach zabójczy?
Tym, co układają program edukacji, kazałbym codziennie nauczyć się na pamięć jednej strony z encyklopedii. Potem odpytywał z tego na wyrywki przez 18 lat. Narzekającego nazwałbym durniem i przedłużył okres odpytywania o rok. Zapakowałbym do plecaka ciężar – powiedzmy 30 kg i kazał z tym iść codziennie dwa kilometry tam i z powrotem na umówioną godzinę. Bez względu na pogodę, chłód, deszcz czy wściekły upał. Za spóźnienia oczywiście kara. W międzyczasie, w ciągu ośmiu godzin poświęconych na odpytywanie, kazałbym przenosić plecak z piętra na piętro, po schodach (co najmniej kilkuset).
„Nauka” serwowana w szkołach zabija w dziecku naturalną potrzebę poznawania świata. To chyba największy grzech. Nie bez przyczyny pojawiło się powiedzenie: „Dzieci rodzą się mądre, a potem idą do szkoły”. Chyba wszyscy też znają studencką zasadę 4xZ: „zakuć, zdać, zapić i zapomnieć” czy „ucz się i pracuj, a garb ci sam wyrośnie”. Słowa „nauka” i „szkoła” uzyskały odcień pejoratywny, u większości dzieci wzbudzają niechęć, a w skrajnych przypadkach ataki depresji doprowadzające czasami do najgorszego.
Uczniowie symulują choroby, a także faktycznie ulegają schorzeniom psychosomatycznym. Znalazłem ciekawe opracowanie pani Małgorzaty Mądry-Kupiec z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Studium Kształcenia Nauczycieli, opisujące ten problem,
Autorka podkreśla:
„Tematyka ta zostaje podjęta w związku z nielicznymi opracowaniami jej poświęconymi i trudnościami w dotarciu do danych statystycznych, które obrazowałyby skalę zjawiska”.
Jak widać problem istnieje i jest słabo rozpoznany. Na dodatek są trudności z dostępem do danych statystycznych. Zastanawiające.
Powtórzę: szkoła niweluje u dziecka naturalną ciekawość świata i pęd do wiedzy. Niezrozumiałe regułki, męczące i do niczego nie przydatne zadania zdają się być stosowane na uczniach jako kara. I tak jest też odbierana. Dzieci po takiej kuracji nie potrafią i nie chcą samodzielnie myśleć. Rozwiązywanie problemów, poszukiwanie z tym związane, już do końca życia może źle się im kojarzyć. Bardzo łatwo wpadają w konformizm przyjmowania wszystkiego na wiarę. Może też, podając za panem Novella, popadają w „populistyczne odrzucenie wszelkich przesłanek naukowych”… Podawane w obrazkowy sposób informacje przyjmują za pewnik. Tak produkowane są lemingi. Nie ma znaczenia, co w TV gadają i jak gadają. To, czego nie ma w telewizji lub internecie, nie istnieje. Leming posłusznie będzie biegł ku swemu przeznaczeniu.
Podobno, co cię nie zabije, to cię wzmocni. W takim razie po skończeniu szkół wszelakich powinniśmy być nieśmiertelni. W to wszystko niestety wpisuje się też „pedagogika wstydu”, zafałszowanie historii zwłaszcza najnowszej, ucieczka absolwentów za granicę i cała masa innych patologicznych zjawisk. Ale to już inne historie. Jedno jest pewne. Bez gruntownych zmian w szkolnictwie przegramy. Przegramy jako Polacy. Jako Naród. Rozpuścimy się w intelektualnym bagnie tworzonym przez pseudonaukowców i bezmyślne lemingi. Nie bez powodu ostatnio tęczowe towarzystwo uderza właśnie w szkoły. Poniżające strajki, idiotyczne przedstawienia chyba już opętanych nauczycieli poprzebieranych za nomen omen - rogaciznę. Czy może być jeszcze coś gorszego? Ano może. Choćby LGBT+. Zaniechanie w tej materii to katastrofa. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że nowy minister edukacji będzie zdawał sobie sprawę z sytuacji w swoim ogródku. Życzę mu powodzenia i mądrych decyzji. No i oczywiście, aby nie produkował więcej płaskoziemców, lemingów, kalek intelektualnych rzucających w szkołę kamieniami czy innych lewoskrętnych dziwolągów. Może to zbyt duże wymagania, ale cóż, ze szkoły pamiętam, że poprzeczkę trzeba ustawiać sobie wysoko. Wszystkich czytelników, którzy dotarli do tego miejsca pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę jak najmniej okazji do kontaktów z płaskoziemcami i lemingami.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2328 odsłon
Komentarze
Maciek1969
26 Czerwca, 2019 - 12:43
cyt:
Choćby LGBT+. Zaniechanie w tej materii to katastrofa
Zaniechanie??
Na czym ono polega?
Może coś przeoczyłem
26 Czerwca, 2019 - 13:42
Nie zauważyłem stanowczego działania władzy w celu uniemożliwienia wprowadzania do szkoły tego typu rzeczy. Rodzice muszą być czujni i nie wysyłać swoich dzieci na tego typu zajęcia.
Maciek
Zachęcam do konkretnego działania
28 Czerwca, 2019 - 10:10
Jest jeszcze możliwość ( do 10 lipca) zbierania podpisów pod ustawą obywatelską sankcjonującą pedofilskie wybryki LGBT+
Tutaj jest pełna informacja inicjatorów:
https://stoppedofilii.pl
Pozdrawiam serdecznie.
Maciek
jedni wierzą w płaską Ziemię, a lemingi są odmóżdżone przez...
26 Czerwca, 2019 - 13:15
postbolszewickie "GWno"...
Jeszcze inni iszą o zastanawiającym paradoksie – otóż najbardziej podatną na manipulację częścią społeczeństwa jest inteligencja, myśląca uogólniającymi, złożonymi symbolami. W znacznej mierze dotyczy to ludzi wykształconych z wielkich miast”. [sic!]*
_____
Zob. https://wpolityce.pl/polityka/452341-w-najnowszym-numerze-sieci-wojna-o-dusze-wojna-o-umysly
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Dokładnie tak
26 Czerwca, 2019 - 13:50
Im większa dawka "nauki", tym większa podatność na bzdury. Szkolni buntownicy (których szkoła zwalcza) powinni być najbardziej odporni na manipulację. Wykazują się dużą umiejętnością samodzielnego myślenia, co nie idzie w parze z dobrymi ocenami. Często prymus jest całkowicie "wyprany" z tej umiejętności, za to jest doskonałym materiałem do urabiania przez przykładową gazetę.
Maciek
Uczelnie takie jak UW czy UJ są ciągle skomunizowane...
26 Czerwca, 2019 - 14:36
Przecież wykładowcami są na nich różni załgani bolszewiccy politrucy nienawidzący Polaków i polskiego patriotyzmu w rodzaju Hartmana, Środy, Piątek i wielu innych. A jedyne co tacy bolszewiccy kretyni potrafią jest zniszczenie umiejętności samodzielnego myślenia, czyli odmóżdżenie młodzieży.
Czyli to samo co przez lata robiło bolszewickie "GWno" kreując odmóżdżone lemingi. Taka bolszewicka i załgana michnikowszczyzna
Ponadto powstało wiele tzw. wyższych szkół prywatnych zorganizowanych przez agenturę WSI czy UB. Te szkółki niczego nie uczą, bo służą jedynie do ściągania pieniędzy za czesne. Więc zaliczają kolejne lata "studiów" tym dzieciakom co płacą, bez żadnych wymagań...
Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. — Nicolas Gomez Davila.
Profesor Monika Płatek walczy z rzeczywistością
27 Czerwca, 2019 - 07:31
Świeży przykład geniuszu "elity intelektualnej".
https://polskatimes.pl/prof-monika-platek-w-wiezieniach-najczesciej-siedza-wyborcy-pis/ar/c1-14237071
Pani profesor twierdzi, że wyborcy PiS to kryminaliści. Jak powiadają - jeśli fakty mówią co innego, tym gorzej dla faktów.
Maciek
Kto i po co robi takie prowokacje?
29 Czerwca, 2019 - 10:51
A na lotnisku w Gdańsku nabijają się z Wieczerzy Pańskiej? Duch św. wylatuje z tęczowego trójkąta nad głową Jezusa.
Ci zasrańcy z LGBT wprawdzie są agresywni i zuchwali, ale niezmiernie głupi.
To kolejne 3% do większości konstytucyjnej PiS.
@Maćku1969,
28 Czerwca, 2019 - 00:24
Tekst przeczytałem z zainteresowaniem choć moje wnioski są może nieco inne. Problem dostrzegam w tym że obecnie każdy, dzięki internetowi i dostępnym narzędziom, może dowolnie przedstawiać rzeczywistość. To chyba nie kwestia edukacji szkolnej, problem jest daleko szerszy. Płaskoziemcy to kropla w morzu. A ci co uważają (przynajmniej tak to publikują) że żyjemy we wnętrzu wydrążonej Ziemi? A ci co stworzyli ideę zimy nuklearnej i wszystkie jej następujące wersje i wnioski? A "ocieplenie klimatyczne" wnioskowane w infantylny sposób z fragmentarycznych i mało wiarygodnych danych? A "ciemna materia" i "ciemna energia" na których istnienie póki co nie ma żadnego dowodu? A "wielkie wymierania", w tym dinozaurów, na które nie ma żadnych naukowych dowodów? A marksizm, powstały już dość dawno, który jest nieudolnym naśladownictwem ewolucjonizmu bezpodstawnie zaaplikowanym do nauk o społeczeństwie ludzi, co skutkowało dziesiątkami milionów śmiertelnych ofiar w skali świata i do dziś wykrzywia psychikę milionów naiwnych? A wszystkie możliwe ideologie "LGBTetc" oparte wyłącznie na marksizmie, bo nie na prawach natury?
Świat jest pełen fałszywych tez, powszechnie znanych i przyjmowanych, propagowanych przez każdego kto chce i może mieć dostęp do internetu. O świecie polityki nawet nie wspominam.
Ludzie chcący poznać prawdę o świecie mają na to małe szanse, bo jest skutecznie wymieszana z każdą możliwą wersją kłamstwa, a trudno jest być fachowcem w każdej tematyce. W imię swoiście pojętej "demokracji" każdy ma prawo mówić co chce. Ale jak w takiej zupie informacyjnej uczyć młode pokolenia prawdy o świecie? Jak ją znaleźć? I jak taką prawdę oddzielić skutecznie od wszechobecnego kłamstwa i manipulacji? Nawet naukowcy nie mogą być autorytetami. Trochę znam to środowisko. Uwierz mi: wielu to uczciwi "pracownicy nauki", ale także wielu to oszołomy i tacy którzy funkcjonują na swoich stanowiskach tak aby się utrzymać i najmniejszym wysiłkiem czerpać możliwie duże zyski. A "Prawda"? Mało ich obchodzi. Po co się wychylać i narażać, skoro można spokojnie i wygodnie ciułać punkty i granty do emerytury gdy jest się otoczonym zazwyczaj nimbem społecznego szacunku?
No, to kto właściwie ma tworzyć te programy nauczania młodych pokoleń?
Dzięki Honic za pozytywny odzew
28 Czerwca, 2019 - 12:56
mówiąc szczerze liczę na podobne do Twoich przemyślenia. Najważniejsze dla mnie są trzeźwe analizy rzeczywistości. Wiadomo, że bardzo trudno, nawet w wielu przypadkach jest to niemożliwe, docieranie do prawdy. Wiele na ten temat napisano i już w Biblii mamy "Cóż to jest prawda?" Jednak właśnie zachęcania do tej dociekliwości brak mi najbardziej w dzisiejszej szkole. Wielkość ludzkiego umysłu powinna być właściwie eksponowana. Pytasz, kto ma pisać program. Otóż moim zdaniem, powinno go tworzyć bieżące życie i jego potrzeby zgłaszane na przykład przez rodziców do kuratorium. Stały punkt programu to oczywiście totalne podstawy (takie jak czytanie, pisanie) Ale również do tej podstawy zaliczyłbym odkrywanie przez dzieci ogromu radości płynącej z zaspakajania naturalnej ciekawości. Na zasadzie relacji mistrz-uczeń. Powinni to umożliwić nauczyciele wybierani przez dzieci. Słabi albo musieliby się podciągnąć, albo zmienić pracę.
Bardzo ciekawy wątek poruszyłeś dotyczący m.in. "ciemnej materii". Jest to oczywiście przypadek bardzo podobny do płaskoziemców. To wynik pułapki paradygmatu naukowego obecnie obowiązującego w fizyce. Naukowcy bardzo dużo energii poświęcają na jego obronę. Będą głosić podobne bzdury, ale choćby ich kroili, to nie przyznają się do bezradności wobec niewiedzy. Stoją przed wieloma zjawiskami niczym człowiek pierwotny przed np. błyskawicą. Tak na prawdę, o otaczającym świecie wiemy bardzo mało, ale nadawanie nazw nieprzeniknionym i nieznanym zjawiskom nadal stanowi podstawę współczesnego paradygmatu naukowego. Brak pokory, pycha to chyba największy grzech dzisiejszego świata nauki. Naukowcy w rzeczywistości nie mają pojęcia o prawdziwej naturze otaczającego świata. Proszę spytać fizyka o podstawową właściwość cząstek elementarnych - spin. Będzie kupa śmiechu. Nikt nie przyzna się, że nie wie co to jest. Tak samo ze słynnym dualizmem korpuskularno-falowym. Jeśli chodzi o spin, to musiałby przyznać, że jeden obrót elektronu wokół własnej osi ma 720 stopni. W przypadku dualizmu, że pojedyncze elektrony w jakiś sposób rozpoznają, że przemieszczają się przez siatkę dyfrakcyjną. Mądre bestie. Można pewnie jeszcze długo wymieniać z wielu dziedzin. Jednak całość stawiania wszystkiego na nogi może rozpocząć mądra władza. Trzeba myśleć pozytywnie i mieć nadzieję na właściwe zmiany.
Pozdrawiam
Maciek
Witaj
29 Czerwca, 2019 - 11:20
Witaj
Widzę, że dopracowałeś jakościowo swój pierwszy wpis blogowy. Bardzo fajnie.
Co do lemingów itp. idiotów, to niestety jest ich bardzo pełno różnego rodzaju na całym świecie. Najgorsze, ze w Polsce a nawet na tym portalu jest ich trochę. Lemingoza to trochę jak choroba alkoholowa, żeby z niej wyjść, trzeba najpierw samemu przed sobą się przyznać, ze się nim jest albo się postępuje czasem jak leming - wtedy można wyciągnąć względem siebie wnioski i już nie POpadać w lemingozę. Jest to bardzo niebezpieczna przypadłość, bo prowadzi albo do samounicestwienia samego leminga albo co gorsza (i tak jest najczęściej) do samounicestwienia większej grupy, która bez używania odpowiednio mózgu wplątała się w lemingozę.
Co sprzyja lemingozie? Powiedzenie: "jak wchodzisz między wrony, to musisz krakać jak one" - z tego już prosta droga do upadku.
Co zapobiega lemingozie? UŻYWANIE WŁASNEGO MÓZGU, nawet wbrew temu co sądzi większość w danej społeczności.
Pozdrawiam
Dziękuję za uwagę,
Twój komentarz wezmę pod rozwagę ;)