Uciekłem z sieci (społecznościowych)

Obrazek użytkownika dzierzakm
Kraj

To już czwarty dzień bez mojej obecności na Twitterze i Facebooku, uciekłem i nie chcę wracać, no może jako obserwator tylko. Dlaczego podwinąłem kitę pomimo ponad 1200 osób obserwujących moje wpisy na TT, pomimo ciekawych znajomych na FB? Dotarło do mnie, że ten wirtualny, więc nierzeczywisty świat toczy się swoim torem, a jednak to rodzi uczucia prawdziwe. Gdy ktoś mnie obrazi jest mi przykro, gdy ktoś uderzy - boli, gdy podziwia rosnę pyszny…


Ja nawet nie wiem kim są ludzie z którymi wchodzę w interakcję. Czy politycy z którymi rozmawiam to są “oni” czy ich teczkowi? Czy ludzie z którymi prowadzę “ważną” dyskusję siedzą w gaciach w fotelu czy bez, na sedesie. Nie wiem nic, chciałoby się rzec. A przecież rozmowa to spojrzenie w oczy, gesty, mimika cały tzw. body language. Tu nic takiego nie ma - tylko ty i ekran oraz pojawiające się literki i obrazki w mniej lub bardziej logicznym ciągu.
Oczywiście wielu ludzi w mediach społecznościowych choć schowanych za ekranem jest z krwi i kości. T o są ludzie nie do podrobienia, to są ci których mi żal najbardziej. Przyglądanie się im, czytanie wpisów esencjonalnych i pełnych treści i to pomimo ograniczenia do 140 znaków to była czysta przyjemność. Panie Irena Szafrańska i Ola Jakubowska, Panowie Piotr Gociek i Rafał Ziemkiewicz nie jeden raz “did my day”. Uwielbiałem czytać ich wpisy, które mogę porównać tylko do kuchni fusion czyli sprowadzenia wszystkiego do smaku, tak to były bardzo smakowite kawałki. Nie dam rady wszystkich wymienić, ale muszę wspomnieć o Andrzeju Halickim, który wykazał wielką cierpliwość do moich poglądów i złożył mi życzenia na 50 urodziny. Drobiazg, ale pamiętam…


O słuszności mojej decyzji niech świadczy fakt, że cierpię teraz na zespół odstawienia. Każdy kto wychodził z jakiegokolwiek nałogu wie o czym mowa, innym życzę by nigdy się nie dowiedzieli. Wczoraj nawet, po obejrzeniu jakiejś kretynki w Polsacie i jej gości - którzy dyskutowali czy Marsz Niepodległości to nazizm, faszyzm czy tylko brak edukacji - uruchomiłem konto na Twitterze ponownie i walczyłem ze sobą dobrą godzinę. Udało się. Może zostawię je aktywne by zerknąć czasem o czym piszą internety i szepcze #blogosfera, ale powrotu do poprzedniej aktywności mówię stanowcze nie. Blog to co innego, tu raczej ciężko coś napisać nie poświęcając całej uwagi treści.


Na koniec specjalne podziękowania dla blogera Matka_Kurka (Ojciec Rydzyk rozumiem - na odwrót), który swoim sakramentym “wypad pajacu” spowodował, że przestałem klikać i zacząłem myśleć i to nie tylko o swoim miejscu w sieci, ale też o jego właśnie. O tym będzie wkrótce… I’ll be back:)

 

P.S. Jak ja mogłem zapomnieć o Dominice Cosic? Поздрав Доминика:)

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.6 (6 głosów)

Komentarze

Do społecznościowych portali od zawsze miałem duży dystans. Staram się z nich korzystać jedynie w ostateczności i tylko zawodowo. Kiedyś przeczytałem ciekawą analizę psychologiczną omawiającą cały szereg niebezpieczeństw związanych z funkcjonowaniem w wirtualnej przestrzeni społecznej. Cóż każda epoka ma swoje demony i pułapki. Całkiem niedawno napisałem wiersz o życiowych pułapkach, myślę że tu będzie pasował. Pozdrawiam

Miazmaty

Odciąga od tu i teraz,
podsuwa swoje miazmaty
Przechera -
Diabeł kosmaty!
Zna moje niepokoje,
wszystkiego się domyśli,
na jedno czeka skinienie,
By mi je wszystkie wyśnić.
Chce, abym żył przyszłością,
bym się w przeszłości grzebał,
bo tu i teraz ością,
bo to są plany Nieba.

Podsuwa swoje miazmaty,
złodziei mojego teraz.
Diabeł kosmaty -
Przechera.
Podsuwa. Do tchu utraty.

        (W-wa, 1 X 2015)

Vote up!
4
Vote down!
0
#1498333

Kto dla Boga i Ojczyzny ma szczerze w swoim sercu miejsce, ten niczego nie musi się obawiać.

Pozdrawiam

Vote up!
1
Vote down!
0

Jestem jakim jestem

-------------------------

"Polska zawsze z Bogiem, nigdy przeciw Bogu".
-------------------------

Jestem przeciw ustawie JUST 447

#1498338